cześć, kochani kociarze
aż mi głupio, bo troszkę zaniedbaliśmy z Koreczkiem wątek, a teraz znów chciałam prosić o rady...
Otóż Korka po raz pierwszy czeka samotny pobyt w domu
(chyba)...
Wyjeżdżamy nad morze na około tydzień, jedzie z nami moja mama (wcześniej to u niej zawsze przebywał Korek kiedy gdzieś z mężem wyjeżdżaliśmy- uwielbia "być u babci")...
Oczywiście do Korka codziennie będzie przychodził mój brat...
Ale jest coś co mnie niepokoi- otóż ostatnio wyjechaliśmy z psem na cały dzień (tak od 7 rano do 23) ...okazało się, że przez ten czas Korek nie tknął jedzenia
a przecież wiecie jaki to żarłok
zjadł dopiero jak wróciliśmy i widać było, że tęsknił...
Wcześniej naczytałam się, że ludzie zostawiają kotki i jak raz dziennie ktoś przyjdzie to powinno być OK, teraz jestem bardzo zmartwiona.
A może by tak Korka zabrać ze sobą? Tylko martwi mnie droga, to jakieś 7 godzin jazdy, a jeśli po drodze będzie korek (samochodowy
) , jakiś objazd, wypadek- droga ta może się znacznie wydłużyć, kilka lat temu mieliśmy taką sytuację, że jechaliśmy niemal 11 godzin...
Kornelek jest raczej żywym łobuziakiem
i nie widzę go tyle godzin w samochodzie/transporterku....
Oczywiście gdyby Korek bardzo źle znosił pobyt w samotności to skrócimy sobie pobyt i wrócimy wcześniej...
Czy źle robiliśmy, że nigdy nie zostawialiśmy go samego w domu?
Może gdyby się przyzwyczaił byłoby teraz łatwiej?