Problemy z kotem po amputacji ogona

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 29, 2019 11:30 Problemy z kotem po amputacji ogona

Witam.

Kiedyś, gdy mój kocur Tomek nie był jeszcze wykastrowany, wyruszył na jakąś wędrówkę, z której długo nie wracał. Martwiłam się, czy on w ogóle jeszcze żyje. Jednak na szczęście wrócił, ale musiał mu się zdarzyć jakiś wypadek (niewiadomo jaki), bo miał całkowicie martwy ogon. Nie ruszał nim, nie reagował, gdy się go dotykało i załatwiał się na niego. Daliśmy mu trochę czasu, zanim pójdziemy z nim do weterynarza, mając nadzieję, że może odzyska w nim czucie. Ale jednak nie odzyskał. Weterynarz powiedział, że wymagana jest amputacja całego ogona. Dodatkowo poprosiliśmy o wykastrowanie kota. Po amputacji ma tylko taki ogonek renifera - właściwie to teraz wygląda, jak bobtail. Przez pewien czas wydawało się, że już po wszystkim - ale najgorsze miało się dopiero wydarzyć. Kot miał problemy z wypróżnianiem, kał zalegał w jego jelitach (jego jelita były 3 razy grubsze od jelita zdrowego kota). Weterynarz zrobił mu lewatywę. Po tej wizycie jednak po pewnym czasie jelita kota znowu się zapchały tak, że miał problemy z chodzeniem i weterynarz zrobił mu drugą lewatywę. To, że podczas tej lewatywy wyciągnięto z niego papierek z parówek dodało mi trochę nadziei, że nie zapchał się z powodu wypadku, ale właśnie przez ten papierek. Jednak do teraz wydaje się, że ma nadal problemy z wypróżnianiem. Można czasami zobaczyć, że kot się napina, ale nie wydala kału. Ponadto śmierdzi mu z pupy. Raz zobaczyłam, że z odbytu wychodzi mu jakaś żółta wydzielina. Na szczęście już mu się jelita nie zapychają aż tak bardzo, jak kiedyś. Nie został przyzwyczajony do załatwiania się w kuwecie, więc trudniej jest zaobserwować, jaką robi kupkę, ale najprawdopodobniej jego kupki są wysuszone, bo czasami można było znaleźć w piwnicy (kot przebywa w piwnicy i na zewnątrz) śmierdzące grudki. Dodam jeszcze, że podawaliśmy mu do jedzenia parafiny i dawaliśmy mu do picia mleko, aby zmiękczyć u niego kał, ale to chyba mu nie pomaga. Czy można jakoś pomóc kotu? Czy on się męczy i powinniśmy się z nim pożegnać?

Julia146

 
Posty: 3
Od: Pon lip 29, 2019 10:55

Post » Pon lip 29, 2019 15:47 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

A jakie badania miał kot w związku z jelitami? Ile czasu trwają jego kłopoty? W każdym razie nie jest to powód do eutanazji, skoro nie ma właściwej diagnozy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 29, 2019 16:20 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Nastepnym razem, jak coś się dzieje, nie czekajcie aż samo przejdzie, tylko od razu zabierajcie zwierzaka do weta.
Wklej wyniki badań, jest tu parę znających się na tym osób, z pewnością coś doradzą.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pon lip 29, 2019 16:50 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Czy wet sprawdzał gruczoły odbytowe?
Może są zapchane i wymagają oczyszczenia.
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lip 29, 2019 19:21 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Jeśli stolec jest zbyt zbity, utrudnia opróżnianie gruczołów odbytowych. Ponadto kot, gdy się męczy w czasie wypróżnień lub gdy czuje ból/dyskomfort, wstrzymuje wydalanie, co może prowadzić do zatwardzeń. Z kolei zapchane gruczoły odbytowe powodują ból, tym samym zniechęcając kota do wypróżnień. A bez wypróżnień zatykają się gruczoły. Zatkane gruczoły powodują ból. Takie błędne koło. Tym błędniejsze, że kot z czasem nawykowo może wstrzymywać wydalenie, bo dawniej czuł ból. Wyprowadzenie go z takiego stanu może zająć trochę czasu.
Jeśli gruczoły mają tendencję do zatykania się (niektóre koty tak miewają), to Wasz kot może z ich powodu wstrzymywać wydalanie. Zatkane gruczoły należy oczyszczać. Zazwyczaj u weta, chyba że kot jest spolegliwy a wet nauczy Was to robić.
Zgaduję, że gruczoły są zapchane, skoro kotu źle pachnie z okolic odbytu. Pierwsze oczyszczanie koniecznie u weta.
Poza tym rozważyłabym podawanie Lactulosy aby stolec był mniej zbity. I/albo zmianę diety. Co kot dokładnie dostaje do jedzenia i w jakich ilościach?
Warto też zrobić badania krwi (morfologia i biochemia), jeśli kot nie miał i rozważyć RTG jelit z kontrastem aby zobaczyć, jak jelita pracują (robi się kilka zdjęć).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lip 30, 2019 9:11 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Julia146 pisze:Witam.

