Bunguś mój ukochany dba o to, żebym się nie nudziła
W kilka dni po odstawieniu ostatniej dawki sterydu zaczęło mu kapać z oka czymś podbarwionym krwią. Więc biegiem do weta, wymaz na bakterie i chlamydie, lydium na wzmocnienie odporności i kropelki do oczu. Jakoś się nie poprawiało, więc wybłagałam termin u okulisty. Stwierdził herpesa, dał inne kropelki (betaferon), poza tym oczy - jak na staruszka - w dobrym stanie. Chlamydii nie stwierdzono, na wynik posiewu na bakterie jeszcze czekam.
W tzw. międzyczasie Bungo ujawnił biegunkę - niezbyt częstą, bo raz-dwa razy na dobę, ale za to płynną z wystrzałem. Odstawiłam peritol (który i tak dostawał raz na 5 dni) i - biegiem do weta. USG, morfologia i badanie na trzustkę.
Dobre wieści - nie ma nawrotu chłoniaka, nie ma IBD, trzustka jest w porządku, a morfologia idealna
Upewnienie się o tych faktach kosztowało mnie prawie 1000 zł
Złe wieści - oczy nadal kiepskie, wyciek, mimo kropienia, nawraca, pojawia się trzecia powieka, a nad okiem spore zadrapanie - może sam je zrobił, drapiąc swędzące okolice? Smętny jest w związku z tym bardzo, a ja nie wiem, jak mu pomóc.