_Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 08, 2019 4:38 _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Dzien dobry, choc troche "kontrowersyjne" pisanie "dobry" w moim przypadku :(

Prosze osoby ze zbednymi komentarzami i "żarcikami o zaniechanie udzielania sie, z gory dziekuje...

Bardzo prosze o pomoc, bo nie wiem co robic, a juz wariuje powoli.
Mam trudny czas, ostatni miesiac byl pod znakiem przeprowadzki; tygodnie pakowania, stresu, braku snu. Te informacje niezbedne sa zeby przejsc dalej do rzeczy...
Mam kotkę; wykastrowaną, ok 5-6 letnią, byla wychodząca; miala swoje okienko, ogród - teraz jestem w kawalerce 26m; nabywając ją mialam na uwadze to, ze poza swoim kątem do zycia biorę kotke do siebie (doslownie nikt jej nie chcial do siebie przygarnac - nie oddam kota-czlonka rodziny do uspienia, do schroniska itp), tymczasem rzeczywistosc weryfikuje wszystko:
- rowniez na "swoim" nie moge sie wyspac; codziennie pobudki juz nie tyle z powodu sasiadów ktorych slysze jak chodzą pietro wyzej, ale rowniez kotki, ktora na tej malej kawalerkowej powierzcni jest slyszalna - bezustanne lizanie futra (mlaskanie), drapanie sie, skrobanie żwirku w plastikowym dnie kuwety w celu naturalnego zakamuflowania nieczystosci.

Niestety nie moge pozwolic sobie na stopery, inaczej nie uslysze budzika rano, a pracowac trzeba....
Kiedy budze sie z rana (godziny losowe; 2:49 w nocy, a najczesciej 4-ta z groszami) - juz spac nie moge; sen nie przychodzi. Dodam, ze moja kotka nie jest "zabawowa" tak, zeby ją zmęczyć wieczorem; zeby spala jak jakies dziecko. Daje jej jedzenie zanim pójdę spać, ale co z tego - nie przewidzę kiedy kotka bedzie chciala isc do kuwety; nie powiem kotce "rób kupe za dnia, w nocy sie śpi".

Co robic? :( Moja kawalerka to tylko 26m2, malenka lazienka, malenka kuchnia (bez drzwi) pokój też nie ma drzwi; po prostu Nie mam opcji jej gdzies zamknąć na noc z kuwetą, bo nie mam takiego miejsca... zeby miec cisze, spokoj.

Obawiam sie, ze jak dluzej tak bedzie to zwariuje z powodu braku snu; mysle, ze nie jest to banalny problem; prosze o jakas porade... bo naprawde cierpliwosci juz mam niewiele - ze zmeczenia psychicznego... koniec koncow bede musiala sie jakos pozbyc kotki - czy to jedyna opcja zeby zachować trzezwosc umyslu? :(

Ania

tymczasowanna

 
Posty: 8
Od: Pon lip 08, 2019 4:29

Post » Pon lip 08, 2019 7:06 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Miałam podobną sytuację, gdy jesienią do mojego stada doszły dwa koty, młodziutkie, szalone. Wprawdzie mieszkanie większe sporo, ale również stado większe i także brak mozliwości odcięcia ich w jakimś pomieszczeniu. Przez kilka dobrych miesięcy zarywały mi wszystkie noce głownie szalejąc od świtu- umownego, bo czasem w zimie była to i 3 w nocy. Mam wrazenie, że się unormowało- trochę przypadkiem. U mnie pomogło naprawdę bardzo dokładne zaciemnienie mieszkania i chyba sprzężenie zwrótne- ja przez to chyba bardziej twardo spałam, a jak ja, to także koty, a koty też- bo było naprawdę bardzo ciemno. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale spróbuj.
Nie wiem, gdzie masz kuwetę, miski- spróbowałabym jednak z tą lazienką- nie tyle, by tam zamknąć kota na szczelnie, co zostawic leciutko uchylone drzwi, tak, by kicia mogła bez problemu wejsc ( przyblokować je jakoś, zeby ani nie zamknęła, ani nie otwierała- zawsze to jakieś odgrodzenie od części dzwięków. Może kryta kuweta ?- mam wrażenie, że w niej mniej kota słychać.

Jednak spróbowałabym też z czymś w uszy- zobacz w weekend, czy jakieś może niekoniecznie szczelne stopery nie wygłuszą dzwięków kocich, a jednocześnie uslyszysz bardzo głosno nastawiony budzik- spróbowałabym z kilkoma jednocześnie. Inny pomysł, to słuchawki od telefonu do uszu, jeśli byłabyś w stanie z tym spac, powinny wyciszyć dzwięki z zewnatrz, a jednocześnie chyba dzwięk budzika telefonowego normalnie przez nie usłyszysz.

