Dzisiaj wiosna zawitała do Stalowej Woli. Cieplutko, pojawia się słońce, oby tak dalej. Koty na balkonie, zadowolone bardzo.
Pod hutą byłam, pojawiło się płochliwe. Wygląda nieładnie

, takie zmarnowane trochę. Wsunęło miskę indyka z prędkością światła, dostało jeszcze gotową mokrą karmę, ale sporo już tego zostawiło.

Wyśledziłam dokąd się udaje, spróbuję dawać jeść w innym miejscu, żeby nie musiało przechodzić obok psa.

Miałam już odjeżdżać, kiedy przybiegła Jadzia. Mięsa już nie miałam, ale dostała swojego ulubionego Winstona w sosie śmietanowym, inną mokrą i suchą karmę, głodna nie będzie. Jadzia wygląda nieźle, futerko na szyjce coraz dłuższe. Mam nadzieję, że w sobotę będą oba koty, wezmę więcej dobrego jedzenia.
Jadzia
