Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 05, 2019 9:22 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

Idę sobie do sklepu, spotykam sąsiadkę z pierwszej klatki, a ta mi mówi, że całą noc na klatce miauczał u nich rudy kot. Kot wszedł do niej przez balkon,wypuściła go na klatkę. Podobno siedział w okienku piwnicznym wcześniej, sąsiad zrobił mu zdjęcie i wrzucił na FB. Zabrałam kota, umieściłam u p.Izy. Jest cudny. Rudy marmur, zadbany, piękny, kochany. Jest i taka opcja, że to kot syna sąsiada z góry. Kiedy wyjeżdżają to zostawiają swojego kota u niego. Sąsiad mało odpowiedzialny, raz też mu ten kot uciekł, ale na klatkę, zaniosłam go do niego. Niestety, nie pamiętam, czy to taki sam kot. Mógł wypaść z balkonu, ma złamany kieł i opuchnięty nieco pyszczek. Sąsiad wraca po 15-ej, zapytam, czy to ten.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

ewar

 
Posty: 54968
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 05, 2019 9:28 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

A tu mój kochany Pusiaczek :1luvu:
Obrazek

ewar

 
Posty: 54968
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 05, 2019 9:52 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

ewar pisze:A tu mój kochany Pusiaczek :1luvu:
Obrazek

Jaka piękna, te dumne futerko takie śliczne. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 05, 2019 10:21 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

Rudas wrócił do domu. To kot moich sąsiadów z czwartego piętra. Nie zauważyli, że kota nie ma w domu :evil: Poprzedni ich kot kilka razy lądował na ziemi, nic nie zabezpieczą, bo jak? Przecież mają pranie na balkonie, zresztą szkoda słów :evil: Do weta pojadą z kotem, tak przynajmniej powiedzieli.

ewar

 
Posty: 54968
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 05, 2019 13:26 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

O rany... No to chociaż tyle, ze do weta... Dobrze, że nie zaginął... U nas. zkolei niedaleko kiedys ludzie szukali kotka, bo... jak zwykle przechodził z jednego okna na drugie, po gzymsie czy po czymś takim, ale tym razem mu się nie udąło i spadł... z czwartego piętra... Przechodnie na dole powiedzieli, że faktycznie psał kot i przeżył, poleciał gdzieś do piwnic, no i tam go po iluś godzinach znaleźli. A przecież kotek przechodził po tych oknach tyle razy i nic... Nie wiem, czy osiatkowali...

SabaS pisze:ewar ja mam podobną schizę w centrum miasta, staram się nie chodzić tuż przy budynkach (zazwyczaj stare kamienice) i nie przechodzić pod balkonami. Boję się, że kawał gzymsu albo balkon mogą odpaść i strach pomyśleć co by się wtedy stało :strach: To samo zimą. Wizja spadającej czapy zmrożonego śniegu albo sopli lodu przyprawia mnie o dreszcze.


Fakt, to nie żarty. Znam takie podwórko - balkon z drugiego piętra się oberwał i spadając "porwał"ze sobą ten z pierwszego. Czyli gruchnęły oba razem. Znajoma tam mieszkająca akurat wracała czy wychodziła, w w każdym razie była na tym podwórku, ale na szczęście nie w tym miejscu - kilka metrów dalej i by było chyba po niej... trochę podejrzewam, że balkonowi górnemu źle zrobiło trzymanie na nim licznych dużych donic z roślinami, pamiętam je, to musiało nieźle ważyć... Z kolei na tym niższym balkonie bywałam wtedy dosyć często, gdybym tam była akurat wtedy, to też by nie było różowo... tylko raczej czerwono! Brrr... Hm, nigdy do dziś o tym nie pomyślałam - że przecież mogłam tam być wtedy... No ale nie byłam i dobrze! :)

Pusieńko, nieustająco mi się podobasz! :D Oczywiście wszystkie koty są piękne :D
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11222
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 05, 2019 13:47 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

Pusia jest cudna :1luvu: Ona wie, że ją bardzo kocham i coraz bardziej pozwala na głaskanie. Dzisiaj udało mi się wyciąć jej dreda ( częściowo) na klatce piersiowej 8O To trudne, bo dredy są blisko skóry i boję się skaleczyć kotkę, ale nawet samo nacięcie to już coś. Odwlekam golenie jak tylko mogę.
W moim bloku nie ma balkonów, są loggie, to bardziej bezpieczne, prawda?
Mam nadzieję, że sąsiedzi pojadą z kotem do weta, ale pewna nie jestem. To stosunkowo nowi lokatorzy, parę lat tu mieszkają, mówimy sobie grzecznie "dzień dobry", ale ze zrozumiałych względów niezbyt ich lubię. Kot jest cudowny. Jak mogli nie zauważyć, że całą noc i kawałek przedpołudnia kota nie ma w domu? 8O Mają też małą, czarną koteczkę. Niezbyt jest miła, nie jest wysterylizowana, chyba, że zrobili to niedawno.

ewar

 
Posty: 54968
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 05, 2019 14:59 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

Przez tyle godzin nie zauważyć nieobecności kota? Niezbyt to dobrze o opiekunach świadczy.
A Pusia jest przeurocza, nie wiem czy ktoś już czasem jej nie określił jako "włochaty mikrofon". Ale pielęgnacja jej sierści to mega wyzwanie.

