1m2 na kota. PUSZKIN za TM :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 07, 2019 11:59 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

SabaS pisze:Zapraszam na wątek Kropeczki na Kociarni.


viewtopic.php?f=13&t=192171 :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Nie lip 07, 2019 20:56 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Baltimoore pisze:Sucha i puszki już w drodze, będą poniedziałek-wtorek.

Trzymam kciuki za najlepsze domy dla kociej rodzinki :ok: :ok: :ok:

Wiesz coś o Kropce? Ma szansę zostać w DT na zawsze czy szukać jej domu?

Ty to jesteś jak......... DOBRA CIOCIA Z AMERYKI !!! :1luvu:
Wielkie dzięki za jedzonko, zaraz jak tylko się zjawi zawiozę zainteresowanym :)

Na wątek Kropeczki widziałam, że sama trafiłaś :201461

A Rozalia panoszy się na całego w nowym domu :)
Co prawda nie ma kociego towarzystwa, ale jej akurat koty do szczęścia nie są potrzebne tak bardzo jak człowiek.
Jeszcze wczoraj podjadła serduszek itp przysmaczków + suche i wywalić dwie solidne koopy do kuwety :smokin:
Noc podobno przespała dość grzecznie i nie narzucała się szczególnie śpiącym opiekunom
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lip 08, 2019 6:35 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Ale się cieszę z Rozalki! Przegapiłam ostatnie wiadomości, a tu taka niespodzianka :1luvu:
Wygląda, że domek super. Martwiłam się, bo ostatnio jest słaby odzew na ogłoszenia.
Jeszcze parę dni zostawię ogłoszenia, żeby nie zapeszyć, ale niech już nie będą potrzebne :ok:

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

Post » Pon lip 08, 2019 6:54 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Rozalka :1luvu: jaka piękna koteczka. Samych szczęśliwych lat w zdrowiu w Twoim domu Rozalko :ok: :ok:

SabaS

 
Posty: 4507
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Pon lip 08, 2019 7:19 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Śliczna kicia :1luvu: :201461
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon lip 08, 2019 19:32 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

jasdor pisze:
Baltimoore pisze:Sucha i puszki już w drodze, będą poniedziałek-wtorek.

Trzymam kciuki za najlepsze domy dla kociej rodzinki :ok: :ok: :ok:

Wiesz coś o Kropce? Ma szansę zostać w DT na zawsze czy szukać jej domu?

Ty to jesteś jak......... DOBRA CIOCIA Z AMERYKI !!! :1luvu:
Wielkie dzięki za jedzonko, zaraz jak tylko się zjawi zawiozę zainteresowanym :)

Na wątek Kropeczki widziałam, że sama trafiłaś :201461

A Rozalia panoszy się na całego w nowym domu :)
Co prawda nie ma kociego towarzystwa, ale jej akurat koty do szczęścia nie są potrzebne tak bardzo jak człowiek.
Jeszcze wczoraj podjadła serduszek itp przysmaczków + suche i wywalić dwie solidne koopy do kuwety :smokin:
Noc podobno przespała dość grzecznie i nie narzucała się szczególnie śpiącym opiekunom
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Bardzo dobre wieści :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Powodzenia Rozalko :201461 :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto lip 16, 2019 18:52 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Piekna Rozalka, piękne foty czarnej koty... zazdraszczam :wink:
A co u Was? jasdor?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 24, 2019 20:31 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Mam nadzieję, że u Rozalki jest ok, bo ogłoszenia wygasają. Kropkę jeszcze ktoś ogłasza oprócz mnie? Moje ogłoszenia obecnie są na Śląsk.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

Post » Czw lip 25, 2019 4:28 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Rozalia trafiła idealnie, Państwo totalnie zachwyceni, zwrotu nie będzie

Joka2011

 
Posty: 206
Od: Sob wrz 12, 2015 21:19


Post » Nie sie 04, 2019 20:00 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Ja Was bardzo przepraszam :( Częściowo chciałabym usprawiedliwić moją nieobecność na wątku :(
viewtopic.php?f=13&t=193008

Jutro napiszę co u naszych kotów, a tak w skróce :
Myszka ma popsute zęby. Na razie dostała antybiotyk.
Rudego po dłuższym okresie kolejnego niejedzenia udało się spacyfikować w transporter i dowieźć do weta. Udało się nawet podać Dexafort i convenię. Do paszczy nie udało się zaglądnąć, bo dostał wścieklizny.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon sie 05, 2019 22:55 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

No to sytuacja z kotami na dziś wygląda tak :
Od dłuższego czasu nie podobała mi się Myszka. Jęzorek wystający z pyszczka i "mielenie" nim wskazywało oczywiście na to, że w paszczy dzieje się coś złego. Poza tym samopoczucie OK, apetyt w normie.
16 lipca zabrałam ją do weterynarza i okazało się, że nie tyle ma problem dziąsłowy, co popsute zęby. Oczywiście prze wyjazdem do lecznicy dostałam od pani wytyczne - "tylko niech jej zębów nie wyrywają " . Wetka chciała oczywiście haratać na drugi dzień, ale się n ie zdecydowałam na zabieg, bo moja Ela planowała dłuższą nieobecność . Dostała więc convenię i dexafort , a ja czas na urobienie pani odnośnie zabiegu.
Na dzień dzisiejszy wszystko jest w porządku i Myszka czuje się dobrze. Wiem, jak to będzie dalej. Da ją na zabieg jak kot już będzie dwoma łapami po drugiej stronie :roll:

Puszkin - przez dłuższy czas, ok. miesiąc albo dłużej nie ujawniał się przy jedzeniu. podjadał chyba trochę nocami, bo umarłby z głodu gdyby nie jadł nic. Niestety trzeba czekać aż sam z własnej woli wlezie do transportera, bo złapać go i włożyć to czynności niewykonalne nawet dla kobiety. I 29 lipca wlazł ! Szybka akcja i do weta. Mojej wet Eli nie było, a druga zawsze dobrze radząca sobie z kotami nie miała z Puszkinem żadnych szans. Cudem udało nam się uchylając troszkę tył transportera podać mu zastrzyki, na oko, bo nikt go nie jest w stanie wyjąć i postawić na wagę. To były czynności, od których trzeba było zacząć zanim kocisko się na tyle zeźli, że nas pożre. Chciałyśmy jeszcze ( a było nas 3 i 6 rąk) zajrzeć mu jeszcze do paszczy, bo wyglądał okropnie, cały opluty, ślina wisiała z pyska do ziemi, brudny jak siódme nieszczęście, bo nie dał rady się umyć. Strasznie się z tego powodu męczył. Próbowałyśmy zajrzeć w paszczę zaopatrzone w rękawice, koc i tym podobne akcesoria, ale niestety się nie udało. Jakakolwiek próba podniesienie wieka transportera kończyła się takim atakiem, że wszystkie poddałyśmy się. Moją rękę poharatał przez kratkę w transporterze. Zamknęłam więc i pojechaliśmy do domu. I tak się cieszyłam, że to co najważniejsze się udało.
Po dojechaniu do domu jak zwykle wyszedł z transportera lekko spanikowany, ale cale nie uciekał. Jak zwykle po takim powrocie pierwsze kroki skierował do jedzenia. Widać było, że je z trudem, że go trochę boli i przeszkadza, ale JE !!! Zjadł dużo mięsa i zaczął się z trudem myć.
Na drugi dzień już w pełni doszedł do siebie i znów stał się potulnym kotem, dającym się głaskać swojej pani i spiącym z nią w łóżku, pozwolił sobie nawet na wyczesanie brudnych skołtunionych kłaków. I tak będzie dopóki będą działać leki i tylko się modlić, żeby ten stan trwał jak najdłużej, bo ja więcej nie dam rady pomóc temu kotu, jeśli on sam nie da sobie pomóc.
Obrazek
Tylko tak mogłam mu zrobić zdjęcie i choć niewiele widać, to reszty mżna się domyślić
Obrazek
a po powrocie do domu całkiem inny, spokojny kot...

A mieszkanie ? No coż :roll:
Ja nie mam siły z tym walczyć. Nic nie jestem w stanie wskórać. Cieszę się, że przynajmniej pozbyliśmy się pcheł i już nie śmierdzi
Obrazek

Obrazek

Obrazek

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto sie 13, 2019 18:43 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

W poniedziałek minęło 2 tygodnie jak Puszkin dostał leki ( convenia + dexafort)
Po tygodniu już wszystko wróciło. Wyciek z pyszczka, niejedzenie, chowanie po kątach, brak kontaktu i złe samopoczucie. Myślałam, że mimo wszystko wytrzyma dłużej :(
Znów cały ufajdany, sierść brudna, posklejana, wyraźny ból.
Do tego ta ślina, która lała mu się z pyszczka była koloru brunatnego, gęsta, jakby ropa.
Wymyśliłam, że musi mieć w środku jakieś ropnie, ale przecież do paszczy zajrzeć sobie nie da.
Wymyśliłam też, że jak teraz łaskawie wlezie do transportera to wezmę go do weta, dostanie głupiego jasia, żeby można go było solidnie zbadać, zaglądnąć wszędzie gdzie trzeba i stwierdzić co tam się dzieje. Przy okazji badanie krwi itp. Na śpiąco, bez stresu dla kota i weta. Trudno, innego wyjścia nie ma.
Wczoraj dzwoniłam do wet żeby się wstępnie umówić, a dziś telefon od pani, że Puszkin czyściutki, umyty, zjadł kupę mięcha, ślina już nie wisi i nie leje się z pysia.
Teraz się modlę żeby to trwało jak najdłużej.
Co to może być?
Czy moje przypuszczenia mogą być słuszne ?
Czy w razie "W" mogę zrobić tak jak wyżej napisałam ?
W przypadku tak nieobsługiwalnego kota innego wyjścia nie ma. A jednocześnie nie chciałabym mu zaszkodzić, bo i tak przeszedł już więcej niż niejeden kot, cztery zabiegi/narkozy, do tego niejedzenie tygodniami, białaczka...
Macie jakieś doświadczenia co jeszcze mogę wymyślić.
Ja za tym kotem już nie nadążam.
...
Oczywiście, jak jego stan się poprawił przyszedł spać do łóżka, daje się głaskać nawet pod bródką i czesać szczotką.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto sie 13, 2019 18:45 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

W razie godziny "W" bym dokładnie tak zrobiła jak napisałaś.
Oj Puszkin, Puszkin.... oby jak najdlużej dał radę.. :ok:
A jak Twoje futerka? :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 13, 2019 19:44 Re: 1m2 na kota Fela z białaczką wróciła na stare śmieci.

Moje jako tako :) Dziękujemy
W sumie to nie wiem, żyją, śpią, jedzą, wydalają. Więcej nie wiem, bo jak u każdego swoje koty są zawsze na tym ostatnim miejscu.
Moja 16 latka od kiedy zafundowałam jej Pifka, czyli tak od 3 lat przechodzi drugą albo już nawet trzecią młodość ;) Wszystkie choroby i dolegliwości jej przeszły. Pifko czasem siknie tu i tam, a nerkowa Malutka trzyma się z boku i żyje własnym życiem.
W sumie to tylko ten Puszkin spędza mi sen z powiek, bo nie umiem temu kotu pomóc, a on wcale mi tego nie ułatwia.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Damian- iza71koty, skaz i 202 gości