Mamy dużo nowych ludzi do pracy . Często się zmieniają przychodzą i odchodzą zanim człowiek się przyzwyczai. Od kilku dni pracuje u nas chłopak a APT ( Agencja Pracy Tymczasowej ). Jest taki dziwny. Niby pracuje , coś tam robi ale strasznie małomówny i taki ......po prostu dziwny. W sobotę była u nas na wsparciu kierowniczka z innego sklepu. Poszła do tego chłopaka i mówi , że jak skończy przerwę to niech zacznie fejsować nabiał. Chłopak do niej , że dobrze tylko co to znaczy fejsować. Kierowniczka mu wytłumaczyła , że fejsowanie to przesuwanie towaru na półkach do przodu i , żeby tak poprzesuwał nabiał a on do niej z pytaniem a co to jest nabiał
. Następna agentka pracuje u nas . Na oko tak lat 40 + . Przyszła do mnie i pyta czy są borówki. Odpowiedziałam jej , że na pewno nie bo w sobotę już nie było a nie było jeszcze dostawy. A ona do mnie kiedy będzie dostawa. Więc mówię , że jak przyjedzie to będzie a ona do mnie ale o której. Trochę mnie już zirytowała więc mówię , że wróżka nie jestem i nie wiem. Jak przyjedzie to będzie. No to ona do mnie znów , że ona by sprawdziła czy są te borówki. Myślę sobie przed chwilą jej tłumaczyłam , że nie ma bo w sobotę już nie było a nie było jeszcze dostawy więc skąd niby miały by być ale ok sprawdzaj sobie. Stanęła na środku magazynu i mówi do mnie , że jakby coś to powinny gdzieś tu być te borówki. Mówię jej , że nie , że jakby coś to powinny w chłodni być te borówki. Poszła do chłodni , wraca i z przejęciem mówi do mnie - no nie ma tych borówek. No to co ona teraz zrobi, jak ona ma powiedzieć klientowi , że nie ma borówek.
Po prostu ręce, cycki i wszystko mi opadło.
Gdy przyjechała w końcu dostawa ponad 2 godz. zajęło jej rozkładanie palety z warzywami. Wieczorem kierowniczka też musiała pokazać jej na czym polega fejsowanie. Dziewczyna pracuje już u nas 3 tydzień. Aż strach ją postawić na gazetkę bo wymiana 3500 fiszek zajmie jej 48 godz.