Dodam jeszcze, że tak, jak dla Ciebie, tak i dla kotki to duża zmiana, ona też musi się przyzwyczaić do innych pomieszczen, dzwięków zewnątrz, to jak funkcjonuje na początku niekoniecznie musi oznaczać, jak będzie funkcjonowała w późniejszym czasie. Trochę jestem zdziwiona tym mlaskaniem przy wylizywaniu futerka- zawsze taki dzwięk wydawała? z Moich licznych kotów zaden nie robi tego głośno. Może to jakieś nerwowe?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon lip 08, 2019 8:37 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Ta przeprowadzka chyba odbyła się stosunkowo niedawno?
Jeśli tak, to i Ty, i kotka, obie musicie się przyzwyczaić do nowych warunków - dźwięków z domu, sąsiadów, dźwięków zza okna, zapachów....dla Was obu to trudny okres.
W bloku nigdy nie ma absolutnej ciszy, tak naprawdę nawet w nocy słychać (to szczególnie w nocy) chodzenie, stuknięcie każde, spuszczanie wody, tuptanie psa na górze, albo nawet rozmowę czy telewizor zza ściany/z góry/z dołu.
To są naturalne dźwięki i po jakimś czasie już ich nie zauważamy (oprócz tych naprawdę bardzo głośnych lub nietypowych).
Kota w domu też niestety słychać...chodzenie, drapanie, mycie się (moja jedna kotka też mlaszcze).
Musisz do tego przywyknąć, i potrzebujesz na to czasu...Twoja kotka też potrzebuje czasu (dla niej te dźwięki tez są nowe i obce, może jej też przeszkadzają?), być może po 2-3 miesiącach zacznie przesypiać całe noce.
Nie wiem, jak i gdzie śpi Twoja kotka, ale z doświadczenia wiem, że kot wtulony pod kołdrą łatwiej przesypia noc i zwykle budzi się dopiero z opiekunem :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13707
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 09, 2019 4:14 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Hej, dzieki za odpowiedz - przeprowadzilam sie niedawno, w zeszlym tygodniu, kotkem mam tydzien u siebie - zupelnie, zupelnie nie myslalam o dzwiekach z kuwety, podczas zakopywania zwirku - ze beda tak irytujace i znaczaco wplywaly na moj sen. Codziennie budze sie chwile po 4-tej. Mieszkanie o tak malej powierzchni - pokoj kwadrat, krotki korytarz z ktorego wychodza drzwi na mini kuchnie i obok mini lazienke (tylko ona zamykana na drzwi) to wszysto co mam. W korytrzu stoi kuweta ktorej nie bede w stanie nigdzie indziej przemiescić, wstawiene do lazienki (zajmie calkowicie miejsce na podlodze) niestety nic nie da bo to tylko 1 metr dalej, a drzwi i tak musza byc zamkniete.

Dzis spalam ze stoperami w uszach, z tabletka uspokajajaca, dosypalam zwirku do kuwety zeby nie bylo slychac jak szoruje o plastik kuwety - bez zmian: pobudka o 4:10, pozniej jeszcze skrobanie o drzwi (pazurki ma przyciete) i powrot do pokoju gdzie metr ode mnie stwierdzila, ze bedzie sie myć mlaskajac (to nie jest dziwny dzwiek, tylko normalny ktory wydaje kot podczas mycia). Kiedy drzwi do balkonu sa zamkniete w pomieszczeniu panuje cisza, wiec nic nie rozprasza... pozwala spac: poza czasem kiedy kotka stwierdza, ze za przeproszeniem chce sie wys..ć. Nie wiem kiedy dawac jej pozywienie, zeby nieco przestawic jej ruch jelit, doslownie.....

Myslalam, ze przed swoim snem powinnam jej dawac jedzenie, np. o 23-ciej. Ile razy dawac w ciagu dnia, jesli wychodze rano o 7:30, wracam o 17-stej, czasem wzesniej, czasem pozniej?

Moja kotka nie wskakuje do mnie na tapczan, kladzie sie na podlodze lub miedzy szfkami w kuchni, tam sie czuje bezpieczniej.

tymczasowanna

 
Posty: 8
Od: Pon lip 08, 2019 4:29

Post » Wto lip 09, 2019 4:23 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Kazia pisze:Ta przeprowadzka chyba odbyła się stosunkowo niedawno?
W bloku nigdy nie ma absolutnej ciszy, tak naprawdę nawet w nocy słychać (to szczególnie w nocy) chodzenie, stuknięcie każde, spuszczanie wody, tuptanie psa na górze, albo nawet rozmowę czy telewizor zza ściany/z góry/z dołu.


