Meldunek z placu boju: już nie ma "boju" czyli strachu
Wprawdzie Bajka nie spała na swojej ulubionej kociej półce, ale takich różnych miejsc do spania ma kilka, widocznie wolała inne, może nawet w kanapie
Rano jak zwykle przyszla słysząc ludzkie ruchy (oj odsypiałam wczorajszą nic...), jak gdyby nigdy nic poszła na okno w kuchni (to okno będące miejscem horroru dwa dni temu) i spolojnie obserwowała przygotowania do śniadania. Wołowinkę wsunęla ze smakiem
Mam nadzieję, że jej potem nie zwróciła
A burzy chyba jednak nie było, tylko ten wicher upiorny... Miau