Moja Lola

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 07, 2019 22:21 Re: Moja Lola

MIGOTYNKA pisze:Poczekam tydzień czy dwa i odwiedzimy do schroniska bo co zrobić....

A nie masz w okolicy gdzieś Fundacji, z którą mogłabyś się skontaktować? Schronisko dla kociąt to tragedia :( wylegarnia chorób :( Chyba, że masz jakies cudowne miejsce w okolicy :(
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro kwi 17, 2019 14:29 Re: Moja Lola

Nabyłam "Kocie mojo" J. Galaxy
Lektura na święta jak znalazł.
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Śro maja 08, 2019 17:25 Re: Moja Lola

Czy macie doświadczenie z wychodzenieniem kota na smyczy?
Nasza piękna do tej pory nie bywała na zewnątrz ale zastanawiam się czy może było by to dobre, jakaś odmiana, trawa, ptaki. Przyznam się, że nie jestem przekonana tak do końca czy to dobry pomysł ale może coś doradzicie.
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Śro maja 08, 2019 18:26 Re: Moja Lola

Wychodzenie jest zawsze ryzykowne, przestraszony kot potrafi się błyskawicznie uwolnić z kazdych szelek i uciec, a zlapanie go jest bardzo trudne. Ja bym zdecydowanie odradzała spacery.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59702
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 09, 2019 12:13 Re: Moja Lola

Dzięki za odpowiedź.

Czy ktoś jeszcze coś doradzi?
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Czw maja 09, 2019 12:26 Re: Moja Lola

Ja to samo. Owszem, sa koty wyprowadzane na smyczach i pewnie niektóre w miarę sie w tym sprawdzają. Ale z uwagi na specyfike tak charakterów kocich, jak i kwestię czysto fizjologiczną zw. z budowa kocią - nie ryzykowałabym wyprowadzania na smyczy.

Jeden z moich kotów - spokojny, towarzyski tak do ludzi, jak i zwierząt, otwarty do wszystkich przychodzacych do domu, ostatnio zaczął maniakalnie wyslizgiwać mi się na klatkę schodową, gdy wchodzę do domu. Zwykle dość szybko go łapie lub zmuszam do odwrotu, ale ostatnio zdązył ze dwa piętra zbiec, zanim poodkładałam co miałam w rękach. Gdy schodziłam po niego, akurat ktoś wszedł na klatkę schodową i moj towarzyski, odwazny, łagodny kociak dostał jakiegoś szału i ataki paniki, ledwo dał sie złapac na ręce, jak już go wzięłam, to wbił się pazurami mi w szyję, w ramię, zaczął wyrywać ostro- jest to ostatni kot, którego podejrzewałabym tak o reakcję na kroki ludzkie, jak i tak ostrą i paniczną reakcję. Ostatnie półtora roku w poszerzonym stadzie nauczyły mnie mnóstwo o kotach, a głownie tego, że to, co można przewidzieć to tyle, ze są nieprzewidywalne.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt maja 10, 2019 9:51 Re: Moja Lola

Tak więc sprawa zdecydowanie do przemyślenia.

Dzięki
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Śro cze 12, 2019 7:34 Re: Moja Lola

Gdzie kupić (oprócz internetu) stacjonarnie siatki zabezpieczające na metry? W sklepie z artykułami budowlanymi?
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Śro cze 12, 2019 8:08 Re: Moja Lola

Tak, castorama i tp.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59702
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2019 22:00 Re: Moja Lola

Mąż zakupił już. Montujemy jutro.
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Nie lip 14, 2019 22:36 Re: Moja Lola

Za nami pierwsze długie rozstanie-7 dni. Baliśmy się jak to zniesie nasza dama ale wszystko przebiegło pomyślnie.

Za niedługi czas wracam do pracy (5 miesięcy), dzieci do szkoły. Kotka będzie musiała być sama ten czas kiedy nas nie będzie. Tutaj wlaśnie mam dylemat. Czy nie lepiej będzie dla niej aby miała drugiego towarzysza? DLa niej to zdecydowanie lepsza opcja ale nie wiem czy dla nas. Mamy grzecznego kota, nie rozrabia, jest spokojna, przesypia całe noce ! Mamy schemat zabaw i czas na to przeznaczony, drapie drapak, nie mable- za wyjątkiem jedynego obicia krzesła w kuchni wiec maż uszył specjalną nakładkę ze starego dywanu i tam drapie. Sprawy kuwety też w porządku. Jestem egoistką ale nam naprawdę dobrze się zyje w szóstkę w domu. Każdy wie co go czeka, jest harmonia i miłość. Mamy kotke ewenement na skalę światową, że taka grzeczna czy mi sie zdaje. Napiszę szczerze: boję się wsiąść kota, bo będzie może odwrotnoscią Lolindy.

A jeśli już coś mnie podkusi...to na pewno nie kociak. Zdecydowanie kot powyżej roku. Czasami przyznam, zerkam na ogłoszenia ale zaraz z obawy, że jakiegoś wyczaję wyłączam. Słusznie?
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Nie lip 14, 2019 23:00 Re: Moja Lola

Różnie może być - od wielkiej miłości od pierwszego wejrzenia aż do nienawiści.

MaryLux

 
Posty: 159301
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 15, 2019 11:28 Re: Moja Lola

Tak myślałam, więc sprawa się klaruje. Nie jestem zwolenniczką eksperymentowania kiedy jest duża szansa niepowodzenia w operacji. Szkoda i kota, kotów dwóch i nas.
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Pon sie 05, 2019 12:56 Re: Moja Lola

zaglądam, szkoda, że po tak długiej przerwie

MaryLux

 
Posty: 159301
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 23, 2019 8:02 Re: Moja Lola

Żyjemy i mamy się dobrze. Minęło pół roku od ostatniego odrobacznia wiec lada dzień idę po specyfik do weterynarza.
Przeżyła bez traumy nasz drugi wyjazd wakacyjny wiec jest super.
Nie przekonam mojej kotki do dobrego jedzenia mokrego. Nie mam już pomysłów. Wszystko sie jej szybko nudzi i wącha i zostawia.
Za to odkryłam, że mam kota obronnego co umie warczeć jak pies na obcych...tyle, że przez okno i uprzedzam. Coś panowie z elektrowni jej nie podpasili zdecydowanie.
Śpimy razem, lubimy się. Jest naszą pociechą. Najcudowniej jest widzieć ją rozwaloną na kolanach u dzieciaków. To jest bezcenne. Kot nie muszący bać się domowników.

Ogólnie jest dobrze. W dalszym ciagu uważam, że jest to jedno z lepszych decyzji jakie podjelismy z mężem.
Obrazek
Obrazek

MIGOTYNKA

 
Posty: 427
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul, Silverblue, zuza i 90 gości