Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 10, 2019 17:47 Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Pomocy.
Podzielcie się Waszą wiedzą i doświadczeniem.
Kot 8 lat, w sobotę wypadł z okna 3 piętra.
Ma złamanie kości promieniowej, założony gips. Dostał leki. Usg nic nie wykazało- narzady całe. Leży nie wstaje. Tylne łapy i ogon ciepłe z odruchem na ból , nie
oddawał moczu i kału. W poniedziałek dalej diagnozowany zacewnikowany, miał lewatywe. I miednica cała, ale kompresja 2 ostatnich kręgów ledzwiowych i minimalne przesunięcie 1mm. w prawo. Dostał sterydy. Rokowania ostrożne. Telefonicznie konsultowane z neurochirurgiem i opinia że jeśli nie wstał na 3 dobę to lepiej nie będzie, bo pewnie jest krwiak, który już się nie cofnie. Po 1 dawce sterydów poprawa- jest napięcie mięśniowe w nogach. Kot cofa nogi pod brzuch, ogon rusza minimlnie po pociagnieciu za włosy. Dziś druga dawka sterydow i konieczna zmiana weta :(

Pytania i Wasze opinie:
Kot czuje ból w tylnych łapach i chowa je pod brzuch przy ruszaniu. Ogon to samo. Jest ruch jelit i odbytu przy lewatywie i zabiegach z tyłu. Nie wiem jak z samodzielnym dodawaniem moczu teraz bo jest zacewnikowany. Po znieczuleniu do zdjęć zsikał się sam (pęcherz trzymał i był napięty) . Czy jest szansa ze przy rehabilitacji stanie choć troche na nogi czy opinia neu.chir. że na nic więcej mam nie liczyć. Nie możemy się teraz poddać.
Czytam i czytam i koty z więkjszymi urazami świetnie się miały.
Doradzcie proszę - załamana.

Milkailola2

 
Posty: 3
Od: Śro lip 10, 2019 16:46

Post » Śro lip 10, 2019 19:17 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Przenieś wątek do działu Koty, tam prędzej ktoś coś doradzi.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 10, 2019 21:50 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Po pierwsze, osiatkuj okno.

Telefoniczna konsultacja to żadna konsultacja w takim wypadku. Jaką diagnostykę obrazową kot miał zrobioną? RTG może nie pokazać, co dzieje sie z rdzeniem kręgowym. Wróżek tu nie ma, by po tak lakonicznym opisie stwierdzić, że kot wstanie albo nie. Napisz, skąd jesteś, to ktoś poleci Ci sensownego weta z okolic, by z głową kota zdiagnozować i leczyć.

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lip 11, 2019 0:17 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Kot nie wypadł u mnie, tylko u rodziców którzy się nim opiekowali podczas mojego wyjazdu.
Ja mam osiatkowane i okna i balkon.
Wróżek nie szukam. Nie spodziewam się zapewnień od kogoś że kot jutro wyzdrowieje.
Chciałam poznać doświadczenia osób, które postawiły kota do jako takiej sprawności.
Już usłyszałam opinie neurochirurga, że nie warto, bo lepiej nie będzie.
Jak się dziś okazało ten neurochirurg u którego miałam jutro mieć konsultacje nim nie jest. Jak zgłębiłam temat jest to młody weterynarz, mąż pani u ktorego leczyłam do dzis kota, ktora usilnie starała ukryj fakt takiego samego nazwiska oraz jakiegokolwiek kontaktu do niego. Jak chciałam pojechac do jego kliniki okazało sie że nie wyraża zgody na podanie telefonu do siebie że nie przyjmie mnie w klinice u siebie tylko dojedzie na miejsce.
No cóż a na rezonans zostalam wysłana do Oławy, dziwnym trafem też prowadzonej przez nowego męża z nikłą opinią.
Mam wrażenie że znalazłam się w środku spisku, gdzie każdy mnie wkreca by naciągnąć na koszty.
Nie znam dobrego weta. Jestem z Wrocławia.
Robione iść mamy brzusznej- wszystko ok.
Rtg. Przednich łap, tylnych łap, miednicy z kręgosłupem, czaszka. Zacewnikowany, zrobiona lewatywa. Tyle było badań. Koszt 950,00 i nic nie wiem, prócz tego że nie uśpie.

Milkailola2

 
Posty: 3
Od: Śro lip 10, 2019 16:46

Post » Czw lip 11, 2019 6:26 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Faktycznie cała ta historia przypomina jakiś kiepski film :(
Opinia "neurologa" to już wisienka na torcie. Tym bardziej że to nie neurolog...

Skoro kocurek ma czucie w tylnych łapkach, jest w stanie je podkurczać, to samo z ogonem - to bardzo dobrze rokuje. Co to za tekst że jeśli kot po 3 dniach nie wstanie to już kaplica?
Ciekawe czy jakby gościu wyleciał z 3 pietra, połamał się i stłukł kręgosłup - to by już 2 dnia łaził.

Trzeba wziąć pod uwagę że kocurek jest poobijany, ma przednią łapę w gipsie, jakiś stopień niedowładu pourazowego - tu potrzeba czasu i odpowiedniej opieki. Tym bardziej że widać poprawę w stosunku do tego co było.
Kot może się nie załatwiać bo nie wstaje i jest bardzo zestresowany - wiele kotów ma olbrzymi opór przed oddaniem moczu i kału pod siebie.
Niestety uraz kręgosłupa w tym miejscu może powodować kłopoty z kontrolowanie zwieraczy, ale sprawa jest jednoznaczna gdy kot kału i moczu nie trzyma, kilkudniowe ich wstrzymanie tuż po szoku związanym z wypadkiem może mieć podłoże psychiczne, tym bardziej że kot reaguje na manipulacje w tych okolicach.

Mam nadzieję że ktoś Ci doradzi dobrego wrocławskiego weta, najlepiej takiego z ciągotkami do neurologii lub neurologa - bo po tym co piszesz, to i zdjęcia trzeba by jeszcze raz opisać (czy na pewno jest ta kompresja kręgów) i zaopiekować się medycznie kocurkiem jak trzeba.

Miałam kiedyś kocurka z bardzo dużym przemieszczeniem kręgów po upadku, w dodatku przemieszczenie było na wysokości łopatek. Co więcej - doszło do zbliznowacenia i kręgosłup w tym miejscu zrósł się w garb. Kot od łopatek w tył nie miał czucia. Według neurologa nie miał prawa żyć po takim urazie, co dopiero chodzić. Żył i chodził ;)
Wytworzył sobie zdolność chodu automatycznego.
To tak dla optymizmu :)

Poszukaj dobrego weta.
I nie stawiaj na nogi kocurka na siłę!
Paradoksalnie po takim urazie to że on sobie teraz kilka dni poleży jest dla niego bardzo dobre. Trzeba ograniczać ryzyko dodatkowych urazów rdzenia.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 11, 2019 6:35 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Moja kota wróciła do sprawności ze stanu całkowitego paraliżu od ostatniego kręgu piersiowego. Przede wszystkim dobry neurolog. We Wrocławiu masz zdaje się dr Wrzoska. Moja kota miała odbarczany rdzeń kręgowy, ale to nie musi być tak w Waszym przypadku. Badanie, które pokazuje stan rdzenia, to rezonans, i pewnie dopiero po nim doświadczony lekarz będzie się mógł wypowiedzieć co do diagnozy i rokowań. Choć i dobrzy się mylą. Moja kota miała samodzielnie nie sikać, ale daje radę. Rehabilitacja trwała długo, ale warto.

Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lip 11, 2019 6:46 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Dziekuję.
Właśnie takiego potwierdzenia mojego toku rozumowania potrzebowałam:). Dokładnie tak samo myślę Tak samo.
Ćwiczymy B. czesto łapki i wstawianie. Rusza nimi, rozciągam, szczypie poduszki masuje. Kot zabiera nogi i je podciągać. Dziś nawet próbował wstać:)
Jednak gips mu to uniemożliwia. Kompresja jest moim zdaniem niewielka a przesunięcietych kręgów minimalne. Widać to dopiero na B.dużym piwiększeniu ( pierwszy lekarz nawet tego nie zauważył). Dzis zmiams lekarza ( już czwarty).
Teraz wiem że x czasem będzie tylko lepiej.
Kot jest duży, ciężki waży 7 kg. To też swoje robi i zrobiło.
Jeszcze raz dziękuję.

Milkailola2

 
Posty: 3
Od: Śro lip 10, 2019 16:46

Post » Czw lip 11, 2019 7:04 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

kot może mieć odbita wątrobę,dlatego się zwija.Cżęsto nie widac na zdjęciach ,a uszkodzenie jest w środku...organu..Usg pokaże obrzek tylko,albo i nie...U nas dopiero wyszło to po sekcji Wyniki krwi trzeba by było zrobić.(u nas w wynikach była krew,ale nic nie było widac ani w rtg,ani usg)...Nerki tez mogą byc odbite...Podkulanie nóg tylnych i ogona zdarza się przy mocnym zatwardzeniu...Cięzka sprawa coś doradzić na necie...Mój kot miał nowotwór i takie objawy własnie,a u Ciebie jest wypadek,co nie oznacza,ze coś się nie dzieje w organie uderzonym...

