Meteorolog1 pisze:Brutalne ale prawdziwe: psychiczni powinni siedzieć w psychiatryku.
Prawdziwe?
Z całym szacunkiem - ale to są bardzo krzywdzące słowa. Stygmatyzujące, okrutne i nie mające żadnych podstaw.
Bierzesz pod uwagę że co 4 Polak ma problemy psychiczne? (nie licząc zaburzeń osobowości).
Statystycznie 1/4 Forumowiczów ma takie problemy.
Uważasz że wszystkich należy zamknąć w szpitalach psychiatrycznych?
Retorycznie się pytam
Asigo - z tego co zrozumiałam, Ty też tego znajomego za dobrze nie znasz.
Raczej nie osobiście.
Nie znasz jego żony.
Została już zdiagnozowana jako chora psychicznie
.
Z opisu wnosząc to w tej rodzinie jest bardzo dziwnie, ale znamy relację jednej strony.
Kociak dopiero co znaleziony, przeszedł na karmienie sztuczne, od poniedziałku się nie załatwił a dzisiaj jest środa rano.
To żadna tragedia a wręcz często się zdarza w takiej sytuacji.
Maluch był u weta - zakładam że nie jest w ciężkim stanie skoro ten nie zastosował leczenia a jedynie zalecił podanie czopka.
Może sytuacja nie jest wcale taka tragiczna jak się wydaje z relacji faceta?
Na pewno trzeba facetowi pomóc skoro jest w tej sytuacji taki zagubiony i ma jakieś duże problemy w kontaktach z żoną a w tym wszystkim jest kociak - ale na spokojnie.
Bez nasyłania Policji
Skoro raz był z kociakiem u weta, to da pewnie radę pojechać i drugi raz.
Na spokojnie.
Jak go przestraszysz to i on się wycofa.
Jak on wpadnie w panikę wystraszony rychłym zejściem kociaka i Twoimi emocjami - to przy jego kontaktach z żoną (zdarzają się hetery faktycznie, tak jak i zdarzają się panowie z zerowym poziomem asertywności - tudzież stany pośrednie) faktycznie może ona się zaprzeć jak osioł i go do maluszka nie dopuszczać.
Tu spokój jest potrzebny, sytuacja trudna, ale myślę że do ogarnięcia.
I mam nadzieję że kociak tak naprawdę czuje się ok, a przytkanie spowodowane wcześniejszym przegłodzeniem a teraz innym pokarmem zaraz minie