toxoplazma, czy kociak ze zwyrodnieniami

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 04, 2019 22:17 toxoplazma, czy kociak ze zwyrodnieniami

Może ktoś ma jakiś pomysł i podpowie cokolwiek, bo mój wet uparł się przy ortopedycznym problemie, a mi nie daje spokoju ta sprawa....

Od początku. Kociak znalezisko, w tej chwili ma 10 miesięcy, w styczniu stwierdzono na RTG dysplazję jednego ze stawów biodrowych. Kot od tygodnia ma problem z chodzeniem i nie chce jeść. Normalnie lekko zataczał tyłem, ale był bardzo ruchliwy jak to kociak. Od kilku dni chodzi na sztywnym przodzie. Raz zdarzyło mu się nawet potknąć, bo złożyła się pod nim jedna z łap przednich. Po podaniu tolfedyny wraca do normy choć jest bardzo spokojny i dużo leży. Tolfedynę musimy podawać co 1,5 doby. Pod koniec działania tolfy kot jest chłodniejszy, leży zwinięty w kłębek i ma drgawki takie jak dreszcze. W badaniach krwi uporczywie wychodzi (trzykrotnie badnie) podwyższona fosfataza zasadowa, cholesterol, fosfor, oraz wapń w górnej granicy normy. Poza tym robiliśmy już: lipazę trzustkową, podstawowe badanie tarczycy i oczywiście wątroba z nerkami co wychodzi w normie. Fiv/FelV ujemny. Zrobiliśmy 2 dni temu jeszcze toksoplazmozę IgG ilościowo i wyszło 250 IU/ml przy normie poniżej 5, a IgM ujemny. Dziś poprosiłam o RTG i wyszło nam zwyrodnienie stawu łokciowego prawego. Skąd u kociaka takie coś? Czy występują u kotów jakieś choroby bakteryjne lub wirusowe które niszczą stawy? Chlamydia, bartonella czy coś? Czy macie jakieś doświadczenia z toksoplazmozą u kotów? Wet twierdzi, że to nie to, bo kinaza kreatynowa wyszła w normie. Nie mogę uwierzyć, że takie małe stworzonko może mieć już zniszczone stawy, bo taka jego uroda :/.

Nie wiem jak wstawić filmy, a nagrane mam to jak kuleje i jak ma dreszcze.
Ostatnio edytowano Pon sie 26, 2019 10:07 przez asigo, łącznie edytowano 1 raz

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 04, 2019 22:44 Re: kociak ze zwyrodnieniami

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 05, 2019 6:25 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Tak czasem bywa ze stawami. Jak z ludźmi. Znajdź dobrego weta ortopedę i skonsultuj się. Takie "rzeczy" się operuje, jeśli zapadnie taka decyzja. Lub podaje odpowiednie leki. Kot bardzo cierpi. BARDZO! ma prawo mieć bóle, brak ruchomości bo oszczędza sobie bólu, dreszcze bo ból powoduje odlot... Psy i koty potrafią zachowywać się jakby były strasznie chore gdy przestaje wsio działać zapodanego. Gdy źle stanie, położy się, ruszy...Oszczędza się by nie powodować cierpienia.
Znajdź ortopedę i skonsultuj się! On nie może tak cierpieć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 05, 2019 7:26 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Jesteśmy umówieni na 14.05 do ortopedy, podobno dobry. Tylko ja nadal uważam, że to tak samo z siebie się nie dzieje. Dziś malutki przywitał mnie jak kiedyś, ale tylko dlatego że jest od wczoraj wieczorem na tolfie.... ile można?.... Sama mam zwyrodnienia stawów przez boreliozę i wiem jak potrafi być źle z bólem. Tylko, że ja mam meloxicam, który mi po dłuższym braniu pomaga na tyle, że mogę go odstawić i w miarę normalnie żyć. A u kotów nie ma takiego leku z tego co wiem. Siedzę i ryczę bo wzięła bym na siebie ten jego ból, gdybym tylko mogła....

Czy toksoplazma może atakować stawy? Próbować to przeleczyć antybiotykiem mimo oporu weta?

