

Owszem, zdarzają się incydenty żołądkowe w postaci częstszej (do 2 na dobę) i rzadszej kupy. O dywersję podejrzewam jedną z badziewnych karm, którą Bungo uwielbia, więc wykreśliłam ją z jadłospisu. Poza tym uważam, żeby się nie przejadał, czyli nie latam za nim z miseczką i błagalną prośbą "Bunguś, a może to zjesz?", do czego przywykłam w czasie, gdy przestawał jeść.
Zdecydowałyśmy z wetką, że zostawiamy go na encortolonie, 1 tabletka co 3 dni.
I mamy nie pojawiać się gabinecie przez dwa miesiące, jeśli nic się nie wydarzy

Aż mi się wierzyć nie chce, bo to już 3 miesiące bez wznowy gada
