Wwa Falenica, Bobi ZNALEZIONY po 25 dniach

Co parę godzin zaglądam na wątek z nadzieją na informację, że Bobi się znalazł cały i zdrowy.Najmocniejsze :ok:

za to.
Bobisiu wróć do domu :201461

Wiem, że wariujesz z nerwów, wiem, miałam to samo. Świadomość, że moja kocia może gdzieś pod krzakiem czekać na moją pomoc a ja nie wiem, gdzie ona jest, doprowadzała mnie... Ale przyszła, wróciła... a to ciężko chora (jak się niedawno okazało) 14letnia panna... a pora była tak samo paskudna... lato, upały na przemian z ulewnym deszczem. Dlatego myślę, że jeśli nic mu się fizycznie nie stało (za to trzymam kciuki) to Bobi wróci. Obstawiam, że odbiegł gdzieś, bo się przestraszył, bo obce koty, bo kuny.... cokolwiek...

Zawsze jak ruszałam na poszukiwania, to sobie myślałam, że teraz pójdę tam i tam i ona tam jest i czeka i wrócimy razem, a jak już łaziłam, szukałam, to mnie taka beznadzieje opadała, że jak, że nigdy w życiu, bo może być wszędzie.
Ale przecież będziesz szukał, bo nie zostawisz przyjaciela... A on wróci, zobaczysz, sam wróci... pewnie nocą.

Trzymaj się. A Bobik wróć, bo Pańcio świra dostaje...

Tu ma Bobi ogłoszenia:

https://www.gumtree.pl/a-zgubiono-lub-z ... 0476996709

https://warszawa.lento.pl/warszawa-wawe ... 52852.html

http://www.morusek.pl/ogloszenie/411476 ... y-kocurek/ (tu jest na całą Polskę)

http://www.przygarnijzwierzaka.pl/oglos ... 97019.html

sqbi, na olx nie zmieści się w tytule o nagrodzie, tam gdzie się dało poprawiłam

edit: usunęłam

Taka akcja, niech się znajdzie :ok:

Jestem pod wielkim wrażeniem akcji poszukiwawczej. Mocno trzymam kciuki!

Zuzia, bardzo dziękuję! Gdzie się nie mieści, niech będzie bez, grunt, żeby było Bobcia widać.

SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZAANGAŻOWANYM ZA POMOC!

Cały czas myślę o Bobiniu. Znajdź się, kocurku.

Ja tu próbuję zakląć rzeczywistość. Byle się znalazł. W życiu nie złamałem tylu paragrafów, co szukając tego kota, a święty zdecydowanie nie jestem. Na plus jest to, że sprawdziłem blaszaki. Zostały jedne na końcu ulicy, na wylocie, ale one są w kółko otwierane i tam mieszka kilka rodzin. Zostawiłem im info, żeby sprawdzili, jeszcze w nocy się tam przejdę.

W pracy póki co się dogadałem, że mogę przychodzić na 10-11, byle bym się w ogóle pokazał. Okej. +2h w obie strony, to w sumie nie ma mnie tylko w godzinach, w których i tak jest za głośno, żeby szukać kota, a z drugiej strony w domach prawie nie ma ludzi.

Za całokształt potrzymam kciuki, też za zrozumienie, którego musi wystarczyć do czasu znalezienia kota.

E, lepiej trzymaj za samo znalezienie kota. Koniunktura jest okej, jak mnie zwolnią, to będzie inna robota. A Bobi jest jeden jedyny.

Za całość. Za wytrwałość, za siły. Dla Bobiego i dla Ciebie.

sqbi90 pisze:Ok. Sprawdzone garaże i komórki (piwnice ma tu mało osób). Przynajmniej te blaszaki. Na posesjach bez blaszaków, gdzie nikogo nie było powiesiłem kartki: "Bardzo proszę o sprawdzenie, czy w piwnicy, schowku, garażu, komórce lub na strychu nie ma kota. Mógł się tam schować niezauważony, a przerażony i odwodniony siedzieć cicho i nie dawać znaku życia. Sprawdziłem już wszystko, proszę, sprawdźcie u siebie. Kot mógł się wcisnąć w najmniejszy zakamarek, wystarczy, że zmieściła się tam jego głowa!!! Są upały, koty wytrzymują bez wody dłużej niż ludzie, ale Bobi zaginął w piątek! Jeżeli ktoś z Państwa go znajdzie, proszę o informację niezależnie od jego stanu. Chcę wiedzieć, co się z nim stało. Wypadki się zdarzają, może już nie żyć, ale może być ranny lub wycieńczony i potrzebować pilnej pomocy!!! Przypominam, że dla znalazcy przewidziana jest wysoka nagroda!!!". Zmieściłem to caps lockiem na 1/4 kartki A4 i poprzyczepiałem ludziom do furtek w widocznych miejscach. W zasadzie sprawdzone już wszystkie zamknięte miejsca, poza kilkoma garażami, gdzie ludzie wyjechali - ale są to solidne, murowane garaże w przyziemiu, jest w nich chłodno i mimo tragicznego upływu czasu, Bobi ma w nich większą szansę.

sqbi90, kilka uwag, choć pewnie trochę za późno.
1. Caps lock ciężko się czyta i jeśli tekst jest długi, może wylądować od razu w koszu. Lepiej pisać małymi literami, ale większą czcionką, wyboldowując kluczowe słowa.
2. Dopisałabym o świeceniu latarką przy poszukiwaniach, bo ktoś kto nie ma kota, nie jest świadomy, że tak najłatwiej szukać w zakamarkach.
3. Może sąsiedzi mogliby wystawić miski z wodą i mocno pachnącą karmą w swoich garażach, na posesjach itd. Jeśli jest gdzieś u nich zabunkrowany, miałby możliwość posilenia się w nocy. Jeśli karma przez kilka dni by nie znikała, mogłoby to znaczyć, że Bobiego tam nie ma.
Myślę co jeszcze, na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Madrugada na szczęście dookoła mnóstwo osób kocio-przyjaznych. Widać miski z wodą, z jedzeniem. Z tą latarka - zdecydowanie!
Natomiast jesli chodzi o karmę - to słabo to widzę - bo tam mnóstwo kotów różnej maści.
Squbi gdzie się da i się nie da - chodzi, ludzie nawet wpuszczają go na posesję i pozwalają przetrząsnąć różne zakamarki.
Jak wbijamy gdzieś mówiąc, ze w sprawie koteczka-to ludzie mówią: tego czarno-białego z plamką?
W całej tej przykrej sytuacji

nie spotykamy się ze złymi reakcjami ludzi.

Ale piszcie, cokolwiek przyjedzie Wam do głowy.
Będziemy sprawdzać czy zrobiliśmy wszystko co zostało zaproponowane.

madrugada - gusiek1 już w sumie napisała wszystko w temacie. Starałem się, żeby ulotki były czytelne - wąskie i pionowe, tak się czyta dosyć łatwo. I połączone z ulotką z kotem, żeby było wiadomo o co chodzi.

Edit: Pomijam już to, że zdecydowaną większość molestowałem osobiście.

Pozostał jeszcze przegląd kotów okolicznych przy pomocy waleriany. W jakimś dogodnym miejscu wylewamy na kawałek tektury czy do miseczki tak z pół butelki.

Wwa Falenica, Bobi ZNALEZIONY po 25 dniach

Kto przegląda forum