Anna2016 pisze:Miau Ciociu, duża nie może zasnąć, kolejna już noc. Jest godzina po 2giej a o 5.30 musi wstać do pracy.
Całe jej życie zamieniło się w śmierć, bezradność, umieranie. Nie ma słońca i nie będzie. Każde życie zmierza do bólu, bezradności i umierania , każde kończy się śmiercią czyli pozbawieniem wszystkiego.
Zuniu, w sumie Twoja Duza ma oczywiście rację. Tak właśnie jest. Każde życie konczy się cierpieniem i śmiercią. Jednak na co dzień staramy się o tym nie myśleć, żyjemy tak, jakby to miało trwać wiecznie, nie potrafimy się pogodzić ze starością, zmniejszeniem sprawności, urody, z pojawiającymi się dolegliwościami. Ale ten czas, który jest nam dany możemy spędzić lepiej lub gorzej. Myślę, że powinniśmy działać tak, żeby nam to dawało satysfakcję. Nie - przyjemność, a właśnie satysfakcję - z dobrze wykonanej pracy, z pomagania innym. Aniu, Ty dokładnie tak działasz, choćby w sprawie KropkiXL, wcześniej przy opiece nad Mamą, przy ratowaniu Migusi - i Kubusia. Powinnaś czuć, że jesteś wspaniałą dziewczyną, delikatną, empatyczną, inteligentną, ciepłą i serdeczną, bo taka jesteś. Tylko musisz w to uwierzyć. A wtedy słońce jeszcze zaświeci

PS. A psychiatra to taki sam lekarz "od duszy" jak dentysta od zębów, czy okulista od oczu. Co jest wstydliwego w chodzeniu do okulisty? On pomaga zobaczyć świat takim, jaki jest. Psychiatra też.