Goden

 
Posty: 4
Od: Pon cze 10, 2019 17:13

Post » Czw lip 11, 2019 7:06 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Klinika Psa i Kota Niedzielski na Krzywoustego. Dr Wrzosek wspomniany wyżej też ma znakomite opinie.
U Niedzielskiego masz pełną diagnostykę z rezonansem włącznie. I szpitalik. Przyjmują 24 h, uwaga w nocy i sobota-niedziela 100% drożej.Niedzielski stawia na łapy najtrudniejsze przypadki. Ostatnio tam bywałam często, zdaje się, że doktor na urlopie do 15-tego, nie jestem pewna, ale są inni specjaliści. Zadzwoń, zapytaj. I mocne kciuki.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17830
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 11, 2019 7:26 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

O, dr Niedzielski, to on mi się z neurologią we Wrocławiu kojarzył - dzięki Czitko.

Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lip 11, 2019 12:48 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Milkailola2 pisze:Kot nie wypadł u mnie, tylko u rodziców którzy się nim opiekowali podczas mojego wyjazdu.
Ja mam osiatkowane i okna i balkon.
Wróżek nie szukam. Nie spodziewam się zapewnień od kogoś że kot jutro wyzdrowieje.
Chciałam poznać doświadczenia osób, które postawiły kota do jako takiej sprawności.
Już usłyszałam opinie neurochirurga, że nie warto, bo lepiej nie będzie.
Jak się dziś okazało ten neurochirurg u którego miałam jutro mieć konsultacje nim nie jest. Jak zgłębiłam temat jest to młody weterynarz, mąż pani u ktorego leczyłam do dzis kota, ktora usilnie starała ukryj fakt takiego samego nazwiska oraz jakiegokolwiek kontaktu do niego. Jak chciałam pojechac do jego kliniki okazało sie że nie wyraża zgody na podanie telefonu do siebie że nie przyjmie mnie w klinice u siebie tylko dojedzie na miejsce.
No cóż a na rezonans zostalam wysłana do Oławy, dziwnym trafem też prowadzonej przez nowego męża z nikłą opinią.
Mam wrażenie że znalazłam się w środku spisku, gdzie każdy mnie wkreca by naciągnąć na koszty.
Nie znam dobrego weta. Jestem z Wrocławia.
Robione iść mamy brzusznej- wszystko ok.
Rtg. Przednich łap, tylnych łap, miednicy z kręgosłupem, czaszka. Zacewnikowany, zrobiona lewatywa. Tyle było badań. Koszt 950,00 i nic nie wiem, prócz tego że nie uśpie.


Dr. Marcin Wrzosek z wroclawskiego UP. Koniecznie! Trzymam kciuki :ok:
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Pon cze 29, 2020 21:53 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

megan72 pisze:Moja kota wróciła do sprawności ze stanu całkowitego paraliżu od ostatniego kręgu piersiowego. Przede wszystkim dobry neurolog. We Wrocławiu masz zdaje się dr Wrzoska. Moja kota miała odbarczany rdzeń kręgowy, ale to nie musi być tak w Waszym przypadku. Badanie, które pokazuje stan rdzenia, to rezonans, i pewnie dopiero po nim doświadczony lekarz będzie się mógł wypowiedzieć co do diagnozy i rokowań. Choć i dobrzy się mylą. Moja kota miała samodzielnie nie sikać, ale daje radę. Rehabilitacja trwała długo, ale warto.

Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka

Bardzo się cieszę, że kotka wróciła do sprawności-czy mogłabym prosić o więcej szczegółów z przebiegu jej leczenia? ile trwało? jak wyglądała rehabilitacja?

Dzień Dobry moja koteczka nie jest po upadku jednak po wypadku komunikacyjnym ale również ma niedowład kończyn tylnich dlatego pozwoliłam sobie napisać tutaj posta.
Moja 3-miesięczna koteczka Burittka tydzień temu została potrącona przez samochód.Z diagnozy weterynarza wynikało, że ma złamaną miednicę, pęcherz moczowy cały, brak przepukliny, brak płynu w otrzewnej, niestety w tym dniu również stwierdzono niedowład jednej łapki oraz brak czucia w obu tylnich łapkach oraz bezwładny częściowo ogon.Wykonano USG oraz RTG.W sobotę miała operację miednicy (okazało się, że mięśnie były oderwane od kości)-operacja się powiodła, bez komplikacji. Od wypadku nie sika sama (wypróżniana manualnie), kupa robi bezwładnie, samoistnie. Koteczka jest bardzo wesoła, chętnie je, chce się bawić, podnosi się na przednich łapkach i jednej tylnej.
Przed operacja dostawała sterydy co 48h,teraz po operacji dostaje niesterydowe przeciwbólowe i antybiotyk.Obecnie przebywa w lecznicy.Wet nie wie jak kontynuować leczenie
I mam do Państwa Czy jest szansa, że powrócą czynności fizjologiczne? Czy odzyska czucie w łapkach? Czy podpowiecie mi jakie badania wykonać, czy do neurologa pójść żeby ocenić rokowania?
Kotka chce bardzo żyć - a ja chcę jej bardzo pomóc <3

