KREWETA i NOKAUT kocio-psia walka o tron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 24, 2019 16:18 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Doświadczyłam na sobie: lawenda nie odstraszyła komarów, wręcz je przyciągnęła 8)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sie 06, 2019 12:46 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Dzień dobry! Przybywam do Państwa z nowinami :D
Otóż od niedawna powiększyła nam się rodzina. Do Krewety Władczyni Sof i Krzeseł dołączył pies Nokaut.
Nokauta adoptowaliśmy z Azylu. Nokaut ma ok 2 lat, został odebrany z interwencji jako zaniedbany i głodzony pies.
Przez całe życie nikt nie nauczył go żadnych zasad, więc pierwsze dni były dość ciężkie, ale najgorsze mamy za sobą. Ogarniamy chłopaka, szkolimy się również z posłuszeństwa, a w przyszłości chcielibyśmy podziałać z IPO i dogtrekkingiem :)

Jeśli zaś chodzi o Krewetę to chyba naprawdę mamy szczęście w życiu do zwierząt. Serio, serio. Spodziewaliśmy się kłopotów, ale Nokaut okazał się bardzo rozsądnym zwierzakiem. Całą drogę do domu opowiadałam mu, że u nas rządzi Kreweta i jeśli mamy być udaną rodziną to musi dać jej spokój :mrgreen: 8O
I podziałało. Pierwsze chwile to było szczekanie i chęć pogoni, ale szybki TO załatwił sprawę. Separowaliśmy również zwierzyniec. Obecnie Nokaut idealnie odczytuje sygnały Krewety - syczenie natychmiast działa i chłopaczyna odchodzi na bezpieczną odległość. Zakazaliśmy wyżerać jej z misek i tłamsić jej ukochane zabaweczki i to również działa. Czasem się zapędzi i biegnie do niej rozemocjonowany, ale potrafi zrezygnować szybko, jeśli ona nie ma ochoty. A Kreweta? Je normalnie, sika i kupkuje u siebie. Czasem jest milutka a czasem zamachnie się łapą lub zasyczy. Przez pierwsze dni siedziała głównie na stole, ale teraz wędruje już po domu, wróciła na kanapę i wącha dzikusa, kiedy ten nie patrzy. Pojawiły się nawet dwa wąchnięcia nos w nos.I potrafią zgodnie leżeć koło siebie, jeśli my jesteśmy.
Czasem je się przypomni, że to DUZY pies zaczyna się skradac, ale w większości przypadków to ONA tu rządzi (lazi mu po jego spaniu!).

Poważnie zabraliśmy się również za plany wyprowadzkowe do domu i mam nadzieję, że wraz z ogrodem dołączy do nas również dziewczyna boerboel.W końcu, do Bandy Drombo brakuje jeszcze 1 stwora.
Ostatnio edytowano Wto sie 06, 2019 12:54 przez a.m, łącznie edytowano 1 raz

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Wto sie 06, 2019 12:52 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Ale fajne wieści! Mądry Nokaut
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto sie 06, 2019 12:53 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

miszelina pisze:Ale fajne wieści! Mądry Nokaut

Dziękuję za miłe słowa ! :1luvu:

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Wto sie 06, 2019 12:59 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Gratuluję powiększenia rodziny. :ok:
Pokaż Nokauta.

Co to jest szybki TO?
Resztę niezrozumiałych słów sobie wyguglałam. :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sie 06, 2019 13:06 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

mimbla64 pisze:Gratuluję powiększenia rodziny. :ok:
Pokaż Nokauta.

Co to jest szybki TO?
Resztę niezrozumiałych słów sobie wyguglałam. :mrgreen:


Tutaj jeszcze w Azylu (ale to chyba jego najladniejsze zdjecie)
Obrazek
I ze spaceru (nie za bardzo udawalo mi sie pstryknac ladne foty bo...w jednej rece smycz, w drugiej zarcie :mrgreen: )
Obrazek

TO- time out. To inaczej chwilowe wyprowadzenie psa do innego pomieszczenia/ za bramkę, jeśli za bardzo się nakręci i nie panuje nad emocjami.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Wto sie 06, 2019 13:11 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Piękny. :D
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sie 06, 2019 13:18 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

mimbla64 pisze:Piękny. :D

Dziękuję!

