Wczoraj wreszcie udało mi się doprowadzić do tego,że suka od bezdomnych została zabrana na sterylizację.
Sukces połowiczny,bo mieli dać i psa,ale "nie będą go okaleczać"
Gdybym pojechała na wysypisko osobiście,może udałoby mi się go wyrwać jak poprzednie psy,ale wczoraj rano miałam wizytę u swojego ludzkiego lek.,na którą czekałam pół roku i wszystkiego nie ogarnęłam w czasie. Więc przyjechali bez psa. Spod swojego bloku musiałam wziąć taksówkę ,bo inaczej nie dałoby rady czasowo. Taksówka z trójką Bezdomnych i psem w dredach
CZUJECIE klimat
Na szczęście dwójka dała się namówić na powrót do siebie,bo ledwo stali (serce i padaczka),pojechał ze mną pijany pan,ale ktoś musiał,bo sunia mnie dziabała
W taksie sucz była uprzejma się spawiować na siedzenie
Dobrze,że to jakiś Wietnamiec z Ubera był i nie zażyczył sobie 300zł za pranie tapicerki
Dałam jako rekompensatę 20zł plus kasa za kurs ,wyczyściłam zeskrobując pawia z siedzenia i tyle.
Sunia wygląda tragicznie. Jeden wielki chodzący dred. Miała kilka kleszczy,do tego waży trochę ponad 6kg. Tylko
Kołtuny na całym ciałku,przy pupie zbite z kupą i sikami.Nie robiłam zdjęć więcej,bo nie było czasu.
Jak wracaliśmy z lecznicy,pana złapały kanary w autobusie
Udałam,że Pana nie znam, uciekłam
I dopiero potem dziękowałam Bogu,że już był bez suni,bo co ja bym zrobiła ,gdyby to było w drodze do lecznicy??? Takie miałam wczoraj przygody i nerwy
Madie dziękuję
za obroże przeciwkleszczowe Bayer Foresto dla dwóch piesków stamtąd. Przyszły wczoraj i zawiozę wkrótce.
Kochani,jeśli ktoś ma karmę dla psów małych ras (drobne granulki lub puszki),jakąś wartościową w składzie bardzo proszę podzielcie się z tymi psami Może czyjś piesek czegoś już nie chce jeść,stoi otwarte opakowanie- przekażcie psom od bezdomnych z wysypiska . Tam są też 3 koty...
Ps.Wcześniej kupiłam nowe obroże skórzane,dałam,prosiłam,by dorobili dodatkowe dziurki,bo były za luźne ,ale i tego nie zrobiono
Wczoraj sunia przyjechała z obrożą luźną jak korale.Jakaś fundacja przyjechała na wysypisko w lutym (ktoś zawiadomił),dała preparat na pchły (była wzmianka w książeczce zdrowia,którą ja psom założyłam),mieli wrócić i ostrzyc psy. Wiedzieli,że suka nie wysterylizowana. Do dziś się nie pojawili. Tak pracują fundacje.