FIP u Vivusia POMOCY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 21, 2019 15:57 FIP u Vivusia POMOCY

Dzień dobry wszystkim,

nasz kochany Vivuś ciągle bez diagnozy 100% został już skreślony przez weterynarzy. Każdy odpowiada, że to FIP i koniec, zaraz będzie po kotku... Czy ktoś z Was mógłby poradzić co możemy robić, może ktoś wygrał z tym choróbskiem, albo chociaż ma pomysł jak można chociażby spróbować ulżyć mu w chorobie.

Zaczęło się wszystko tydzień temu w piątek, Vivi zaczął kichać zebrał mu się glutek w nosie i okazało się że ma gorączke 39,8, dostaliśmy antybiotyk, została pobrana krew. Wtedy zaczęło się najstraszniejsze, wyniki wyszły złe, Bilirubina podwyższona, stosunek globulin 0,4.. z ust lekarzy odrazu wyrok.
Brzuszek nie jest tkliwy, ostatnio ma trochę zaparć, na USG dowiedzieliśmy się że ma zapalenie otrzewnej ale płynu jest na tyle mało, że nie da się go pobrać do analizy. ostatnio złapał troche problemów z wypróżnianiem. Musze podawać mu syrop na zatwardzenie. gorączka ustąpiła ale nie chce jeść.

wyniki krwi:
https://ibb.co/NyJrfcD

Czy ktoś może nam kogoś polecić? poradzić? słyszeliśmy o jakiś lekach z ameryki... ale boimy się, że nie pomagają bo są dopiero eksperymentalne..
Błagam o pomoc..

KM_Emmie

 
Posty: 54
Od: Czw lut 04, 2016 9:48

Post » Nie lip 21, 2019 16:06 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Przy takich wynikach koniecznie - niczym nie ryzykujecie - podałabym mu steryd i unidox, bo wskazują na możliwość hemobartonelozy.
Co dokładnie wykazało usg? Nie bardzo może wykazać zapalenie otrzewnej jako takie.
Możesz wkleić wynik badania?

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 21, 2019 16:26 Re: FIP u Vivusia POMOCY

mam kotkę w podobnym stanie. Ze wskazaniem na FIP.
Zrobiła wetka (po wspólnym uzgodnieniu), ze nie mamy NIC do stracenia. Dostała steryd i antybiotyk. Zakończyliśmy podawanie kroplówek i inne rzeczy bo strasznie ją stresowały i pogłębiały zły stan kota. Unidox zamieniony został na Convenię. Steryd dostaje raz w tygodniu.O przedłużonym działaniu.Na razie się Mila trzyma. Nawet ożywia się przy jedzeniu. A wciskać musiałam Convę na siłę. Jak długo będzie ok? Zobaczymy.

Mila jest kotem specjalnej troski. Z powodu złego stanu zdrowia nie wróciła na wolność. Wieczny tymczas. Nie do końca oswojony.
kciuki wielkie :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie lip 21, 2019 16:35 Re: FIP u Vivusia POMOCY

tutaj dokładny opis USG: https://ibb.co/HdH7Nzq

właśnie staramy sie doprosić lekarzy o steryd ale oni najchętniej już by nawet zaprzestali antybiotyku - symulox i mówią że po co wydajemy pieniądze...

KM_Emmie

 
Posty: 54
Od: Czw lut 04, 2016 9:48

Post » Nie lip 21, 2019 16:45 Re: FIP u Vivusia POMOCY

KM_Emmie pisze:tutaj dokładny opis USG: https://ibb.co/HdH7Nzq

właśnie staramy sie doprosić lekarzy o steryd ale oni najchętniej już by nawet zaprzestali antybiotyku - symulox i mówią że po co wydajemy pieniądze...

To współczuję. Nasza wetka słucha nas choć nie omieszka powiedzieć swoje zdanie. Ale , jak sama przyznaje, już nie raz się omyliła i koty żyją.
Synolux jest za słaby. Jeśli to FIP to NIC nie pomoże. Jeśli nie to jest szansa zawsze. Tutaj nigdy pewności nie ma.
Swoją drogą nasze FIP-owce dostawały steryd. By złagodzić objawy i dać czas na pożegnanie.

Zmieńcie weta!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon lip 22, 2019 7:00 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Wczoraj wyprosiliśmy steryd u Pani doktor w lecznicy 24h. Powiedziała, że w tym przypadku stosowanie mocniejszego antybiotyku jest bezcelowe :/ no i oczywiście dostałam rozmowę moralizującą o tym, że trzeba nie dać mu sie męczyć.
Problem w tym, że nie do końca wiem kiedy jest ten złoty moment.. widziałam na forum wątek viewtopic.php?t=190670, starałam się skontaktować z Tasią123 jednak nie ma odpowiedzi..


Post » Pon maja 13, 2019 18:28 Re: FIP czy diagnoza Gucia jest jednoznaczna? Błagam o pomoc
Witam ponownie kochani :)
Mój Gucio czuje się bardzo dobrze - znów się bawi, je, pije i na nowo korzysta z kuwety, nawet zaczął na nowo wspinać się na swoje drapaczki :1luvu: . Leczymy go "na własną rękę" a do lekarzy jeździmy tylko po zastrzyki z witaminą B12. Dodatkowo podaję mu omegę 3 oraz leki na wątrobę. Cieszymy się każdą wspólną chwilą a leczenie daje efekty :201494 :201461 :1luvu: Pozdrawiamy :)


strasznie jestem ciekawa co było podawane.. :( i czy Gucia udało się wyleczyć..
Niestety Vivi po sterydzie ma sie troche lepiej ale wciąż łapy mu sie rozjeżdżają i jest ospały.. dzisiaj chociaż zjadł troche ulubionych smakołyków

:cry:

KM_Emmie

 
Posty: 54
Od: Czw lut 04, 2016 9:48

Post » Pon lip 22, 2019 7:18 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Vivuś to ten młodziutki brytyjczyk, którego nie tak dawno wzięliście :( ? Tak mi przykro :(
KM-Emmie, po tym, ile czytałam i FIPie obiecałam sobie, ze jeśli kiedyś trafi na mojego kota i bedę miała pewność, że to na 100% FIP- rzeczywiście nie dam się mu meczyć.
Ale rozumiem, że nie jesteś pewna tej diagnozy? Jesli Blue po wynikach podpowiada, że to moze być inna możliwość, a Twój weterynarz nie chce się zgodzić na leczenie, które przy FIP nie zaszkodzi, a przy tym innym pomoże, to może masz możliwość zmiany weterynarza? Jest dużo opisanych przypadków błędnych diagnoz także tu na forum, więc może warto zawalczyć. Ale jeśli zyskasz pewność, że to FIP- to niestety, nie ma przypadków wyleczenia z FIPa :(
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon lip 22, 2019 7:27 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Własnie to jest najgorsze, przeżyliśmy problem wynicowanego tyłeczka a tu nagle fip.. nie ma jasnej diagnozy, p. dr Reszke powiedziała nam na konsultacji, że dopiero jak zbada się płyn z otrzewnej ona dałaby diagnozę, a narazie było go zdecydowanie za mało by go pobrać.
Niestety widzę, że maluszek mi niknie w oczach, jest słaby nie przychodzi do nas, nie drapie drapaka.. po prostu snuje sie po mieszkaniu i pokłada w różnych miejscach.
pije wodę, troszkę podje, korzysta z kuwety, ale niestety mało reaguje na nas, a na bank źle reaguje na noszenie go na pleckach co zawsze strasznie lubił..
chyba nic go nie boli poza zastrzykami, które czasem bierzemy u lekarza..
:( :cry:

KM_Emmie

 
Posty: 54
Od: Czw lut 04, 2016 9:48

Post » Pon lip 22, 2019 7:52 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Nie wiem ile płacicie za wizytę u lekarza i leki, ale Synolux i Unidox są stosunkowo tanie, więc ten argument: po co wydawać pieniądze to taki średni jest, z każdej strony :(

Ja każdego, o ile stan kota jeszcze na to pozwala - którego kot ma diagnozę FIP - namawiam do pogadania z wetem i zastosowanie leczenia "ostatniej szansy" czyli podania sterydu, Unidoxu i metronidazolu. Żeby mieć pewność że to FIP trzeba albo kota otworzyć i znaleźć na organach charakterystyczne dla FIPa ziarniaki albo zbadać płyn - jednak rozstrzygającym badaniem jest jedynie sprawdzenie czy występuje w nim wirus (to specjalistyczne badanie, jest już dostępne w Polsce). Jeśli tak - diagnoza jest pewna. Jeśli nie - to żadne inne badanie płynu FIPa nie jest w stanie potwierdzić na 100 %
I skoro tak - to naprawdę niczym się nie ryzykuje dając kotu skorzystać z ostatniej szansy.
Większość przypadków "FIPa" rzeczywiście jest FIPem :(
Ale zdarzają się sytuacje gdy niektóre choroby potencjalnie uleczalne (do pewnego momentu - bo bez zastosowanego leczenia są tak samo śmiertelne jak FIP) dają bardzo podobne objawy. Najczęstsze to hemobartoneloza, autoagresywne zapalenie przewodów żółciowych (jako reakcja na lamblie albo pewne bakterie beztlenowe - dlatego metronidazol) i bywa że także toxoplazmoza objawowa.
Warto pamiętać że przy niektórych infekcjach podanie dobrze dobranego leku może spowodować pogorszenie stanu (przejściowe) kota - nie należy tego traktować jako dowodu na brak skuteczności leczenia. Stąd steryd, zmniejsza ryzyko takiego pogorszenia.

Ty kocurka jakoś karmisz skutecznie?
Dostaje kroplówki?

Jak dobrze zrozumiałam - macie czekać aż płynu będzie więcej a do tego czasu macie nic nie robić bo szkoda pieniędzy na antybiotyk?
Który w przypadku FIPa nic nie zaszkodzi a daje cień szansy na pomoc jeśli to nie FIP?

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 22, 2019 8:03 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Może to co napiszę jet nieprofesjonalne, ale co tam...
Jakbyś sama podjęła decyzję, unidox mam (taki dla człowieka) jeśli się nadaje mogę Ci wysłać.
Na jutro też mogę próbować zorganizować metronidazol (wlewki lub tabl-też ludzki).
Gdybym miała umierającego kota któremu wg weta nie "można" pomóc, zaryzykowałabym...

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon lip 22, 2019 8:14 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Viviś wczoraj pierwszy dzień średnio jadł, tak to teraz najchętniej je gotowanego kurczaka, to staramy się z partnerem mu dawać, najgorsze własnie jest to, że nie mam do kogo zgłosić się o pomoc. próbuje mi pomóc moja pani doktor z Łodzi ale jesteśmy w warszawie i jak próbujemy przewieźć małego kawałek powyżej 30 minut to zaczyna mieć duszności...
a tutaj nie umiem znaleźć lekarza który nie obnosi sie dumą i stara sie mnie zrozumieć bo najpierw dwóch doktorów już chciało go usypiać a jak proszę o pomoc i proszę o steryd to wszyscy 'ale po co pani męczy' 'na FIP nie ma lekarstwa!' albo obnosi sie dumą, że przychodzę ' z mądrościami z zewnątrz' już tak na zasadzie - jak pani taka mądra to niech sobie sama radzi...
Kroplówki miał 2 podskórne.. i wiecej też nie proponują a jak mówię cokolwiek to tak średnio zainteresowani..
nie wiem co robić, może ktoś wie do kogo się udać w warszawie kto razem z nami zaryzykuje... :( :strach: :placz: :cry:

KM_Emmie

 
Posty: 54
Od: Czw lut 04, 2016 9:48

Post » Pon lip 22, 2019 8:22 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Jesteś z Warszawy? Jaka dzielnica? Macie samochód? Pytam w kontekście dojazdu do Centrum. Tam mocno polecam naszą panią Doktor Katarzynę Mostowską.

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 22, 2019 8:23 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Ma duszności? Z jakiego powodu?
Miał robione RTG klatki??
Jeśli ma płyn w klatce piersiowej i brzuszku to sprawa raczej przesądzona :( Ale to trzeba wiedzieć!
A może mu parametry czerwonokrwinkowe jeszcze bardziej spadły?? To by wskazywało na hemobartonelozę!
Z całego serca polecam Ci naszą doktor, nie wiem gdzie w Warszawie jesteście - ale jeśli w zasięgu to lećcie do dr. Kasi Mostowskiej, z Chmielnej 20. Ona dzisiaj przyjmuje od 14 - najlepiej tuż po tej godzinie zadzwonić i się umówić na konkretną godzinę, żeby nie czekać. A może zaproponuje żebyście wcześniej zdjęcie RTG zrobili albo coś innego. Dobrze by było gdyby kocurek byl na czczo choć trochę - bo pewnie zechce badania krwi powtórzyć.
EDIT - to samo z gusiek 1 pisałyśmy :)

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 22, 2019 8:31 Re: FIP u Vivusia POMOCY

Pisze pw.

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 22, 2019 8:32 Re: FIP u Vivusia POMOCY

na usg z 16.07 wykazano że nie ma płynu w płuckach, ale zauważyłam że jak sie mocno zestresuje to wywala język i dyszy. dopiero jak sie go wymizia i da troche wody to sie uspokaja. Możemy spokojnie do centrum dojechać, mam nadzieję, że dzisiaj uda sie dostać.
na jutro mamy umówioną powtórkę USG u doktora Marcińskiego,właśnie ilość białych krwinek spadły od pierwszego badania, ale mówią mi, że przecież przy FIP to normalne.. zobaczymy co powie...

Tak bardzo Wam dziękuję za pomoc, już nie dajemy rady przez taką bezsilność..

KM_Emmie

 
Posty: 54
Od: Czw lut 04, 2016 9:48

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 187 gości