SabaS

 
Posty: 4507
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Pt lip 05, 2019 15:14 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

ewar pisze:Pusia jest cudna :1luvu: Ona wie, że ją bardzo kocham i coraz bardziej pozwala na głaskanie. Dzisiaj udało mi się wyciąć jej dreda ( częściowo) na klatce piersiowej 8O To trudne, bo dredy są blisko skóry i boję się skaleczyć kotkę, ale nawet samo nacięcie to już coś. Odwlekam golenie jak tylko mogę.
W moim bloku nie ma balkonów, są loggie, to bardziej bezpieczne, prawda?
Mam nadzieję, że sąsiedzi pojadą z kotem do weta, ale pewna nie jestem. To stosunkowo nowi lokatorzy, parę lat tu mieszkają, mówimy sobie grzecznie "dzień dobry", ale ze zrozumiałych względów niezbyt ich lubię. Kot jest cudowny. Jak mogli nie zauważyć, że całą noc i kawałek przedpołudnia kota nie ma w domu? 8O Mają też małą, czarną koteczkę. Niezbyt jest miła, nie jest wysterylizowana, chyba, że zrobili to niedawno.


Pusia to jak Jake :mrgreen: , on też nie lubi sie czesać i ma dredy :(

Ja codziennie zanim pójdę spac muszę sprawdzic gdzie jest każdy kot, nieraz chodzę i szukam, bo akurat któremu chciało się gdzieś schować
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72717
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lip 05, 2019 15:23 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

Ja też nie wyobrażam sobie nie wiedzieć czy wszyscy są w domu. Niby moje nie są wychodzące ale i tak sprawdzam.
Dawno, dawno temu mój mąż wyszedł na spacer z Mika i poszedł do sklepu. Mika została przed sklepem. Wrócił do domu a ja się pytam a gdzie pies? O kurcze zapomniałem :roll: pobiegłam do sklepu a ona biedna tam grzecznie siedzi. Teraz mu zabrania chodzić do sklepu z Emi.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 05, 2019 15:38 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

A ja liczę, teraz do dziesięciu i jak mi się nie zgadza to wtedy sprawdzam listę obecności :mrgreen:
Pusia bardzo zmieniła się na korzyść, ale nie na tyle, aby pozwalać się czesać. Czasem tylko przejadę ją szczotką po grzbiecie. Zanim się zorientuje, bo ona wolno myśli to już jest po czesaniu. Ona byłaby zjawiskowej urody, gdyby pozwoliła zadbać o siebie. Trudno, jest już tak wiekowa, że nic na siłę robić nie będę. Próbowałam, coś osiągnęłam, ale niech sobie spokojnie żyje.
Najmilszą, najsłodszą z moich kotów jest Lucy. Ta kotka wkleja się dosłownie w człowieka, jest bardzo grzeczna, pięknie korzysta z kuwety, z drapaka, niczego nie niszczy i jest na tyle młoda, że ma ochotę na zabawę. Koci ideał, wiem, co piszę. Nie ogłaszam jej jednak, bo wątpię, że ktoś chciałby kota, którego trzeba leczyć systematycznie. Oczka to jedno, ale ma pod ogonkiem jakieś zmiany, podłoże nowotworowe. Zostało coś zrobione, kiedy pierwszy raz trafiła do lecznicy. Wet kazał obserwować. Sama nic nie zauważę, ale Lucy jest sprawdzana, kiedy niosę ja do lecznicy. Na razie jest spokój, ale podobno na całkowite wyleczenie nie mam co liczyć. To takie niesprawiedliwe :(

ewar

 
Posty: 54968
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 05, 2019 17:55 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

Ja też liczę futra i jak np. idę do pracy to muszę je przeliczyć!

aga66

 
Posty: 6126
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob lip 06, 2019 7:42 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

No to się oziębiło. Pod hutę będę musiała podjechać w polarze. Okropne te skoki temperatur, ale deszcz by się przydał. Koty i tak całą noc siedzą na balkonie, nie jest im zimno. Pusia schodzi tylko na jedzenie i do kuwetki. Ona jakoś najbardziej potrzebuje świeżego powietrza. Niech ma :D Zaraz biegam na zakupy, przede wszystkim muszę kupić mięso dla kotów. Trochę już późno, pospałam sobie dłużej.

ewar

 
Posty: 54968
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 06, 2019 10:09 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

Uff! Udało mi się kupić to, co chciałam. Koty będą zadowolone. Odpocznę chwilę i szykuję się pod hutę.
Wycięłam Pusi jednego dreda :ok: Wiem, że to mało ciekawy news, ale ci, którzy Pusię znają wiedzą, że to spory sukces. Czasem odnoszę wrażenie, że ona powolutku zaczyna rozumieć, że to nie gwałt na jej osobie, a wycinanie nożyczkami tak bardzo nie boli przecież.

ewar

 
Posty: 54968
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 06, 2019 10:10 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

ewar pisze:Uff! Udało mi się kupić to, co chciałam. Koty będą zadowolone. Odpocznę chwilę i szykuję się pod hutę.
Wycięłam Pusi jednego dreda :ok: Wiem, że to mało ciekawy news, ale ci, którzy Pusię znają wiedzą, że to spory sukces. Czasem odnoszę wrażenie, że ona powolutku zaczyna rozumieć, że to nie gwałt na jej osobie, a wycinanie nożyczkami tak bardzo nie boli przecież.

Ja to wiem, też się cieszę jak niepotrzebnego dreda wytnę lub chociaż część kota uczeszę. :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 06, 2019 11:00 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

ewar pisze:Uff! Udało mi się kupić to, co chciałam. Koty będą zadowolone. Odpocznę chwilę i szykuję się pod hutę.
Wycięłam Pusi jednego dreda :ok: Wiem, że to mało ciekawy news, ale ci, którzy Pusię znają wiedzą, że to spory sukces. Czasem odnoszę wrażenie, że ona powolutku zaczyna rozumieć, że to nie gwałt na jej osobie, a wycinanie nożyczkami tak bardzo nie boli przecież.


jak to nie boli :strach:
"boli" i to bardzo :lol:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72717
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości