No niestety, nie była
Ja tego nigdy nie zrozumiem, jak osoba jednego dnia poukładana, konkretna i rozumiejąca, w ciągu 24h zmienia się w rozhisteryzowanego bachora
Nie zrozumiem, a co gorsza nie jestem tego w stanie przewidzieć
Zabrałam Kropeczkę, jest już z powrotem na Bemowie
Ona na szczęście potraktowała to jak niezbyt fajną wycieczkę, która na szczęście szybko się skończyła.
Otrzepała się, wylizała michę, poszła do kuwety i dla niej wszystko wróciło do normy.
Ja czuję się wyjątkowo podle i mam ochotę pieprznąć to wszystko w cholerę.
Kropeczka nic złego nie zrobiła, nawet nie syknęła