Miziel52 i Chikita: Czarna nie ma padaczki. Ona Gapapentin dostaje przeciwbólowo (ma silne zwyrodnienia stawów i inne takie) i na wyciszenie jej emocjonalnej rozpaczy w czasie gdy ukochanego pana nie ma w domu. Dostaje go od dawna, reaguje na niego wspaniale. Wszystko posypało się w ostatnich dniach, gdy zaczęliśmy leczenie cukrzycy. Która wyszła przypadkiem.
Obawiam się że stres związany z całokształtem (wizyty wet, zabiegi, kroplówki etc) znowu coś uaktywnił lub nasilił (tym bardziej że cukrzyca wyszła tuż po powrocie z kilkudniowego wyjazdu ukochanego pana - który pozornie zniosła wyjątkowo doskonale) - tym razem nie uderzającego w czerwone krwinki dla odmiany
Ona ma wątrobę od lat w strzępach (tyle lat sterydów, cyklosporyny, innych leków, wielokrotnych skrajnych niedokrwistości) a zmiany są głównie marskie, więc nie podlegające regeneracji, trzustkę podobnie.
Nie mam poczucia by konsultacja u kogoś kto jej nie zna od lat mogła coś wnieść
Niestety
Gdyby tak było - już bym była pod gabinetem i to pogoniona tam przez naszą wetkę, bo ona nie ma żadnych oporów przed konsultacjami.
Myślę że jej wątroba siadła jeszcze bardziej albo jeśli ma zespół Cushinga to dodatkowy stres związany z wizytami u wet i całokształtem opanowywania cukrzycy na tyle zmieniły metabolizm że zaczęła tak reagować na Gabapentin.
Ale tu już stoimy pod ścianą
Nie przeszczepimy jej wątroby ani trzustki
Dostaje dwa razy dziennie kroplówki, karmię ją strzykawką i łyżeczką (w zależności od samopoczucia), dostaje insulinę, mamy nadzieję że uda jej się tą glukozę ustabilizować, na szczęście gorączki ustąpiły.
I pozostaje mieć nadzieję ze jej organizm się wyciszy, pozbiera i jeszcze trochę da radę.
Tabo10 - sama o kciuki prosiłam, są miłe i wspierające
Za Twoją propozycję także bardzo dziękuję
Przy Czarnej to wiele pomóc się nie da, bo ogarniamy. Jak jest słaba to bez problemu a jak jest w lepszej formie to nie odważyłabym się nikogo do niej dopuścić bo potem nie wypłacę się na odszkodowania
Ale jak mnie najdzie dół to możesz mnie wyciągnąć na piwo
Gusiek1 - nie mam pomysłów jakich informacji można by szukać
Czarna ma miazmat zamiast wnętrzności, w końcu zaczęła się sypać
To całokształt wzajemnie poprzeplatanych zależności, powiązań - do tego z wielką wrażliwością na stres, który obecnie jest podwyższony mimo naszego stawania na uszach by go zminimalizować.
Mimo wielkiej dobrej woli i chęci skorzystania z Twojej pomocy - nie przychodzą mi do głowy żadne słowa-klucze
Chyba że wyszukasz czegoś o jatrogennym (polekowym) zespole Cushinga u kotów.
To tylko moje przeczucie że u niej się rozwinął - ale może będzie coś więcej niż w polskim necie na ten temat - jakie są szanse na to by ustąpił po odstawieniu sterydów etc. Może jakieś pomysły ciekawe w temacie leczenia cukrzycy w jego przebiegu?