Jakie rozwiazanie dla kota najlepsze w takiej sytuacji?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 09, 2019 18:58 Jakie rozwiazanie dla kota najlepsze w takiej sytuacji?

Czesc,

Pisze, bo potrzebuje porady.
Ponad rok temu zmarła moja babcia która miala około 11 letniego kota. Od prawie roku go dokarmiam 2 razy dziennie. Jest to kot którego moja babcia zaczeła dokarmiac kiedy okoliczna kotka sie okociła i tak u niej został. Kot mieszka na zewnatrz, jedynie w zimie babcia wpuszczała go do takiego przedsionka gdzie spał. Jak wspomniałam od około roku go dokarmiam, kot mieszka na polu a w zimie zamykałam go w garazu. Ja mieszkam około 100m od domu mojej babcia.

Obecnie pojawił się problem bo moj brat, który jest włąścicielem domu postanowił go sprzedać... :( Ja nie moge tej mysli przetrawic i problem co z kotem?]
Mój brat ma juz kupca ale nie wiem co to za człowiek, czy bedzie dawał jesc kotu.
Jakie jest rozwiazanie w tej sytuacji?
1. Kiedys sasiadka zaproponowała, że może dokarmiać Kropke (kota babci) jesli bedziemy dawać jedzenie. Ona sama ma kota (która jest rodzenstwem Kropki) ale kotki się nie lubią i każda ma swój teren chociaz Kropka chodzi czesto na teren sasiadki i tam przesiaduje. NIe do konca jej ufam, bo nieraz jej kotka podjadała jedzenie naszej. Miałam wrażenie, że nie karmi kota systematycznie chociaz moja Kropka ocierała sie jej o nogi.
2. Mogę spróbować zabrać ją do domu ale sama mam 16 letniego kota który od zawsze mieszkał sam w domu i wychodzi na pole tylko na smyczy albo pod opieka. Nigdy nie zostaje sama na zewnatrz. Raz jak kilka dni mialam pod opieka innego kota kolezanki to moja starsznie sikala i była agresywna.
Jesli zabrałabym ja do siebie to nie wiem czy mialabym ja trzymac caly czas w domu (czy kot po okolo 12 latach wolnosci moze przyzwyczaic sie do zycia w domu) czy czesciowo wypuszczac na pole? Ale czy nie wracałabym na teren babci skoro to tylko 100m odleglosci, nasze domy sa po przeciwnej stronie ulicy?

Nie wiem co zrobić, że było jak najmniej stresu dla kota dla kota, ktory juz nie jest młody. Kropka ma około 12 lat, jest wysterylizowana. Raczej nieufna. Dawała się głaskać mojej babci i mnie bo teraz czesto tam jestem i ja dokarmiam. Obcej osobie nie da sie poglaskac, nie lubi byc trzymana na rekach. Jest raczej dzikawa.

Doradcie co najlepsze :)

Nunum

 
Posty: 4
Od: Śro lip 27, 2016 21:20

Post » Wto lip 09, 2019 21:13 Re: Jakie rozwiazanie dla kota najlepsze w takiej sytuacji?

A nie ma opcji żebyś tak dogadała się z sąsiadką Twojej babci że na jej terenie, gdzieś w kąciku, postawisz ocieplaną budkę dla Kropki (w takim miejscu gdzie przesiaduje - o ile się da, miałaby fajne schronienie na zimę tylko trzeba ją mądrze zrobić, jakbyś chciała to dawaj znać, to dostaniesz wytyczne :)) a karmić nadal będziesz, np. raz dziennie sama, np. wstawiając miseczkę przez ogrodzenie gdzieś z boku - chyba że sama zaproponuje Ci byś wchodziła. Dzięki temu będziesz miała kontrolę nad stanem kotki (ona jest wykastrowana?), będziesz wiedziała że zjada i co zjada, a ona nie będzie miała kłopotu. Jako argumentu możesz użyć faktu że to kotka Twojej nieżyjącej babci, obiecałaś jej opiekę i chciałabyś się z tego wywiązać bo w innym wypadku będziesz miała poczucie niespełnionej obietnicy etc.
W międzyczasie mogłabyś się zapoznać na spokojnie z nowymi właścicielami domku - jeśli będą wyglądali przyjaźnie to zagadać, że jesteś wnuczką poprzedniej właścicielki, jest sytuacja taka a taka - może sami zechcą otoczyć opieką koteczkę. Można by wtedy postawić budkę na ich terenie, mniejsze ryzyko tarć między kotkami, a może pozwolą jej wchodzić do domu? To wszystko do obgadania :)
Gdyby okazało się że kotów nie lubią i jest ryzyko że będą ją przeganiali albo co gorsza np. na podwórko puszczą agresywnego psa - to też dobrze o tym wiedzieć jak najwcześniej, trzeba by bidulce szukać nowego domu. Jeśli masz dobre stosunki z bratem może poproś o możliwość spotkania z tymi ludźmi.

Myślę że jeśli weźmiesz kotkę do siebie - to ona wróci na swój teren. Albo co gorsza - będzie do Ciebie chodziła na karmienie a tam na spanie lub na odwrót, w rezultacie będzie łaziła po ulicy i marnie skończy :(
Twojej 16-latki, jedynaczki, nie towarzyskiej, nie zmuszałabym do zamieszkania nagle pod jednym dachem z obcą 12 latką :(

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 11, 2019 21:55 Re: Jakie rozwiazanie dla kota najlepsze w takiej sytuacji?

Blue, dziekuje za odpowiedz. Tak, kotka jest wysterylizowana.
Relacji nie mam za dobrych z bratem ale wczoraj poznalam przyszlych wlascieli i powiedzieli ze moge przychodzic dokarmiac kota. Jeszcze wszystkie szcegoly niedogadane bo byla to dla mnie bardzo emocjonalna rozmowa ale poki nie zrobia remontu i tam sie nie wprowadza to moge tam przychodzic i dokarmiac kota i powiedzili ze kot im nie przeszkadza wiec licze ze jak sie wprowadza to tez jakos sie tez dogadam.

BTW: jak mysliscie ile razy dziennie powinnam karmic kota? Obecnie chodzilam tam dwa razy dziennie rano i wieczorem ale nie chce sie platac tez im pod nogami. A jak nasypie kotu na zapas jedzenia to boje sie ze zjedza inne okoliczne koty i ptaki. Jak nakladalam wiecej to schodzily sie koty z okolicy a raz dziennie wydaje mi sie troche malo...

Nunum

 
Posty: 4
Od: Śro lip 27, 2016 21:20

Post » Pt lip 19, 2019 11:15 Re: Jakie rozwiazanie dla kota najlepsze w takiej sytuacji?

2 razy to wystarczająco. Ale może któraś z ze stałych karmicielek się wypowie. Chętnie sama się dowiem.

Olka_W

 
Posty: 156
Od: Śro sie 08, 2018 11:48

Post » Pt lip 19, 2019 12:14 Re: Jakie rozwiazanie dla kota najlepsze w takiej sytuacji?

Nie jestem karmicielką, ale na kota wolnożyjącego 2 razy dziennie jest ok.
Kota domowego zazwyczaj karmimy częściej.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 174 gości