Nie stosowałam osobiście karm uspokajających. Rudy,o którego najbardziej się boję nie mógłby takiej jeść,musi karmy typu renal-dla nerkowych kotów.
Liczyłam,że ta cholerna obroża pomoże,ale te,które sprawdzone i działające nie są już dostępne w sprzedaży. Wycofali na rzecz innych. O tych innych nie słyszałam dobrych opinii o skuteczności.
Ktoś jeszcze chwalił Feliway Friends,ale nie wiem. Używałam kiedyś Feliway tego zwykłego i to była strata kasy.
Poza wszystkim Zając jest bardzo mądrym kotem. Wie,kiedy zrobi źle i jak nakrzyczę i podejdę patrząc mu prosto w oczy,natychmiast wie o co chodzi. Słowo daję! Przy innych kotach ,nie mam aż takiego mocnego wrażenia,że natychmiast rozumieją. A Zając w sekundę przestaje gnębić,straszyć,gonić innego kota,kładzie się pokornie ,albo zajmuje np.zabawką,jakby chciał powiedzieć "cześć,to do mnie te pretensje? ja jestem grzeczny,ja tylko się tu bawię/leżę,nie widzisz?".
Tu z wczoraj.
Najpierw straszył Małego Misia,a jak podleciałam natychmiast zmiana na: "hej,jesteś? a to dobrze,przedstawiam Ci to mój nowy FREND".
I co ja mam wówczas robić
Nie boi się ,ale i nie atakuje jedynie psa
Olewa go.
Myślałam ,e jak wejdzie do kotów,będzie uciekał za kanapę,będzie się bać. Ale nic takiego! Śmiało wlazł na KAŻDE kocie posłanie,na każdym poleżał a potem układał się obok każdego kota.Zwłaszcza tego,który się bał,jeśli tamten nie uciekł. To Zając robił próbę sił i charakteru. Jest bardzo pewny siebie i taki zawadiaka.
Zając musi szybko znaleźć dom,bo oszalejemy