to zostawcie sobie Lucjana
mężowi tez się należy kot
z jednej strony koty są zazwyczaj samotnikami, ale z drugiej strony dla mieszkaniowego kota drugi kot jest wielką atrakcją, inspiracją -
jeśli tylko sie układa miedzy kotami/ tolerują się/ na pewno obecność drugiego kota/ czyli obserwowanie innego osobnika swojego gatunku / pobudza koci umysł - jest takim rodzajem pozytywnego bodźca, jest interesujące, satysfakcjonujące
a koty do drapieżniki i potrzebują wyzwań/ w granicach rozsądku
no i drugi kot jest zawsze. a ludzie wychodzą i wracają,
koty samotnicy żyjące naturalnie/poza mieszkaniem/ widują przecież inne koty; nie sa jedynymi kotami w całym wszechświecie - tyle, że mają swoje terytoria
inatheblue pisze:Koty są zazdrosne o siebie nawzajem - czasem nie chodzi nawet o miejscówki, a o swojego człowieka. Trzeba dać do zrozumienia rezydentowi, że nie jest teraz mniej ważny i nowy go nie zastąpi.
najpierw by trzeba sprecyzować czym jest kocia zazdrość - jesli w domu trzyma się tylko jednego kota, i on nie wychodzi, to kot obejmuje całe mieszkanie w posiadanie, w tym tez oczywiscie człowieka, jako przynależnego do mieszkania
a człowiek jednak nie jest własnością kota,
wiec zazdrość kota o człowieka - to tylko wypaczone pojmowanie świata przez kota mieszkaniowego/nie-wychodzącego, który jest od człowieka absolutnie zależny we wszystkim, i tak naprawdę -to nie ma na nic wpływu
dla takiego kota, panującego niepodzielnie nad całym mieszkaniem, nowy kot jest więc konkurencją do wszystkiego - w tym oczywiscie tez do człowieka
w normalnych warunkach przegoniłby intruza, albo sam opuścił teren zajęty przez nowego kota
jest taka książka w tym temacie, niezupełnie o kotach, ale bardzo ciekawa,
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/95335/tak-zwane-zlo Tak zwane zło
Konrad Lorenz
ale kot zamknięty w mieszkaniu nie może ani skutecznie przegonić intruza ani skutecznie opuścić mieszkania
i tutaj zaczyna sie rola człowieka
i nie chodzi wcale o to, żeby
inatheblue pisze: dać do zrozumienia rezydentowi, że nie jest teraz mniej ważny i nowy go nie zastąpi.
ale o to, żeby nauczyć oba koty współistnienia na wspólnym terytorium
czyli należy
przede wszystkim
maksymalnie powiększyć terytorium do podziału/ dodatkowe miejscówki, przejścia, drogi
- bardzo dobra książka w tym temacie "kocie mojo" pisałam o niej wyzej i jest jeszcze druga ksiązka tego autora, nie czytałam, ale tez w tym temacie
"Kotyfikacja. Zaprojektuj szczęśliwy i stylowy dom dla swojego kota (i siebie!)" http://lubimyczytac.pl/ksiazka/254928/k ... a-i-siebiei dodatkowo wspierać/ wzmacniać, na rożne sposoby, kocie zachowania pożądane, a wyciszać/ uniemożliwiać niepożądane - czyli nie karać, nie krzyczeć, ale wyciszać i uniemożliwiać oraz oczywiscie wzmacniać
lubi kot głaskanie ?- starać się go szczególnie wtedy głaskać, gdy ten drugi kot jest na widoku/ koty sa bacznymi obserwatorami/ a jak jest sam -ograniczyc głaskanie do minimum
lubi zabawę wędką ? - bawić się jednocześnie na dwa koty; np zona ze swoim kotem, a mąż ze swoim -
koty sobie elegancko leżą na poduszeczkach - dać każdemu po smaczku do pyszczka
zapewnić jakieś nowe, fajne atrakcje -np pudełka/kartony w odpowiedniej ilosci