Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Twoje śliczne kanapowce mają spojrzenia jakbyś im przeszkadzała :mrgreen:

A mnie ciekawi czy jest jeszcze miejsce na kanapie dla pańci :wink:

Bo im przeszkadzam :mrgreen:

Z tych na zdjęciach to tylko Lucy jest przytulakiem, pozostałe nie wskoczą mi na kolana. Takie są i ja to szanuję. Z drugiej strony, gdybym miała więcej namolniaków takich jak Lucy i Gucia to bym chyba oszalała :mrgreen:

Ależ polało u nas. Było coś w rodzaju oberwania chmury, do tego jakaś byle jaka burza. W nocy też ma coś być, RCB mnie ostrzegło :wink:

Niech pada, byle bez nawałnic. Nie zdążyłam pościągać tekturowych pudełek z posłankami dla kotów na balkonie i sporo mi zamokło. Trzeba iść do śmietnika. Zmusiło mnie to do zrobienia porządków, dobre i to :mrgreen:

U nas nadal sucho.

Jak Fendi w nowym domu?

Trudno powiedzieć.

To znaczy? Cos nie tak ewar, czy nie masz kontaktu z domkiem i brak nowych wieści?

Nie, nie. Mam kontakt z domkiem, ale to taka trochę sinusoida.

ewar pisze:Nie, nie. Mam kontakt z domkiem, ale to taka trochę sinusoida.

Tzn..

Nie wiem, raz jest lepiej, raz gorzej, ale chodzi o rezydenta. Fendi w porządku. Czasem dostaję sprzeczne informacje, muszę porozmawiać.

ewar pisze:Nie wiem, raz jest lepiej, raz gorzej, ale chodzi o rezydenta. Fendi w porządku. Czasem dostaję sprzeczne informacje, muszę porozmawiać.

Na zdjęciach jest wszystko ok, ale to normalne że koty czasami się podbija lub Pogonią. Oby nic złego się nie działo. :ok:

Patrząc tylko na zdjęcia, to bym pomyślała, ze wszystko jest w najlepszym porządku. Widać, że Fendi dobrze się czuje w nowym domku. Może trzeba tylko Dużych uspokoić i uświadomić, że pewne sytuacje są normalne i trzeba dać kotom czas na dotarcie się

Oni mieli już wcześniej więcej niż jednego kota? Jaki dostajesz od nich przekaz ewar? Chyba nie mają wątpliwości co do adopcji Fendiego?

Tak jak pisałam, jest sinusoida, nie wiem tak naprawdę, czy to udana adopcja. Fendiemu na pewno nie dzieje się krzywda.
Byłam dzisiaj z Renią ( pirulasińska) pod hutą i u Kulek. Jadzia przybiegła, zjadła sporo mięsa. Dałam jej kurczaka z dużą ilością skóry, trochę wieprzowiny i mokrą Feringę, której moje koty nie ruszyły. Jadzia też nie, nawet nie powąchała. Zabrałam i zostawiłam Kulkom. Niestety, żaden kot tam nie przyszedł. Ktoś nalał wody i zostawił trochę mokrej karmy. Jeżeli nie Kulki to może jakieś jeże się załapią.

Ewa najważniejsze jest to że nie dzieje mu się krzywda. Reszta to kwestia czasu.
Kciuki zawsze będą trzymane. :ok:

Problem jest taki, że Rysio namiętnie wylizuje Fendiego. Tak robił z małym Bamboszkiem, brytkiem, z którym wcześniej mieszkał. Kociak poddawał się temu, a Fendi pozwala wylizać sobie pyszczek, główkę, uszka, na więcej nie pozwala. Rysio jednak go przydusza i robi swoje, a Fendi wrzeszczy. W życiu nie słyszałam, żeby któryś z moich kotów się darł, Fendi też nie. To jakiś problem u Rysia, bo wylizuje też głowę taty Dużej :wink:

Przyjaźni między kotami nie ma, ale żaden nie wygląda na przestraszonego. Nie chodzą na ugiętych nóżkach, pod ścianami, nie chowają się, nie walczą też ze sobą. Rysio boi się obcych, chowa pod narzutą, a Fendi jest otwarty. To słodki koci chłopczyk, znajomi Dużych są nim zachwyceni, o Rysiu nic nie mogą powiedzieć, bo j/w.

Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Kto przegląda forum