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 05, 2019 12:22 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Przy takim wyniku toksoplazmozy uparłabym się na jej leczenie, tym bardziej że kocurek ma także inne objawy poza uszkodzeniami stawów co może sugerować pełnoobjawową postać tej choroby. I jest ryzyko że stawy - to jedno, a to co się dzieje, to już zupełnie inna historia.

W RTG wyszło prawidłowe uwapnienie kości?
Kociak nie dostawał wcześniej antybiotyków?

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 05, 2019 21:21 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Pytałam lekarza czy uwapnienie jest OK, bo też mnie to męczy. Podobno było OK. Kociak wcześniej dostawał doksycyklinę około 3 tygodnie na koci katar, który ciężko przeszedł w wieku 8 tygodni.

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 05, 2019 22:37 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Przy tym antybiotyku w skutkach ubocznych pisze ,ze może działać na stawy

anka1515

 
Posty: 4065
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon maja 06, 2019 4:34 Re: kociak ze zwyrodnieniami

No to masz wytlumaczenie problemów ze stawami o ile to nie sprawa wrodzona :(

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 06, 2019 5:37 Re: kociak ze zwyrodnieniami

asigo pisze:Pytałam lekarza czy uwapnienie jest OK, bo też mnie to męczy. Podobno było OK. Kociak wcześniej dostawał doksycyklinę około 3 tygodnie na koci katar, który ciężko przeszedł w wieku 8 tygodni.

Tego antybiotyku nie podaje sie tak małym kotom właśnie w powodu możliwości wystąpienia problemów ze stawami. Nasza wetka bardzo tego pilnuje. Jest tyle dobrych antybiotyków. Akuratnie ten musiał podać? Bo tańszy? I łatwy w podawaniu?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 06, 2019 6:30 Re: kociak ze zwyrodnieniami

No właśnie, ciekawe co kierowało wetem że podał tak małemu kociakowi akurat ten antybiotyk i to na 3 tygodnie :(
Problem ze stawami to tylko jeden z efektów ubocznych podania go kotce w ciąży i małym kociakom, może spowodować zaburzenia budowy zębów (mogą być kruche, łatwo ulegać uszkodzeniom, wypadać), kruchość kości, zaburzenia ich wzrostu.
To cena którą kot płaci całe życie i dlatego pewnych antybiotyków nie podaje się małym kociakom chyba że naprawdę inaczej się nie da.
Obawiałam się takiego scenariusza - stąd moje pytanie o antybiotyk.

Wet który obecnie prowadzi kociaka i ogląda te stawy to ten sam co podał doksycyklinę 8 tygodniowemu maluchowi?

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 06, 2019 7:08 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Tłumaczył że musi. To było coś z chlamydią czy też innym świństwem w oczach. Wcześniej dostał przez 5 dni inny antybiotyk i krople do oczu i wydawało się, że jest OK. Musiałam kociaka pilnie połączyć ze stadem kotów, bo w pomieszczeniu, w którym przebywał nie ma ogrzewania i było tam w pewnym momencie tylko 16 st. C. Niestety nikt mi nie chciał pomóc ani zająć się maluchem mimo że pisałam tu i tam ogłoszenia. Skoro wyglądał na wyleczonego, to zdecydowałam się na połączenie, bo w tej temperaturze długo by jego zdrowie nie potrwało. Po połączeniu ze stadem wszystkie moje koty zaczęły chorować na oczy i nic na to nie pomagało, małemu też się pogorszyło. Dlatego wtedy poszła doksy. Problem z zadnimi nogami ma odkąd go znalazłam a więc przed doksycykliną, choć to nie znaczy że stawy łokciowe mu się przez doksycyklinę nie popsuły. Tego co się stało już nie zmienię. Najwyraźniej próbując ratować życie kociaka zabiłam go...