Te dzwieki nie przeszkadzaja mi, je skutecznie wyglusza stopery, szurania w kuwecie po 4-tej niestety nie.
Zamowilam kuwete kryta, ale bedzie w tym samym miejscu gdzie obecna, bo nie mam gdzie indziej jej umiescic i nie wiem jaka zmiane moglaby przynieść. Zmeczona jestem, niewyspana, drażliwa. Nie chce jechac na tabletkach nasennych (chemia), uspokkajajacych (na recepte, ziolowe nie zadzialaja na mnie), bo nie tedy droga. Boje sie, ze po prostu bede musiala gdzies kotke oddać i bede miala wyrzuty do siebie, nie przewidzialam, ze jestem bez serca, zamiast odrazu mowic "nie mam warunkow", al enie myslalam ze taki banal jak skrobanie w kuwete bedzie takim problemem na jakos snu - czlowiek musi miec zdrowy sen.

tymczasowanna

 
Posty: 8
Od: Pon lip 08, 2019 4:29

Post » Wto lip 09, 2019 12:54 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Przywykniesz. Ludzie przyzwyczajaja sie do tramwajow pod oknem...
Wspolczuje i doskonale rozumiem, jak jestem niewyspana to po prostu nie zyje.
Spie w stoperach (takich piankowych), wiele wygluszaja, ale budzik slysze. Kota, ktory sie myje nie.

Mam nadzieje, ze stanie sie to jak najszybciej.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lip 09, 2019 13:03 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Nie znam Cię, ale z tego co piszesz mam wrażenie że cierpisz na jakąś formę nadwrażliwości na dźwięki (możliwe że przejściową, związaną z przeprowadzką, stresem, ważną zmianą w życiu) albo jesteś silnie zestresowana (tu już musisz sama powiedzieć sobie dlaczego), tudzież masz zaburzenia snu (też możliwe że związane ze stresem i przeprowadzką) - a przypuszczam że pewnie wszystko na raz. I tak naprawdę kotka i dźwięki wydawane przez nią w nocy są jedynie wisienką na torcie a nie prawdziwą przyczyną tego jak się czujesz. Jednak skupiasz się na nich, nakręcasz, przez to jesteś na nie coraz bardziej wyczulona. I powstaje zamknięte koło. Bo im bardziej jesteś zmęczona, nie wyspana i zestresowana, tym bardziej wsłuchujesz się w każdy dźwięk wydawany przez kotkę a Twoja rosnąca złość tu wcale nie pomaga.

Zauważ co piszesz, tak na spokojnie - przeszkadza Ci jej drapanie się, mycie futerka.
To dźwięki zupełnie niezauważalne na codzień dla ludzi, na pewno nie stresujące.

Znam dobrze to uczucie, bo też mam pewne okresowo rodzaje dźwięków które usłyszę zza 5 drzwi, choćby były najcichsze. I też mnie stawiają na równe nogi.

Jeśli mogę Ci coś doradzić, to porządne stopery (są naprawdę różne), do tego puszczona cicho jakaś muzyka w nocy (dźwięki niosące się przez ciszę słychać znacznie bardziej niż gdy są jednym z dźwięków tła), a telefon nastawiony na budzik z opcją wibracji, leżący w łóżku. Zresztą - odpowiedni dźwięk przebije się przez każde stopery.

Musisz przespać kilka nocy porządnie, zadomowić się w nowym mieszkaniu, sama wyciszyć.
I jestem prawie pewna że to bardzo pomoże.
Obecnie Twój umysł nasłuchuje każdego dźwięku wydawanego przez kotkę. A każdy dźwięk - wywołuje u Ciebie stres pogłębiony niewyspaniem i złością z tego powodu. Plus nowe mieszkanie, emocje z tym związane, masa nowych dźwięków.
Dajcie sobie czas.
Ja miałam podobnie po urodzeniu się mojego syna. Przez pierwsze miesiąca praktycznie nie spałam - każde jego stęknięcie przez sen, poruszenie - słyszałam z drugiego końca mieszkania. Nawet w czasie snu. Albo nie mogłam zasnąć bo podświadomie czekałam na jakiś dźwięk, albo gdy zasnęłam - to budziłam się 3 minuty potem trzeźwa jak prosiaczek bo sapnął. I to wcale nie tak że ja umierałam z nerwów - oddycha czy nie.
Wcale nie. Po prostu mózg mi się jakoś instynktownie nastroił na czujność i stale nasłuchiwał.
Do tego niewyspanie, zmęczenie, było coraz gorzej.
Uratowała mnie muzyka bobasa ;)
Muzyka specjalnie skomponowana - w której przyjemne plumkania i melodyjki są przeplatane dźwiękami wydawanymi przez niemowlaki :)
To było odkrycie które sprowadziło na mnie błogi sen :)

