aga66 pisze:Fajnie opisujesz żywieniowe dylematy. A czy nie jest tak, że kiepska mokra karma jest i tak lepsza niż najlepsza sucha?
Nie wiem. Dopytuję? I właśnie na tym polega mój problem. Trójka kotów je mięsko oprócz saszetek i puszek Traktując suche jak uzupełnienie diety a jeden nie!!! Drops schudł mi sporo dopóki nie odkryłam purizonu kurczakowo-dzikowego. Inne smaki i inne karmy, zarówno mokre jak i suche i ,oczywiście mięso są niezjadliwe dla Dropsa . Na Purizonie (suchym) Drops mi troszkę przytył. On nigdy nie jest głodny!. Stosuję różne sztuczki, żeby to, co smakuje Dropsowi (czytaj - suchy purizon) jadł tylko on. (skoro już musi i nic innego nie wchodzi). Niestety, pozostałe wyczuwają zapach i ŻEBRZĄ!. Amora jest okropna. Patrzy gorzej od Dropsa. Zawsze pisałam, że Drops patrzy prokuratorskim wzrokiem, to nic. PANI PROKURATOR Amorka jest jeszcze gorsza . Popatrz jej w oczy i ... nie daj. Nie da się! Ciekawe kto by się ugiął? Tak, w nawiasie, Mumiś bierze przykład od Amorki. Nawet z mięsem jest różnie. Wołowina - nie, serca (drób czy indyk) - nie, mięso z indyka (pomijam podroby) - nie, mięso z kurczaka - nie. Brak mi pomysłów. One jedzą już tylko i wyłącznie WIEPRZOWINĘ (łopatka i inne) i wątróbkę z drobiu!
Pat.
Poza wydziwianiem z karmą Nowaki i Maciek (bo to już jedno i to samo) dostają jeść 6 RAZY DZIENNIE!!! Albo 7 Zjedzą i ... mija godzina albo półtorej (godziny) i ... ONE CHCĄ JEŚĆ!! Autentycznie dopominają się michy i ... poliżą , zostawią, odejdą, a za godzinę przyjdą żebrać
Coś robię źle!
Komu - konia z rzędem???