teesa pisze:wilber pisze:Jakoś może irracjonalnie, ale boję się tych odrobaczających środków na kark, gdzieś czytałam, że były przypadki, że koty źle na nie reagowały, były przypadki zatrucia, może niepotrzebnie dmucham na zimne i dzielę włos na czworo, no ale, kurde, już tak mam.
Rude koty bardzo źle reagują na różne specyfiki. Mój rudy kot po Advocate na kark mało co nie zszedł, a po narkozie (przy kastracji) długo chorował i właściwie nigdy całkowicie nie wyzdrowiał.
Podobno z rudymi kotami trzeba bardzo uważać, bo reagują nieprzewidywalnie na to, co inne koty znoszą bez żadnych niepożądanych skutków ubocznych.
potwierdzam - Mycha może nie tyle źle reaguje, ale na pewno nietypowo.
Co do spot-onów - moja wetka uważa, że zło trza bić tam, gdzie się znajduje, czyli w jelitach i bez sensu jest zatruwać calego kota.
wilber pisze:Iza, czy ja mogę mieć nadzieję, że wreszcie zawitasz w moje progi ?
chętnie poznałabym towarzystwo, ale...Anneke wspominała, że może Wy wpadlybyście do mnie, zobaczyć te hektary mieszkania, zanim się wyprowadzę. Zresztą jedno drugiego nie wyklucza. Póki co - dwa dni poświęcilam dla lapka, który wczoraj odmówil był współpracy - brak zasilania, po czym - jak wrociłam z serwisu (na Bukowskiej, więc spory kawal), gdzie magik orzekl, że zasilacz jest zdrowy - lapek takoż wrócil do świata żywych. Niemniej dziś pojechalam raz jeszcze, tym razem z lapkiem też. Wszystko niby zdrowe, tylko złośliwe
Ale trza zabrać się za zbieranie kasy na nowy, w tym mam ciągle Wn xp, a nowszego systemu nie bardzo przyjmie, nawet po rozszerzeniu pamięci. Muszę zrobić risercz , co warto kupić i dlaczego za milion monet.
Podobno masz kilka dni luźniejszych ?