Przepraszam za dramatyczny tytuł, ale clickbait działa.
Na stanie mam dwie dorosłe kociczki, na które nie mogę narzekać bo bym zgrzeszyła. Ale (zawsze jest ale, prawda?)- starsza pazurki tępi sobie na dywanach, a młodsza gdzie popadnie (ściany, krzesła itp).
Mają do dyspozycji dwa drapaki- serek kartonowy i sizalową deskę do zawieszenia na ścianie, którą położyłam na dywanie w płonnej nadziei, że spodoba się kotowi preferującemu poziome powierzchnie.
Krewetka, dobre młodsze dziecko szybko załapała do czego służą oba, drapie je nawet bez zachęty, ale w dalszym ciągu zdarza jej się w różnych miejscach "przeciągnąć" pazurami po ścianach. Nie ma miejsca preferowanego, obserwowałam.
Starsza nie zwraca uwagi na drapaki (serek jest dla niej za mały i za lekki, ale deska powinna jej już wystarczyć), i dalej skubie dywany, w dwóch wybranych miejscach. Kładłam tam drapak, przenosiła się.
Wprawdzie lubię styl shabby chic, ale niestety tego chic to niedługo nie będzie, pozostanie tylko schabby...
Nie jest to problem łamiący mi serce, aczkolwiek przyjemniej byłoby mi gdybym odkryła drapadło rozwiązujące nasze hm, problemy.