Kotki do oddania smutne !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 26, 2019 21:47 Re: Kotki do oddania smutne !

Tym, którzy wiedzą, ale zapomnieli, przypominam, a innym piszę: szefową schroniska dla bezdomnych zwierząt w miejscowości, w której (tak wynika z wpisów) mieszka Flowers77, jest osoba znająca miau i potrafiąca pomagać kotom oraz psom. Możliwe, że ktoś na tym stanowisku się zmienił, ale uważam, że wykastrowanie zwierząt bezpłatnie jest tam możliwe.
Wytłuściłam, co napisałam, żeby nie zostało przeoczone.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob kwi 27, 2019 0:47 Re: Kotki do oddania smutne !

MalgWroclaw pisze:Tym, którzy wiedzą, ale zapomnieli, przypominam, a innym piszę: szefową schroniska dla bezdomnych zwierząt w miejscowości, w której (tak wynika z wpisów) mieszka Flowers77, jest osoba znająca miau i potrafiąca pomagać kotom oraz psom. Możliwe, że ktoś na tym stanowisku się zmienił, ale uważam, że wykastrowanie zwierząt bezpłatnie jest tam możliwe.
Wytłuściłam, co napisałam, żeby nie zostało przeoczone.


Ale o ile dobrze pamiętam (nie chce mi się przekopywać przez cały wątek) - to była osoba, która oferowała pokrycie kosztów sterylizacji, i była osoba, która oferowała transport na zabieg i po zabiegu ... :?
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5569
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob kwi 27, 2019 6:45 Re: Kotki do oddania smutne !

ewar pisze: ale to już jest pastwienie się. Nie wiem jakiej konstrukcji psychicznej jest Flowers77, ale aż się boję pomyśleć, co może się stać, jeśli jest typem wrażliwca. Ja trochę jestem i potrzebowałabym intensywnej terapii po niektórych tekstach, które tu przeczytałam.


Najwidoczniej jednak lubię się stresować ;)
I zajrzałam tu znowu.

Twój post mnie sprowokował do ponownego przeczytania całego wątku.
Na spokojnie.
Z otwartym umysłem.
Na ile potrafię.

I chyba naprawdę moja empatia, właściwy odbiór emocji, sytuacji, tego co wokół - poszły spać albo wyjechały na wakacje.
Pastwienie się?
Intensywna terapia po tekstach które tu były napisane?
Ja dotychczas myślałam że jestem wyczulona na objawy znęcania się, pastwienia - a tu proszę, wychodzi żem oślepła.
Ale może każdy z nas patrzy na tą historię z perspektywy własnych odczuć i doświadczeń.

Napiszę jak ja to widzę.

Widzę Flowers77 która nie sprawia wrażenia nadmiernie zgnębionej.
Wręcz przeciwnie - twardo stoi na straży swojej drogi i poglądów na życie.

Wszelkie krytyczne posty dotyczą kilku spraw:
- tego że aby zmienić swoją sytuację musi pójść do pracy.
Takie teksty w odniesieniu do 30-letniej kobiety chyba nie są szczególnie brutalne.
Nie mieszają jej z błotem.
Nie obrażają.
Nie każą jej robić czegoś sprzecznego z prawem, naturą, potrzebami przeciętnego człowieka, rozsądkiem.
Są po prostu zdroworozsądkowe.

No - są jeszcze posty odnośnie kastracji kocurów i propozycji pomocy w tym.
Tu też Flowers77 ma swój pomysł na życie i też nie zamierza dać sobie w tym mieszać.
Powiedziałabym że robi to z dużym zapałem i samozaparciem.

Propozycja zmniejszenia wydatków na kocie jedzenie też spotkała się z miernym entuzjazmem - w sklepie we wsi mięsa nie ma, sprawa zamknięta.

Mi osobiście trudno traktować sugestie wizyty u psychiatry negatywnie, bo sama Flowers77 parokrotnie używała argumentu o swoich zaburzeniach lękowych etc jako przyczynie braku podejmowania ważnych działań.
Psychiatra jest jak najbardziej słusznym kierunkiem i sugestia udania się do niego jest tak samo słuszna jak sugestia pójścia do kardiologa gdyby Flowers77 pisała że nie może z kotami jechać na kastrację bo po 3 krokach ma zadyszkę, sinieją jej usta i traci przytomność.

W międzyczasie przeplatają się takie historie jak wypieranie się znajomości zbiórki sygnowanej danymi własnego ojca i przez nią samej założonej - co powiem szczerze dla mnie jest bardzo niepokojące w kontekście zbierania pieniędzy.

Historia na Forum twa już pół roku, nic się w sytuacji kotów nie zmienia na lepsze, co najwyżej na gorsze.
Flowers77 przez ten cały czas nic nie zdziałała ku zmianie sytuacji.
Być może głaskanie po główce i skuteczna, nieustająca zbiórka to bardzo miłe gesty i przyjemniejsze w odbiorze przez Flowers77 - acz ja osobiście, z własnych doświadczeń, osobistych i zawodowych - uważam że nie jest to dobra droga w takim przypadku.
I dałam temu wyraz w swoich postach.
Jeśli jestem przez to postrzegana jako ta znęcająca się, pastwiąca i kopiąca leżącego - to bardzo przepraszam.
Przez nawet sekundę nie było to moim celem.
Jeśli Flowers77 jest dobrze w takim układzie - to niech sobie w nim trwa do końca świata.
Jeśli jej facetowi też to pasuje - tym lepiej.
Acz mogę mieć swój pogląd na taki pomysł na życie - szczególnie w kontekście deklarowanej tak trudnej sytuacji finansowej obecnie iż wymaga zbiórki by koty miały cokolwiek do jedzenia.

