Cześć!
Jest to mój pierwszy post na tym forum, w którym chciałbym zaczerpnąć od was troszkę wiedzy praktycznej, bo w internecie wyczytałem już chyba wszystko
Sytuacja jest taka, że razem z dziewczyną postanowiliśmy mieć kotka (ze względu na to, że nie trzeba nim się opiekować, aż tak jak psem i w przeciwieństwie do psa te kilka godzin w domu może spędzić sam, a my niestety studiujemy + praca)
Szukaliśmy po olixach,facebookach i wszędzie gdzie się dało. Znaleźliśmy post od dziewczyny, która mieszkała niedaleko nas (Wawer), my jesteśmy z Warszawy. Okazało się, że mama kotki została potrącona w nocy przez samochód i państwo, którzy znaleźli tego kotka nie mogli go już przygarnąć, bo mieli jednego czy dwa kotki, które niestety nie polubiły się z małym. Pojechaliśmy od razu do weterynarza następnego dnia po wzięciu - okazało się, że kotek ma około 5 tygodni (nie większy niż męska dłoń), kupiliśmy mu specjalne krople z antybiotykiem, bo nie miał w pełni otwartych oczek, specjalne mleka dla wcześniaków w proszku, niską kuwete, zabawki i wszystko co było potrzebne. Od pierwszych dni spędzanych z nami mojej dziewczynie wydawało się, że jest on w miarę szalony. Ja uważałem, że to normalne, że to są takie "dzikawe" zwierzęta i stety czy niestety będziemy musieli nasze życia podporządkować pod niego.
Kot nigdy się do nas nie przytula, a każdy jakikolwiek dotyk odbiera jako natychmiastową chęć do zabawy (nie można go pogłaskać ani po grzbiecie, ani po główce ani po szyi, bo od razu zaczyna gryźć rękę i drapać). Kotka posiadamy troszkę ponad miesiąc. Kot czasami śpi z nami na łóżku (za dnia czy w nocy), ale raczej gdzieś tam przy stopach, maksymalnie przy kolanach. Dużo się z nim bawię - ręką, sznurkami, piłeczkami, kuleczkami papierowymi, ale to jakby nadal jest za mało... Nigdy nie widać po nim jakiejkolwiek chęci zbliżenia się do nas. Czasami chwilę pomruczy, ale tylko i wyłącznie jak przychodzi ssać palec/rękę (prawdopodobnie za wczesne odstawienie od matki dało taki skutek), ogółem kot jak chce iść spać to czasami ssąc palec u stopy, ręki - jak już się porządnie "schwyta" jakieś kostki to szybciutko przymyka oczka i drzemie albo śpi. Żadnego ręcznika ani nic innego nie chce po za palcami. Kotek również nie ugniata łapkami - cała nasza relacja kończy się na tym, że jak przychodzimy do domu to stoi pod drzwiami i na nas czeka (wtedy mruczy) i jak chce iść spać to leci do palca.
Stwierdziliśmy, że żeby nie doskwierała mu samotność pod naszą kilku godzinną nieobecność to dobierzemy drugiego kotka. Drugi kotek został wzięty od państwa, którzy mieli kilka kotków u siebie w domu i regularnie co jakiś czas im się kociły. Kotkę mamy drugi dzień, a już widać, że jest strasznie potulna i kochana, mruczy, cały czas nam się kręci gdzieś w okolicach głowy, szyi. (zupełna odwrotność pierwszego). W tym momencie sytuacja wygląda tak, że mała ma ok. 8 tyg, a starszy kociak około 10 tyg.
Mała póki co dopiero się oswaja z otoczeniem i raczej nie zwraca uwagi na kota (ten za to jak ją widzi to ewentualnie podejdzie ją polizać po ogonie/pod ogonem/łapki, ale też specjalnie się nią nie przejmuje), ona ewentualnie popatrzy co on robi, ale głównie gdzieś tam się chowa za poduszki/pod kołdrę i dużo śpi.
Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, w której i mała stanie się takim małym "diabełkiem" jak on. Do tego kociak wysypuje całkiem często żwirek. Co 3/4 dni ma zmieniany żwirek i mytą całą kuwetę. Załatwi się, a potem przez kilka godzin jeszcze podchodzi dokopywać/zakopywać coś tam. Próbowaliśmy sypać i mało i dużo żwirku, ale bez rezultatów. Kuweta jest stosunkowo niska, ale chcemy poczekać aż mała podrośnie i wtedy zamienić na krytą albo wyższą. Mimo to jakby nie wysokość kuwety jest problemem, bo kot po prostu podbiega i robi 2/3/4 szybkie machnięcia wysypując dużą część żwirku i biegnie dalej Do tego często zdarza mu się po prostu kłaść na żwirku i tak po prostu leżeć przez minute/dwie tak jakby pilnował czy odpoczywał w niej...
Czy ma ktoś jakieś pomysły czemu kot jest taki szalony ? Jak go wzięliśmy to od razu zaczął schodzić z łóżka i penetrować całe mieszkanie (z małą mija drugi dzień i póki co jest bardzo spokojna)
Kolejną ciekawostką jest to, że kot ogółem stosunkowo mało śpi (podobno koty dużo śpią ), a ten nie wiem czy śpi dziennie chociaż 10h. Często kończymy z nim zabawę około 23/24, a on od 4-6 już zaczyna latać, a jak śpi w dzień to na dłużej niż 20/30 min nie uśnie i dosłownie wszystko go drażni. Szelest papierków, jak się idzie do kuchni/łazienki od razu zaczyna obserwować i leci za kimś, jak się je, robi coś na komputerze. Żeby spał - musi być cisza. (mała śpi dużo i nic ją nie drażni)
Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia? Oczywiście kochamy kotka i akceptujemy go takim jakim jest, ale czy może ktoś ma jakieś pomysły jak go troszkę okiełznać ?