Burittka123

 
Posty: 15
Od: Czw cze 25, 2020 18:46

Post » Wto cze 30, 2020 9:19 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Milkailola2 pisze:Kot nie wypadł u mnie, tylko u rodziców którzy się nim opiekowali podczas mojego wyjazdu.
Ja mam osiatkowane i okna i balkon.
Wróżek nie szukam. Nie spodziewam się zapewnień od kogoś że kot jutro wyzdrowieje.
Chciałam poznać doświadczenia osób, które postawiły kota do jako takiej sprawności.
Już usłyszałam opinie neurochirurga, że nie warto, bo lepiej nie będzie.
Jak się dziś okazało ten neurochirurg u którego miałam jutro mieć konsultacje nim nie jest. Jak zgłębiłam temat jest to młody weterynarz, mąż pani u ktorego leczyłam do dzis kota, ktora usilnie starała ukryj fakt takiego samego nazwiska oraz jakiegokolwiek kontaktu do niego. Jak chciałam pojechac do jego kliniki okazało sie że nie wyraża zgody na podanie telefonu do siebie że nie przyjmie mnie w klinice u siebie tylko dojedzie na miejsce.
No cóż a na rezonans zostalam wysłana do Oławy, dziwnym trafem też prowadzonej przez nowego męża z nikłą opinią.
Mam wrażenie że znalazłam się w środku spisku, gdzie każdy mnie wkreca by naciągnąć na koszty.
Nie znam dobrego weta. Jestem z Wrocławia.
Robione iść mamy brzusznej- wszystko ok.
Rtg. Przednich łap, tylnych łap, miednicy z kręgosłupem, czaszka. Zacewnikowany, zrobiona lewatywa. Tyle było badań. Koszt 950,00 i nic nie wiem, prócz tego że nie uśpie.


Jesli jestes w Wroclawia to serdecznie polecam ci dr. Wrzoska - nie jest wprawdzie neurochirurgiem ale neurologiem, ale jest genialnym diagnosta i przyjmuje na UP. Moj kot byl byl u niego diagnozowany, potem rezonans u dr. Niedzielskiego a operowal prof. Kielbowicz z UP.
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Wto cze 30, 2020 9:23 Re: Wasze doświadczenia, niedowład kończyn kota po upadku

Norku pisze:
Milkailola2 pisze:Kot nie wypadł u mnie, tylko u rodziców którzy się nim opiekowali podczas mojego wyjazdu.
Ja mam osiatkowane i okna i balkon.
Wróżek nie szukam. Nie spodziewam się zapewnień od kogoś że kot jutro wyzdrowieje.
Chciałam poznać doświadczenia osób, które postawiły kota do jako takiej sprawności.
Już usłyszałam opinie neurochirurga, że nie warto, bo lepiej nie będzie.
Jak się dziś okazało ten neurochirurg u którego miałam jutro mieć konsultacje nim nie jest. Jak zgłębiłam temat jest to młody weterynarz, mąż pani u ktorego leczyłam do dzis kota, ktora usilnie starała ukryj fakt takiego samego nazwiska oraz jakiegokolwiek kontaktu do niego. Jak chciałam pojechac do jego kliniki okazało sie że nie wyraża zgody na podanie telefonu do siebie że nie przyjmie mnie w klinice u siebie tylko dojedzie na miejsce.
No cóż a na rezonans zostalam wysłana do Oławy, dziwnym trafem też prowadzonej przez nowego męża z nikłą opinią.
Mam wrażenie że znalazłam się w środku spisku, gdzie każdy mnie wkreca by naciągnąć na koszty.
Nie znam dobrego weta. Jestem z Wrocławia.
Robione iść mamy brzusznej- wszystko ok.
Rtg. Przednich łap, tylnych łap, miednicy z kręgosłupem, czaszka. Zacewnikowany, zrobiona lewatywa. Tyle było badań. Koszt 950,00 i nic nie wiem, prócz tego że nie uśpie.


Jesli jestes w Wroclawia to serdecznie polecam ci dr. Wrzoska - nie jest wprawdzie neurochirurgiem ale neurologiem, ale jest genialnym diagnosta i przyjmuje na UP. Moj kot byl byl u niego diagnozowany, potem rezonans u dr. Niedzielskiego a operowal prof. Kielbowicz z UP.



O rany, odpowiedzialam na post z 2019 roku....Ale moze sie komus mimo wszystko informacja przyda.
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Ewapaz, Ricardowreva, Stephenrow i 187 gości