Dee ładnie zjadła.
pól saszetki granatapet - to się już jej dawno nie zdarzyło. A mozę nawet więcej troszkę.
Ja za nią nie nadążam. Jak pije tego drinka to już kombinowałam jak i jakie jej zupki robic a tu proszę bardzo - jak dalam rozrzedzoną mokrą karmę to tylko spojrzała, a saszetki zjadła sporo.
A dzisiaj było tak. Wrociłam dużo później bo jeszcze po pracy robiłam szybką pracę. Otworzyłam drzwi i kto wybiegł jako pierwszy? DeeDee. Za nią pozostałe ogonki. dee od razu weszła do głaskalnicy, ale z racji tego, ze przed pracą absolutnie nie głaskałam Milenki poszłam najpierw do niej. Oczywiście przybiegło czarne a po chwili... Dee. Cała czworka ustawiła się w kolejce do głaskania.
PODZIĘKOWANIA:
kasia.winna - za wsparcie leczenia DeeDee 100zł i pyszne borówki
taizu - za wsparcie dla DeeDee 100zł
Jestem bardzo wewnętrznie poruszona i wzruszona ogromem pomocy płynącej od Was , nawet takiej, ktorej w ogole nie jestem świadoma...
Wczoraj wydałam na leki i wizytę bez kota 144zł. Jutro postaram się zaktualizować post rozliczeniowy. Mm paragony, musze zrobić zdjęcia. a zdjęcia Deeśki na działce czekają na wstawienie..