Andrzeju,nie trać nadziei...Bobi się znajdzie,powinien sie znaleźć.Jakiś czas temu zaginął kot mojej sąsiadki,szukaliśmy go w całym mieście,Kamila nocami chodziła,kiciała,potrząsała jedzeniem,zglądała we wszystkie możliwe dziury.Ogłoszenia były wszędzie,przetrząsaliśmy śmietniki,kicialiśmy pod domami jednorodzinnymi etc.Pewnego dnia - telefon:"czarny kot jest w mojej piwnicy,siedzi i syczy jak chcę podejśc,może to to ten?" ..Kamila wyszła z tej piwnicy blada jak ściana,ze swoim Klakierkiem na rękach....To była piwnica w bloku...naprzeciwko naszego.Klakier odnalazł sie po 8 dniach.
Wtedy znajomi kociarze mówili,że martwić się należy po 10 dniach...nie wiem co w tym prawdy,nie wiemy gdzie Bobik polazł,ale głęboko wierzę,że go znajdziesz,albo..on znajdzie Ciebie.Zyczę Wam tego całym sercem.
p.s - jestem z Dogo,wiele lat temu byłam aktywnym userem na miau,przeczytała Twój wątek i..nie mogłam nie napisać
Pozdrawiam,Magda