Dobrze że blisko, może się poukładają relacje. Kciuki są cały czas, bo to z opisu super koteczka
Szkoda by było, żeby stres się na niej odbił zdrowotnie. A jak ona reaguje na rezydentkę?
A są w ogóle jakieś sposoby, żeby się zorientować jak rezydent zapatruje się na kocie towarzystwo? Bo moją kocią znajdkę to od razu wyczułam, że tęskni za kocim towarzystwem. Jak przychodziłam z kociarni to wąchał mnie ze wszystkich stron z zaciekawieniem, ale bez reakcji agresywnych typu syczenie. A sama izolacja z kotką trwała 5 minut. Zgoda między nimi była od początku. Ale to fakt, dużo zależy od rezydenta. Dość szybko nastała przyjaźń. Ostatnio (po roku od dokocenia) nawet zaczęły razem leżeć, chociaż kotka do tej pory nie była chętna do aż takich spoufaleń.