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Wto sie 06, 2019 13:25 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Duży piesio :1luvu: A kotka i tak rządzi :D Dobrze, że wszystko się ułożyło :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 06, 2019 13:45 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Mądre ludzie to i zwierzakio madre :) Grayulacje, duzo szczescia razem :)

I poprosze foty kota ze psem. Jak sie dadza zrobic :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84533
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto sie 06, 2019 17:12 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Piękny psiak, uwielbiam takie.

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Wto sie 06, 2019 19:05 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Fajny piesio :) I ma to śmieszne umaszczenie, które nagle zniknęło z ulic (a przynajmniej tam, gdzie ja chadzam).
Ciekawe szelki - jakie to?
Boerboel to duże psy. Planujecie dom z duuużym ogrodem? ;) Zdradzisz, jaka lokalizacja?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sie 06, 2019 19:28 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Jestem miłośniczka persow. Miałam Thomasa ponad 14 lat niestety parę lat temu odszedł na Pnn i wielotorbielowatosc nerek. Mam obecnie trzy koty i psa ale On nadal zajmuje w moim sercu dużo miejsca.
Będę do was zaglądać.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 07, 2019 9:09 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

jolabuk5 pisze:Duży piesio :1luvu: A kotka i tak rządzi :D Dobrze, że wszystko się ułożyło :ok:


Dziękuję. Faktycznie wszystko się ułożyło bardzo pozytywnie, choć my byliśmy przygotowani na trudniejszą przeprawę.Ja lubię duże psy, często mocno charakterne. Zawsze takie miałam i pewnie mieć będę :)

zuza pisze:Mądre ludzie to i zwierzakio madre :) Grayulacje, duzo szczescia razem :)

I poprosze foty kota ze psem. Jak sie dadza zrobic :)


Dziękuję! Postaram się zrobić jakieś wspólne foto, bo te które mam nie nadają się do publikacji :p Tyle się ostatnio działo, że w domu bajzel :oops:

aga66 pisze:Piękny psiak, uwielbiam takie.


Dziękuję! Jeszcze poznajemy charakter Nokauta. Na ten moment cięzko mi uwierzyć,że ma 2 albo 2,5 roku. Ma w sobie wiele szczenięcych zachowań. Podobne zdziwinie wyraziła Agnieszka od szkoleń. Cieszę się, że młody jest nakręcony na pracę, ponieważ mamy całkiem poważne plany szkoleniowe, więc cieszę się, że możemy je realizować.

Stomachari pisze:Fajny piesio :) I ma to śmieszne umaszczenie, które nagle zniknęło z ulic (a przynajmniej tam, gdzie ja chadzam).
Ciekawe szelki - jakie to?
Boerboel to duże psy. Planujecie dom z duuużym ogrodem? ;) Zdradzisz, jaka lokalizacja?

Szelki z ElPerro. Jestem tej firmie wierna odkąd miałam bulteriera i pitbulle. Solidne, trwałe i funkcjonalne. Nigdy też nie miałam żadnej psiej niechęci do szelek, więc zakładam, ze są również wygodne. Boerbole jako rasę znam wyśmienicie. Nigdy nie wybieram psów nieświadomie.

Gosiagosia pisze:Jestem miłośniczka persow. Miałam Thomasa ponad 14 lat niestety parę lat temu odszedł na Pnn i wielotorbielowatosc nerek. Mam obecnie trzy koty i psa ale On nadal zajmuje w moim sercu dużo miejsca.
Będę do was zaglądać.

Niestety, wszyscy zwierzęcy przyjaciele, których tracimy zawsze pozostawiają piętno na serduchu. Miałam tak z psem z rodzinnego domu, miałam tak z bulkiem i będę tak miała z każdym innym zwierzakiem, który jest w moim życiu. To są bezcenne przyjaźnie.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Śro sie 07, 2019 12:42 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Ale cudny piesior :1luvu:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 130 gości