Czesc. Mam dwa koty - Lune (2l.) i Freda (1l.). Ogólnie się lubią, może nie są przyjaciółmi, ale są w stosunku do siebie ok. Do wczoraj wieczorem. Fred lubi spacery i czasem wyprowadzamy go na smyczy. Luna zawsze po takim spacerze dokładnie go obwąchuje, czasem myje. Tym razem po spacerze ona zaczęła być w stosunku do niego agresywna - miauczy, syczy, warczy, najeza się, trzyma z daleka, ucieka. Jedyne co, to go nie atakuje bezpośrednio (ale oba koty należą do niedrapiacych i nieagresywnych). Myślałam, że jej przejdzie, ale jak dotąd nic się nie za bardzo nie zmieniło. Luna niby leży blisko niego, ale głównie go obserwuje, obwąchuje i dalej syczy jak jest za blisko. Dodam może jeszcze, że Luna jest lękliwym kotem.
Co mogę zrobić? Wczoraj go delikatnie umyłam (sama woda), z nadzieją, że jak się wylize, to będzie pachnieć sobą i jej przejdzie (bo założyłam, że chodzi o zapach jakiś, który przyniósł ze sobą). Próbowałam też przenieść jej zapach na niego, ale również nic nie dało :/