Dyżur wczorajszy (piątkowy)
Dziękujemy Pietraszce za załatwienie lekarza z Kamperem
Przy nas dostał jeszcze Bioprotect, zjadł dużo mokrego i zagryzł suchym.
Reszta szpitala w porządku, apetyty dopisują, kupy ładne. Melon psiknięty i przynajmniej pół godziny był w kołnierzu, nie bardzo mu się to podobało
Po zdjęciu koniecznie chciał się przytulić do Beaty. Bati ma huśtawki nastroju, potrafi znienacka ugryźć podczas głaskania.
Na ogólnym wszyscy dostali, co mieli dostać, Ptyś swojego gourmeta nie bardzo ruszył, ale podjadał reszcie. Nie dojedzone posprzątał Olek, ale i on wszystkiego nie wciągnął. Potem była ogólna sjesta, powymienialiśmy wody i pozamiataliśmy. Kuwety w porządku.
Czaruś mnie zaczarował
Olek ma tasiemca, trzeba będzie odrobaczyć ferajnę. Pogonił Bystrego. Bezik trochę się ślini. Dominika próbowała zrobić mu zdjęcie, ale kiedy klęknęła na kanapie, podszedł Bystry i bezceremonialnie ją obsikał (czy bardziej oznaczył na niej terytorium). Na szczęście było tego mało. Potem poszedł na parapet i nie zwracał na nią uwagi.
Witek był spokojny, trochę się pobawiliśmy i pomizialiśmy. Kupy w porządku. Dostał KalmVet.
Posmarowaliśmy oczy Bigosowi, apetyt raczej słaby, w kuwecie brak kupy. Fajny z niego bąbel
mgska pisała do Dominiki, żeby mu zabrać jedzenie, ale zapomnieliśmy, przepraszamy
Może piszmy takie rzeczy na forum, bo tutaj wszystko jest w jednym miejscu, a w konwersacjach to ginie.
Opłukaliśmy klatki łapki i transporter.