Napisałaś że znaleziono gronkowca i nic więcej - i właśnie do tego się odniosłam.
Specjalnie się dopytywałam
Podobnie jest czasem z posiewami z rany paskudzacej się. Informacja - posiew jałowy nie oznacza że w ranie nic nie żyje i spoko.
Oznacza ze albo źle pobrano posiew albo żyje tam coś co się nadmiernie namnożyło a nie jest łatwe do hodowli (wymaga np. specjalnej pożywki albo czasu inkubacji) a w dodatku wytwarza substancje hamujące rozwój innych organizmów.
Podobnie jest z próbkami z biopsji.
Wynik trzeba zinterpretować wielokierunkowo
Poza informacją o braku procesu nowotworowego powinna być informacja o tym co znaleziono w próbce. Bo to mówi o tym czy była prawidłowo pobrana, z właściwego miejsca.
Jeśli u Was tak własnie było - to super i tylko się cieszyć
Pewnie że nie ma co na siłę się doszukiwać nowotworu.
Taka tylko mała uwaga - jeśli w kości znaleziono gronkowca - to nawet jeśli antybiotyk działa w widoczny sposób, a według antybiogramu jest mało skuteczny - to pogadałabym z wetem o ewentualności doleczenia potem sprawy antybiotykiem celowanym w tego gronkowca.
Bo mniej skuteczny może go spacyfikować (tym bardziej że leczenie zakażeń kości jest bardzo trudne) ale jakaś kolonia oporna pozostać może w kości, rozwijać się po cichu w szpiku np. i gdy wylezie, to stan kota może być w tym momencie bardzo zły
Warto takie paskudztwa wyleczyć do cna - nawet kosztem dłuższej antybiotykoterapii.