Nie rezygnuj
mogę Ci więcej podać karm bardzo lubianych.
Na kazdego kota trzeba mieć sposób
u mnie największa dziwaczka to Marysia. Ona, jakbym nie miała na nią myków, to też by mało jadla mokrego.
Marysia np nawet jak chce jeść mokre a mokre jest bardziej suche to ona liże jedzenie i jak nic jej sie nie przykleja do jezyka to rezygnuje. Więc ja jej muszę karme rozcienczac gorącą wodą, bo takie cieple to ona lubi najbardziej. I dla Marysi do kazdej mokrej leje gorącą wode, ale konsystencje robię różną. Jeżeli daję jej mokry posilek po chrupkach to wtedy wlewam wiecej wody tak ze ona glownie pije zasmaczoną wode, a jak posilek jest tylko mokry to tyle wody, żeby mogla karme zlizać, bo przecież gryźć.i się wysilać to nie będzie.
Tosia lubi mokrą karmę ułożoną na talerzu w gorke i dobno rozdrobnioną widelcem, a Kubi lubi gryźć, więc on ma w kawałkach.
I naprawde polecam podawać za kazdym razem inne jedzenie. Ja mam cztery konsystencje na dzien i wiem że jak dzis byl taki pasztecik to potem inna.konsystencja i znowu inna. I koty zawsze są zaskoczone i nie są znudzone wciąż tym samym posiłkiem.
Trochę kombinowania jest ale dzieki temu moje koty mogą jesc tylko karme mokrą i mięso. Ale chrupki tez mają wydzielane, bo lubią.