Kiedyś, gdy mój kocur Tomek nie był jeszcze wykastrowany, wyruszył na jakąś wędrówkę, z której długo nie wracał. Martwiłam się, czy on w ogóle jeszcze żyje. Jednak na szczęście wrócił, ale musiał mu się zdarzyć jakiś wypadek (niewiadomo jaki), bo miał całkowicie martwy ogon. Nie ruszał nim, nie reagował, gdy się go dotykało i załatwiał się na niego. Daliśmy mu trochę czasu, zanim pójdziemy z nim do weterynarza, mając nadzieję, że może odzyska w nim czucie. Ale jednak nie odzyskał. Weterynarz powiedział, że wymagana jest amputacja całego ogona. Dodatkowo poprosiliśmy o wykastrowanie kota. Po amputacji ma tylko taki ogonek renifera - właściwie to teraz wygląda, jak bobtail. Przez pewien czas wydawało się, że już po wszystkim - ale najgorsze miało się dopiero wydarzyć. Kot miał problemy z wypróżnianiem, kał zalegał w jego jelitach (jego jelita były 3 razy grubsze od jelita zdrowego kota). Weterynarz zrobił mu lewatywę. Po tej wizycie jednak po pewnym czasie jelita kota znowu się zapchały tak, że miał problemy z chodzeniem i weterynarz zrobił mu drugą lewatywę. To, że podczas tej lewatywy wyciągnięto z niego papierek z parówek dodało mi trochę nadziei, że nie zapchał się z powodu wypadku, ale właśnie przez ten papierek. Jednak do teraz wydaje się, że ma nadal problemy z wypróżnianiem. Można czasami zobaczyć, że kot się napina, ale nie wydala kału. Ponadto śmierdzi mu z pupy. Raz zobaczyłam, że z odbytu wychodzi mu jakaś żółta wydzielina. Na szczęście już mu się jelita nie zapychają aż tak bardzo, jak kiedyś. Nie został przyzwyczajony do załatwiania się w kuwecie, więc trudniej jest zaobserwować, jaką robi kupkę, ale najprawdopodobniej jego kupki są wysuszone, bo czasami można było znaleźć w piwnicy (kot przebywa w piwnicy i na zewnątrz) śmierdzące grudki. Dodam jeszcze, że podawaliśmy mu do jedzenia parafiny i dawaliśmy mu do picia mleko, aby zmiękczyć u niego kał, ale to chyba mu nie pomaga. Czy można jakoś pomóc kotu? Czy on się męczy i powinniśmy się z nim pożegnać?


Najpierw do porządnego weta - rtg jelit. Jeśli kot nie może sam się załatwić, niech wet nauczy cię jak go wypróżniać. Przestań wypuszczać kota - przynajmniej na jakiś czas, po to by go zdrowotnie "ogarnąć". Chyba że liczysz, że go coś zabije i problem zniknie - ale zakładam, że jak tu piszesz, to jednak zależy ci na kocie. Trzeba też zaobserwować czy/jak sika. Jak nie masz kuwety, zrób choćby z miski - z ziemią nasypaną luźno.
Od 5 lat mam pod opieką kotkę, którą trzeba załatwiać - to na początku przeraża nieco, ale potem szybko można się nauczyć. Przy czym odkupkanie jest o wiele łatwiejsze i nie wymaga grzebania koty w tyłku.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 30, 2019 17:39 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Gdy byłam po raz pierwszy (razem z tatą) z Tomkiem u weterynarza, to weterynarz stwierdził, że to albo przepuklina żołądka, albo uraz z powodu wypadku. Nie otrzymaliśmy żadnego papieru z diagnozą, ale weterynarz zrobił zdjęcie rentgenowskie i faktycznie było widać w nim coś dużego (prawdopodobnie kał). Zdjęcie zostało u weterynarza. Co do jedzenia, to po wizycie u weterynarza dawaliśmy mu mokre jedzenie (surowe mięso z dodatkiem parafiny) i mleko, ale to mu za bardzo nie pomagało. Teraz dostaje różne jedzenie (resztki z obiadu: zupy, kostki z kurczaka lub mokrą i suchą karmę, a do picia dajemy mu wodę, bo mleka za bardzo nie pił).
Myślę, że może być problem z zatrzymywaniem go w piwnicy, bo ma już więcej niż 5 lat i nie przyzwycził się do załatwiania w kuwecie i zostawia kupki byle gdzie. A problemem może też być to, że po nim śmierdzi w piwnicy, a jednak do tej piwnicy dość często się po coś chodzi.

Julia146

 
Posty: 3
Od: Pon lip 29, 2019 10:55

Post » Wto lip 30, 2019 18:19 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Julia146 pisze: kostki z kurczaka


gotowane?? nie dawaj tego kotu w żadnym wypadku. Zresztą przy skłonności do zaparc to i surowych nie powinien dostawać, bo to chyba zagęszcza kupę.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto lip 30, 2019 18:38 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Tak, surowe mięso u większości kotów sprawia, że stolec jest bardziej zwarty.
Resztki z obiadu to nie jest dobre jedzenie dla kota.
Suche żarcie odwadnia organizm.
Radziłabym przejść całkowicie na mokre, najlepiej jakieś puszki. Animonda Carny (ta, nie inna, Animond jest kilka) bo jest podrobowa i ma szansę rozrzedzić stolec albo Smilla bo u niektórych kotów szybko przelatuje przez układ trawienny. Na próbę właśnie te, nawet nie lepsze jak Feringa.
Masz prawo do dokumentacji medycznej: idź do weta i poproś o RTG na płycie i opis tego zdjęcia oraz opisy wszystkich wizyt i badań. To Twoja własność.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lip 30, 2019 18:41 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Julia146 pisze:Gdy byłam po raz pierwszy (razem z tatą) z Tomkiem u weterynarza, to weterynarz stwierdził, że to albo przepuklina żołądka, albo uraz z powodu wypadku. Nie otrzymaliśmy żadnego papieru z diagnozą, ale weterynarz zrobił zdjęcie rentgenowskie i faktycznie było widać w nim coś dużego (prawdopodobnie kał). Zdjęcie zostało u weterynarza. Co do jedzenia, to po wizycie u weterynarza dawaliśmy mu mokre jedzenie (surowe mięso z dodatkiem parafiny) i mleko, ale to mu za bardzo nie pomagało. Teraz dostaje różne jedzenie (resztki z obiadu: zupy, kostki z kurczaka lub mokrą i suchą karmę, a do picia dajemy mu wodę, bo mleka za bardzo nie pił).
Myślę, że może być problem z zatrzymywaniem go w piwnicy, bo ma już więcej niż 5 lat i nie przyzwycził się do załatwiania w kuwecie i zostawia kupki byle gdzie. A problemem może też być to, że po nim śmierdzi w piwnicy, a jednak do tej piwnicy dość często się po coś chodzi.

MatkoKocia nie dziwota, że kot ma takie problemy skoro żre śmieci.
Zupa? resztki z obiadu? kostki? Dziewczyno, to żywe stworzenie a nie śmietnik! Po co robisz zakupy jak możesz w kontenerach, na tyłach sklepu, pogrzebać.
Wybacz, ale to kot po poważnym wypadku (dzięki wypuszczaniu) winien być zdiagnozowany do końca. Zrób dokłądny przegląd kota. Od paszczy aż po grucziły kołoodbytowe. Zrób mu porzadne badania, odzyskaj foty RTG i wklej to wszystko na forum. Tutaj nie jedna osoba lepiej je czyta niż wet. Zacznij przyzwoicie karmić. To podstawa przy jego problemach.
Zależy tobie na tym kocie inaczej byś nie szukała ratunku. Ale w pierwszej kolejności musisz zmienić myślenie. I zmienić karmienie kota. Czort wie (jestem o tym przekonana) , czy to nie wasze karmienie kota jest główną przyczyną jego problemów.
Wiesz, że zupy to trucizna. A najbardziej przyprawy tam się znajdujące?Kości ugotowane łupią się w drzazgi. Często wbijają się w przełyki i jelita blokując ich światło.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55323
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto lip 30, 2019 21:11 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Dzięki za porady. Może uda mi się jakoś przekonać któregoś rodzica, aby wybrać się z kotem do weterynarza. Nie wiem, czy teraz, bo za niedługo jadę do Chorwacji na ponad tydzień, a więc kot pozostanie z babcią i dziadkiem w domu i nie wiem, czy byliby go w stanie dowieźć do weterynarza.
Tak swoją drogą to myślałam, że surowe mięso zmiękcza kał, a nie zatwardza. A jak będzie z mlekiem?

Julia146

 
Posty: 3
Od: Pon lip 29, 2019 10:55

Post » Wto lip 30, 2019 21:58 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Krowie mleko może wywoływać biegunki.
Do weta wybrałabym się jak najszybciej, bo skoro potem Cię nie będzie a kotu może się jeszcze pogorszyć, to po powrocie możesz zastać go w fatalnym stanie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lip 30, 2019 22:28 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Surowe mieso ma sens, jesli na dluzsza mete bedzie suplementowane, zmieniane rodzaje miesa, dodatki typu jogurt, jajko. Mokra wartosciowa karma bylaby najwygodniejszym chyba rozwiazaniem
Kosci surowe moga byc za trudne dla kota do pogryzienia, do trawienia. Kosci po obrobce termicznej nie maja zadnych wartosci odzywczych, moga poprzebijac wnetrznosci (lamia sie na ostre kawalki) i dzialaja jak cement w jelitach. Resztki obiadowe rozregulowuja uklad pokarmowy, powoduja smiedzace odchody.
Dobry wet, dobre zywienie i opieka, przetrzymanie kota w domu, to byloby najlepszym rozwiazaniem.
Dopoki kot nie bedzie wyprowadzony na prosta, wyleczony i zadbany, moze brudzic, moze unikac kuwety, jak kazdy chory.

FuterNiemyty

 
Posty: 3472
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro lip 31, 2019 7:34 Re: Problemy z kotem po amputacji ogona

Jak wrócisz z Chrowacji to możliwe i to bardzo, że kot już nie będzie żył - po wypadku, przy takim karmieniu, niedoleczony - ma marne szanse pożyć. Zwłaszcza, że Ciebie nie będzie, to babcia z dziadkiem mogą "rozwiązać problem" starą metodą.
Kotka z ulicy, dzika dzicz co nigdy chyba w domu nie mieszkała - przez 7 dni kwarantanny po sterylce aborcyjnej - załatwiała się bezbłędnie do kuwety (z piaskiem, bo żwirku nie akceptowała). Kot zdrowy - nawet dziki - jeśli jest na ograniczonej przestrzeni i ma pudełko (regularnie sprzątane) z luźnym piachem lub ziemią - będzie się tam załatwiał. Idź do weta - nawet bez kota - i po prostu poproś o wyniki badań i zdjęcie rtg z opisem - zapłaciliście za to, więc jest ono waszą własnością i wet nie ma prawa go nie wydać. I to bezpłatnie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka, Wojtek i 192 gości