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 06, 2019 7:55 Re: kociak ze zwyrodnieniami

asigo pisze:Tłumaczył że musi. To było coś z chlamydią czy też innym świństwem w oczach. Wcześniej dostał przez 5 dni inny antybiotyk i krople do oczu i wydawało się, że jest OK. Musiałam kociaka pilnie połączyć ze stadem kotów, bo w pomieszczeniu, w którym przebywał nie ma ogrzewania i było tam w pewnym momencie tylko 16 st. C. Niestety nikt mi nie chciał pomóc ani zająć się maluchem mimo że pisałam tu i tam ogłoszenia. Skoro wyglądał na wyleczonego, to zdecydowałam się na połączenie, bo w tej temperaturze długo by jego zdrowie nie potrwało. Po połączeniu ze stadem wszystkie moje koty zaczęły chorować na oczy i nic na to nie pomagało, małemu też się pogorszyło. Dlatego wtedy poszła doksy. Problem z zadnimi nogami ma odkąd go znalazłam a więc przed doksycykliną, choć to nie znaczy że stawy łokciowe mu się przez doksycyklinę nie popsuły. Tego co się stało już nie zmienię. Najwyraźniej próbując ratować życie kociaka zabiłam go...

Podkreślenie moje. Nie powinnaś miec żalu o brak pomocy. Większosć z nas jest w podobnej sytuacji co ty a nawet gorszej. I nie weźmie sobie "na przysłowiowy kark" kota, mając dom ich pełen. Często bardzo chorych. Tych co nie znalazły domy. Ma bezdomniaki, podrzucone... W każdej chwili może trafić się dodatkowy . Ja już nawet nie proszę o pomoc. Borykamy się z olbrzymimi problemami finansowymi, lokalowymi, czasowymi... A co co mają jedno/dwa zwierzaki nawet nie odzywają się. Bo na takie wątki zwykle zaglądają ci zakoceni na maksa.

Co do leczenia kota. Mam pewne swoje spostrzeżenia. 5 dni antybiotyku i kropli u malca (i nie u malca) to jakby kropelka. Minimum daje się 14 dni. Krople nawet dłużej, wymieniając je co 2 tygodnie. Jeśli mały miał problemy od początku z poruszaniem się ,to dziwi mnie ,że dowalono mu antybiotyk mający wpływ na uszkodzenie chrząstek, stawów i innych rzeczy. Są inne antybiotyki. Wiem, bo sama mam takie maluszki chore bardzo często.
Prosze nie przesadzaj z tym "zabiciem". To nie twoja wina, że tak się zadziało. Wet jest winny nie ty. Powinien miec świadomość co robi. Jeśli to ten sam co teraz go prowadzi to tylko dziwi mnie, że on obu rzeczy nie wiąże ze sobą.
Mleko się wylało. Teraz trzeba mu podac jakieś preparaty wzmacniające. Ale to dowiesz się u ortopedy. Weź ze sobą cały opis leczenia, fotki RTG i wszystko co masz. Bo wszystko może być ważne.
Kciuki :ok:
Ostatnio edytowano Pon maja 06, 2019 8:17 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 06, 2019 8:06 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Jak to go zabiłaś? Z tego co piszesz to żyje.
Jeśli już miał problem wcześniej - to może to być coś wrodzonego.
Być może doksycyklina jakoś dodatkowo nasila problem np. zaburzając rozwój kości - ale tu już trudno powiedzieć co z czego wynika - trzeba dbać o komfort kota z tym co jest. Może ortopeda będzie miał coś do zaproponowania.
Operacja albo leki - na moją kotkę (dodatkowo ciężką z powodu sterydoterapii przewlekłej) rewelacyjnie, niesamowicie działa Gabapentin, całkowicie znosi ból zwyrodniałych, dysplastycznych stawów - w tym mocno uszkodzonego stawu kolanowego. Kotka nie kwalifikuje się do operacji ze względu na stan zdrowia, a przez brak dolegliwości uważa że jest sprawnym kotem, skacze ze stołów, odstawia brewerie - co niekoniecznie dobrze wpływa na jej stawy ale przynajmniej jest szczęśliwa :) chociaż łazi nieco powyginana.

Nie jestem przekonana że to co się obecnie dzieje wynika tylko ze stanu stawów, uważam że prawdopodobnie dzieje się coś jeszcze, a ze względu na wynik na toxo koniecznie bym leczyła w tym kierunku, może na wyrost, ale nie ma co czekać by się o tym przekonać, bo jeśli pojawią się np. objawy neurologiczne to szanse kocurka bardzo spadną.