Pewnie nie ma muzyki kuwetowej ;)
W którą byłoby wplecione szuranie w kuwecie ;)
Ale myslę że jakakolwiek przyjemna muzyka to już fajne łagodzące tło do ewentualnych dźwięków powodowanych przez kotkę w nocy. To nie jest wtedy tak że jest cicho, cicho i nagle szur, szur.
Tylko jest - lalala, ojojoj, lalala, plum plum plum, szuru szur, lalala ;)

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 09, 2019 13:23 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Blue, możesz mieć rację...ja w związku z problemami ze snem, w tym z zasypianiem, zasypiam przy włączonym telewizorze. Mam kanał z serialami, nie wydają tam niespodziewanych głośnych dźwięków ani groźnej muzyki, dźwięk jest maksymalnie ściszony i na równym poziomie...i pięknie mnie usypia. Jak się budzę np o 5 rano, to też włączam telewizor, idzie serial który lubię...i po 5 minutach już śpię :)
Moja mama spala przy cichutko włączonym radiu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13707
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 09, 2019 16:30 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Kaziu - mam temat dogłębnie zbadany :)
Czasem nasz umysł weźmie jakiś dźwięk na cel i potrafi z niego zrobić koszmar.
Bywa że kogoś do szaleństwa doprowadza cichutkie cykanie zegara na ścianie. No ale to jest ciągły dźwięk. I zwykle łatwo się go pozbyć.
Moim zdaniem sto razy gorsze są dźwięki denerwujące z jakiegoś powodu, na które nie mamy wielkiego wpływu (tu już psychologia ma wiele do powiedzenia i było to badane) a które pojawiają się co jakiś czas. Bo wtedy się ich nasłuchuje, oczekuje - stale jest się w stanie pobudzenia i gotowości. W krótkim czasie mamy na nie tak silny fokus że gdy zadzieją się np. w czasie snu, szczególnie gdy w domu jest cichutko, podrywają i powodują od razu zalew hormonami stresu. Totalnie nie adekwatnymi do bodźca. Na dokładkę to wyczulenie na dźwięk powoduje że nawet gdy jest on cichutki - to słyszy się go doskonale. A im mniej innych dźwięków dookoła - tym jest to silniejsze. Stąd cudowne czasem działanie włączonego radia, telewizora czy muzyki.

I drugi aspekt - gdy człowiek jest czymś bardzo zestresowany to zwykle ma problemy ze snem.
Mniejsze lub większe.
Bardzo łatwo się z niego wybudzić. Tak naprawdę każdy dźwięk może być takim bodźcem.
Człowiek się denerwuje tymi wybudzeniami, a im dłużej to trwa tym stres dodatkowy większy - a od tego tylko krok do przelania złości i wszystkich emocji związanych ze stresem na potencjalną przyczynę wybudzeń. Np. na kotkę która nic niezwykłego nie robi. Myje się po prostu. Do kuwety wejdzie. Szurnie, człowiek się zrywa, już cały w nerwie - i cała złość kieruje się na kotkę.
I za chwilę mamy koszmar - bo dźwięki wydawane przez kotkę, nawet te zupełnie neutralne (mycie się!) stają się z automatu wyzwalaczami stresu, złości, nerwów.

Pytanie tylko - na ile ma to związek z przeprowadzką i emocjami z tym związanymi (plus jakieś dodatkowe obecne stresy), niewyspaniem - a na ile to jakaś silna, stała nadwrażliwość na dźwięki lub mizofonia.
No ale o takich przypadłościach autorka wątku raczej by wiedziała :)
Więc mam nadzieję że to sytuacja przejściowa - dla której trzeba znaleźć jakieś łagodne rozwiązanie :)

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 09, 2019 18:59 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Wiesz co ja robię?
Kupiłem sobie opaskę fit, Mi-band (bierz Miband 2, kosztuje nieduzo albo nawet 1s, ta juz to praktycznie grosze). Jest w niej alarm wibracyjny. Tak telepie lapa, ze nie ma szansy przespac.
I stopery w uszach.
To ci mowi posiadacz Kropka, ktory od 4 lat "podspiewuje" praktycznie w kazda noc.
To dziala :)
A juz tez chodzilem po scianach z niewyspania, bo jak sie obudze, to nie zasne, nie ma przebacz. A kropek spiewal zwykle o 3-4 nad ranem, a ja ide spac 0.30 zwykle.

