Agwena pisze:Oj. Jak pierwszy raz to trzymam jeszcze mocniej
Miech się uda!
Dziękuję
Gosiagosia pisze:Śliczne maluszki
Tak, tylko dzikuski jeszcze.
Dziękuję Marysiu
mam nadzieję, że szybko znajdą dobre domki bo teraz już mam przegięcie.
szkoda, że nikt nie chciał pomóc i znowu sama musiałam je wziąć.
aga66 pisze:Biedna Tolusia z tym pęcherzem. Aniu ile ona ma lat? A kociaczki śliczne i powiem co niepopularne ale umaszczenie mają mocno adopcyjne i na pewno domki się najdą. Wygladają na zdrowe ale na pewno to sprawdzisz. Jak by była potrzebna karma dla miniuszków to napisz. I ci dobrze jedzą bo czasem się w gust nie utrafi.
Maluszkom smakuje karma od Ciebie Agnieszka
i nic im po niej nie jest, także spokojnie można to zamówienie powtórzyć jak jeśli chcesz oczywiście.
Z kuwetki korzystają bezbłędnie i kupy są idealne.
Są po przeglądzie w lecznicy (uszy i odrobaczenie) oraz bezwarunkowo dostały surowicę.
Tola ma 6 lat Agnieszka
viewtopic.php?f=1&t=183699#p11938269Dzisiaj to już jakiś koszmar, Tola sika/znaczy krwią i przeraziłam się przeogromnie.
Dostała leki w lecznicy i do domu ich zapas. Musi brać urinovet i jeść karmę weterynaryjną.
Wsadziłam do klateczki ale poradziła sobie i wyszła z niej, trzeba znowu wynieść.
Do tego Maciek osmarkał mi z krwią ścianę i musi dostawać antybiotyk 10 dni, a jak nie przejdzie to musi mieć badanie.
Haszka też narobiła mi strachu bo miauczała w klatce siedząc w kuwecie. Godzina 6 rano a ja nie wiem co się dzieje bo ona pierwszy raz miauczała na parę lat u mnie. Pomyślałam, że coś ma z pęcherzem i byłam na poważnie już w strachu, bo jak leczyć dzikusa?
Dałam jeść i zjadła a potem poszła się załatwić. Zaraz poszłam posprzątać i była kupa i 2 siku czyli z pęcherzem wszystko dobrze.
Lekarz obejrzał tą łapkę z raną i powiedział, że bardzo ładnie się goi ale jeszcze oczyścił ją ze strupka aby mieć pewność, że pod nim nie zbiera się ropa. Zasmarował ranę i ma jeszcze przez parę dni dostawać antybiotyk i osłonowe.
Musiałam targać do weta 3 kontenerki, Tola jak zwykle zrobiła w nim siku i kupę.
W domu sprzątanie, pranie, mycie kontenerków a tu jeszcze po przyjeździe do domu ''niespodzianka''
jak i z boku prześcieradło, ale to było już suche i nie zauważyłabym, tylko koty to wąchały i się wszystko wydało.
I tak dzień po dniu, tylko sama sobie nie mam czasu pomóc.