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 06, 2019 8:25 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Nie mam żalu do forumowiczów. Tak naprawdę, to bardzo nie lubię tu zaglądać, bo za każdym razem płakać mi się chce jak zaczynam czytać jakiś wątek. Wiem że wszystkim jest ciężko a może i ciężej. Wkurza mnie cała sytuacja z "produkcją kotów" i wkurza mnie moja wrażliwość. Mieszkam od 18 lat pod Warszawą i prawie co roku mam chorego kociaka pod domem. W zeszłym było ich 3. Ludzie z mojej okolicy na posta na grupie gminnej na FB z tytułem: "szukam kociaka do przygarnięcia" dosłownie zasypują postami. Jeden ma 6 cudownych kotków do oddania, inny 4, jeszcze inny poleca swoje bo ma śliczne trzykolorowe i tak możemy się doliczyć 30 komentarzy. Co ci ludzie mają we łbie? I często widać na fotkach, że podwórko jak z czasopisma, z kosteczką brukową i pięknymi roślinkami, więc kasy raczej im nie brakuje na sterylizację.... A ja tu mieszkam i jeszcze 2-3 lata pomieszkam i aż się boję sierpnia-września bo wtedy codziennie "kiciam" karmiąc psa wieczorem, żeby mieć pewność że żadne kociątko nie siedzi w krzakach za płotem. A z drugiej strony boję się stąd wyprowadzać bo kto wtedy uratuje te maluchy przed śmiercią?

Piszę że zabiłam, bo nie widzę opcji podawania dożywotnio tolfedyny. Tzn w tym przypadku nie będzie to długi żywot. A bez przeciwbólowych... też nie widzę tego. Do tej pory przerobiłam kilku wetów i żaden nie raczył wymyślić czegoś innego poza tolfedyną. No może jeszcze Onsior się przewinął, ale to już drugi kot próbowany tym lekiem i na żadnym kocie preparat ten nie zadziałał. A gdy pytam co innego proponują żeby np nie uszkodzić bardziej uszkodzonych nerek u mojej babci kotki to twierdzą że ktoś tam robił badania na nerkowych kotach podając im przez 6 miesięcy tolfę i ponoć nie zaszkodziła. Jakoś nie wierzę w taki badania. Liczę na to. że ortopeda coś wymyśli. Jak nie to pójdę do kolejnego orto. Koleżanka już pyta znajomych wetów kto jest polecany. Tylko załóżmy że zoperujemy kota na dwie nogi - zrobimy stawy na sztywno, a to coś dalej będzie kota "zjadać" i co wtedy? 4 łapy na sztywno? To mnie martwi. Chyba że są inne sposoby operowania zwyrodnień.

Też mam przeczucie że tą toxo trzeba przeleczyć. Może przy okazji jakieś bakterie nieznane się wytłucze. Czy taki wynik uznawany jest za pozytywny? Bo wet twierdzi że nie.

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 06, 2019 9:38 Re: kociak ze zwyrodnieniami

Posłuchaj Blue i przelecz kociaka na tokso.

Miałam kota z wypadającymi rzepkami w tylnych nożynkach. Nie mógł chodzić , biegać, skakać... Ból niesamowity.
Przeszedł obustronną stabilizację rzepek.Jednocześnie wszystko zostało zrobione. Jeden ból. Czyli na sztywno mu zacerowali. Zaszyli na amen. 6 tygodni w klatce miał siedzieć. Bezwzględne. Mąż wypuścił małego po 2 tygodniach. Bo był spokojny. Po uzgodnieniu z wetem. A ten skoczył na pufik i... wszystko puściło. Myślałam, że ich obu facetów zabiję. Kolejna operacja. Już nie odpuszczono i 6 tygodni przesiedział. Potem kontrola i następne 4 tygodnie. Kot jest jak nowy. Chodził na sztywnych nożynkach ale z czasem wszystko wróziło do normy. Znalazł dom. Miał 8 mieisięcy gdy miał zabieg.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości