MalgWroclaw pisze:Wczoraj widziałyśmy w Rossmannie kremy dla pań 70+. Kiedyś tego nie było. Nie musi się przesadnie dbać o siebie (kiedyś pani doktor endokrynolog zapytała mnie, czego używam, bo mam dobrą cerę. Niczego, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, po czym poprawiłam się, że wody i mydła). Trzeba pamiętać, że sucha skóra boli.
Mam suchą skórę. Przekleństwo. Za młodu cud maila. Zero trądziku. Jakiś odbarwień.
Nie ..za młodu wieczny kłopot. Jak sobie gęby nie posmaruję jużteraznatychmiast to robią mi się liszajce czerwone na gębie. Które goją się bardzo długo. A cała skóra sypie się pyłem marnym. szczególnie łydki. Kolana i łokcie bez smarowania mam jak drapka. Na gębę kładę maść z wit.A. Taką kupioną w aptece. Kilka złotówek tylko. Tylko to mi się przyjmuje bo na resztę jetem uczulona. Reszta smaruje się najtańszym kremem a Rossmana, Isana chyba z masłem kakaowym. Lub oliwką. Mimo posiadania suchej skóry kremy nawilżające są dla mnie zabójcze. Inne wskazane do cery i wieku też. Zanim doszłam do witaminy, to nieźle sobie narozrabiałam z cerą.