A przy okazji opaska motywuje do spacerow, mierzy tetno, analizuje sen (hmmm) i robi wiele innych fajnych rzeczy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4386
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 09, 2019 19:53 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Cały czas mi się wydawało, że te reakcje na odglosy, wydawane przez kotkę są nadmierne. Mam w sypialni kuwetę, kotów 6, ale bywało i 12-14, na pewno w nocy korzystały z kuwety w sypialni (i z innych, w sumie jest 6 kuwet), myły się, łaziły po mieszkaniu, może miauczały cichutko - zaden z tych odgłosów nie wyrwał mnie ze snu! Jeśli autorka watku tak reaguje, to musi to być sytuacja opisana przez blue!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59707
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 09, 2019 21:27 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Dziekuje wam za odpowiedzi i zaangazowanie, w probe pomocy; wiecie.. ja faktycznie jestem w ogromnym stresie, nie wdajac sie w szczegoly co go spwodowalo; ze przeprowadzka byla bardzo trudna + pare innych spraw: nie moge sobie zapewnic psychicznego komfortu w tym jakosci snu i owszem - widze co sie ze mna dzieje, drazliwosc, zmeczenie i utrata koncentracji co moze byc na dluzsza mete niebezpieczne; wspomagam sie odpowiednimi specyfikami, a tu jeszcze na glowie "bogu" winna kotka ktora musialam wziąć (bo nikt inny przygarnac nie mogl z rodziny/znajomych - tu nie ma temtu w ogole), a ktora niewiele rozumie i jako tako tez jest zagubiona, ale zdaje sie na obecna chwile: duzo mniej niz ja. Priorytetowo musze sie wyspać, bo zacznie byc naprawde niebezpiecznie; jak mam jej zapewnic opieke, skoro sobie nie mogę. Stopery niestety niewiele dają, tabletka uspokajajaca i na sen - też nie. Dać sobie więcej czasu, a ja juz padam.

czy ktoras z was probowala kota w jakis sposob oduczyc sikania/robienia kupy nad ranem/w nocy? Czy to jest mozliwe? Chować kuwete i wystawiac ją dopiero rano zeby kot nauczyl sie, ze wtedy tylko moze i przez caly widny dzień? Ech.

tymczasowanna

 
Posty: 8
Od: Pon lip 08, 2019 4:29

Post » Wto lip 09, 2019 22:53 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Nie jest możliwe. Kot zrobi kupę gdziekolwiek, jeśli nie będzie miał kuwety.

I nie obraź się, ale chyba potrzebujesz pomocy specjalisty. Jak dla mnie zdradzasz objawy silnej nerwicy. Domowymi sposobami raczej z tym sobie nie poradzisz. Sam 2 lata lykalem leki antydepresyjne, wiem co mówię.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4386
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 09, 2019 23:10 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Nie oduczysz kota robienia siusiu i kupki wtedy, kiedy mu się chce. Jak powiedział Lifter - jak nie będzie kuwety, zrobi gdzieś w kącie. Poza tym też mi się wydaje, że potrzebna ci pomoc lekarza. Sama sobie z tym nie poradzisz. Możesz się przespać gdzieś poza domem? U rodziny, przyjaciół? Kotkę możesz spokojnie zostawić samą na jeden dzień, a Ty sprawdzisz, jak spałabyś w innych warunkach.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59707
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 10, 2019 6:30 Re: _Prosze o pomoc - zwaruje przez kota. sen a kawalerka.

Jak kotka nie będzie miała kuwety, to załatwi się "gdzieś" - na dywan, kanapę, inną tapicerkę. Bo miękko i podrapać można.
Spróbuj zaprosić kotkę pod kołderkę...naprawdę, śpi się z kotem super. I kot śpi dłużej.
Poza tym, spróbuj z porami spania...na pewno jesteś zmęczona już koło 20-tej. Nie żałuj sobie...rozłóż pościel, zrób sobie kąpiel czy jak tam lubisz, potem włącz ulubioną muzykę/film/radio, co lubisz. Weź dobrą książkę (albo nudną :) ) i poczytaj sobie w łóżku. Porozwiązuj krzyżówki/sudoki/co lubisz. Może uda się nadrobić te ranne godziny spania - wieczorem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13707
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 93 gości