Zmartwychwstaję.
Dziękuję za czuwanie na wątku, kotami, dzięki za wyróżnienie Rozalii
Dziękuję M.BG za wsparcie dla Rozalii (100 zł)
Dziękuję Baltimoor za karmę, którą dostaliśmy, już jest konsumowana
Dzięki Joka za opiekę nad Rozalią
Mam nadzieję, że może dzięki nowym zdjęciom ludzie zwrócą n Rozalię uwagę, bo rzeczywiście na razie marnie idzie, ale sezon maluszkowy w pełni i może to też ma wpływ na małe zainteresowanie starszymi kociakami.
Była jedna pani chętna, dość sensowna, ale zrezygnowała, bo Rozalia jak dla niej wydawała się za bardzo żywa.
...
PUSZKIN - ten kot to zagadka.
W rezultacie skończyło się na tym, że zanim zdążyłyśmy go spacyfikować to zaczął jeść i zrezygnowałam z wizyty u weta i trzymania go mimo wszystko w klatce. Teraz zrobił się strasznie bojaźliwy, chowa się i ucieka nawet przed panią, gdy ona wchodzi do domu to nawet jak siedzi gdzieś na widoku to znika. Póki co je, wygląda przeciętnie, dokładnie pooglądać się nie da, a złapać tym bardziej. Ten kot i tak źle skończy, bo za żadne skarby nie da sobie pomóc
MYSZKA - ma duży problem w paszczy, zapalenie dziąseł okropne i pewnie zęby wymagające zabiegu. Jedzenie mimo wszystko jej wchodzi bez zarzutu, przytula się i zachowuje raczej normalnie .
ŻABKA - większość czasu spędza na polu, czuje się dobrze i wita mnie fikając kociołki na chodniku przed klatka jak zawsze.
MISIEK - jest strasznym grubaskiem i apetyt mu bardzo dopisuje. Jednak też ma widoczny problem z zębami, bardzo czerwone dziąsła.
MACIUŚ i FELA chyba trzymaja się najlepiej. Fela po powrocie zrobiła się całkiem innym kotem, nie ma w niej zupełnie takiego strachu jak dawniej. Chodzi i bawi się po całym domu, dawno zapomniała, że Myszki należy się bać, a Myszka całkowicie przestała ją gnębić i żyją w zgodzie.
Sama nie wiem, co robić z tymi , które mają problemu zębowe. Myszkę pewnie wezmę do weta, jak jej nie przejdzie i antybiotyk na bank będę musiała jeździć podawać. A co później ? Usuwać zęby? Myszka już swoje lata ma. Czy na razie podleczyć i poczekać co się będzie działo dalej.
Pani mieszkanie zupełnie nieogarnięte, jest jak zwykle i już mi się nie chce ani tłumaczyć czegokolwiek, ani w to ingerować.
Na dodatek ja też w domu mam już prawie jak ona
Żyjemy w jednym pokoju, bo w drugim skład maneli powynoszonych z trzeciego, w którym toczy się powolny remont, który już w tym roku muszę uskutecznić i zakończyć. Stąd też brak czasu i głowa zajęta zupełnie czym innym na bieżąco.
Doprosiłam się wreszcie od wetki zaległą fakturę jeszcze za Felę (Zylexis) i Rozalię.
Po opłaceniu faktury mam dla kociaków 760 zł i trzymam na czarną godzinę
Karma od Baltimoore, którą już od dawna pochłaniają i za którą najbardziej dziękuje Misiu, któremu smakuje najbardziej i Żabka, której jedzenie trzeba wynosić na pole, bo w domu jakoś nie ma apetytu
A my mamy nową siatkę na balkonie
Bardzo się cieszymy i czekamy na poprawę pogody