» Sob lip 06, 2019 13:14
Re: Szczypiorki - 17 lat z Femcią.
Sytuację mamy taką, że od wczorajszego późnego popołudnia mam na tymczasie 4-5 miesięcznego szczeniaka, podobnego do teriera. Przywieziony ze spotkania biznesowego. Złapany po drodze. I zapewniam, że nie było najmniejszej szansy, że "wyszedł na spacerek". Gdyby była, nie siedziałby teraz u mnie w domu.
Mam Armagedon, ja już jestem za stara na takie smarki. Jest zdrowy, w bardzo dobre kondycji, został odrobaczony (z drogi od razu zawiozłam zasrańca do weta), odpchlony, zabezpieczony przeciw kleszczom, dostał książeczkę zdrowia. Kupiłam mu szelki i smyczkę i żarcie na 5 dni.
Na szczęście po pierwszych godzinach pokazywania, "kto tu rządzi", psy się dogadały i jest w porzo. Gorzej z Menelem i Ponczkiem. Na wszelki wypadek dałam obróżki antystresowe. Na szczęście miałam, bo zaraz będzie wymiana u Zośki i Femci.
Jakbyście słyszeli=, że ktoś chce średniego, czarnego psiaka, takiego, który tylko je, śpi i się przytula, to proszę pamiętać o moim maluchu. Nie pójdzie do budy i na łańcuch, do kojca też nie. Wyłącznie do mieszkania, a jeśli do domu, to tylko na takich zasadach, jak Kropa i Nero.
Obowiązuje umowa adopcyjna i punkt o obowiązku kastracji, który skonsultuję z prawniczką, żeby był naprawdę egzekwowalny prawnie.
Także tyle. Na pewno nikogo nie będę szantażować, że "pójdzie do schronu", albo że "ma czas do poniedziałku", bo czasu mamy tyle, ile potrzeba. Ale naprawdę chcę mu znaleźć dobry dom. Jak najszybciej.
p.s.
załapał od razu, gdzie się robi kupę i siku, ma apetyt, kocha zabawę, zgodny z psami (choć Nerutka na początku się bał), na koty nie zwraca uwagi.
***** ***