Osoby które wpłacają na zbiórkę - mają swój rozum, emocje - to ich decyzja i też mi nic do tego.
Czytają wątek, wiedzą co robią.
Acz uważam że dobrze iż w wątku wyrażane są różne poglądy i jest możliwość poznania tych poglądów z obu stron.

Szkoda mi jedynie kotów.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob kwi 27, 2019 7:08 Re: Kotki do oddania smutne !

Blue pisze:Szkoda mi jedynie kotów.

I psa.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob kwi 27, 2019 7:16 Re: Kotki do oddania smutne !

Blue, nie ujelabym tego lepiej. Żadnego pastwienia nie było, były za to propozycje pomocy. Konsekwentnie odrzucane. :(
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob kwi 27, 2019 7:17 Re: Kotki do oddania smutne !

Blue pisze:....Jeśli Flowers77 jest dobrze w takim układzie - to niech sobie w nim trwa do końca świata.
Jeśli jej facetowi też to pasuje - tym lepiej.....
Wg mnie, to jest kluczowe.
Autorce jest dobrze tak jak jest.
Każdy ma prawo wybrać własny sposób na życie.
Warto tylko żeby wszyscy dookoła mieli tego świadomość - że to jej wybór i decyzja, jak żyje.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 27, 2019 8:34 Re: Kotki do oddania smutne !

MalgWroclaw pisze:
Blue pisze:Szkoda mi jedynie kotów.

I psa.

Na psa też jest zbiórka.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob kwi 27, 2019 9:36 Re: Kotki do oddania smutne !

Kazia pisze:
Blue pisze:....Jeśli Flowers77 jest dobrze w takim układzie - to niech sobie w nim trwa do końca świata.
Jeśli jej facetowi też to pasuje - tym lepiej.....
Wg mnie, to jest kluczowe.
Autorce jest dobrze tak jak jest.
Każdy ma prawo wybrać własny sposób na życie.
Warto tylko żeby wszyscy dookoła mieli tego świadomość - że to jej wybór i decyzja, jak żyje.

To prawda, dopóki się skutkami swoich wyborów nie szantażuje innych.
Bo postawienie sprawy tak: "jeśli nie dacie dacie kasy, zwierzęta będą głodne" to czystej wody szantaż.
I to wszyscy wrażliwi na krzywdę zwierząt mają prawo czuć się niekomfortowo.

Ostatnio w ogóle zapanowała jakaś moda na sięganie ludziom do kieszeni (i serc). Jak nie zbiórka na "horom curke", to dobroczynność cudzymi rękoma lub prośby o finansowanie codziennych potrzeb.
Przydałoby się trochę refleksji, bo takie bezkrytyczne i bezwarunkowe wspomaganie każdego, kto prosi, nakręca tylko spiralę roszczeń.

teesa

Avatar użytkownika
 
Posty: 542
Od: Wto cze 23, 2009 22:32

Post » Sob kwi 27, 2019 11:33 Re: Kotki do oddania smutne !

teesa pisze:
Kazia pisze:
Blue pisze:....Jeśli Flowers77 jest dobrze w takim układzie - to niech sobie w nim trwa do końca świata.
Jeśli jej facetowi też to pasuje - tym lepiej.....
Wg mnie, to jest kluczowe.
Autorce jest dobrze tak jak jest.
Każdy ma prawo wybrać własny sposób na życie.
Warto tylko żeby wszyscy dookoła mieli tego świadomość - że to jej wybór i decyzja, jak żyje.

To prawda, dopóki się skutkami swoich wyborów nie szantażuje innych....

W podtekście, to miałam na myśli.
Jednak zarówno autorka wątku/zbiórek jak i czytający mają własny rozum i własna wolę.
I maja prawo wg nich postępować...nawet pozwalać się szantażować.

Maja też prawo, na publicznym forum dyskusyjnym, wyrazić własne zdanie, jakiekolwiek by ono nie było.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 27, 2019 12:57 Re: Kotki do oddania smutne !

kwiryna pisze:Blue, nie ujelabym tego lepiej. Żadnego pastwienia nie było, były za to propozycje pomocy. Konsekwentnie odrzucane. :(

Podpisuję się.
Tylko zwierząt żal

MaryLux

 
Posty: 159718
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 27, 2019 19:21 Re: Kotki do oddania smutne !

Blue
Zabrakło jednego.
Przez te pół roku Flowers77 opiekowała się umierającą bliską jej osobą. Teraz są 2 tygodnie po pogrzebie.
Nie wiem jaki ma pomysł na życie, ani czy rzeczywiście wymaga pomocy psychiatry, bo psycholog to co drugiej osobie by się czasem przydał i nie piszę tego w negatywnym kontekście. Przez internet nie da się tego rozstrzygnąć. Za to wypominanie jej byłych problemów było nie na miejscu.
Na pewno zły był sposób wysyłania jej tam, zarówno sam w sobie, jak i w atmosferze oceniania jej, nagonki.
Czy ta pomoc zmieni jej plany na życie, czy nie, myślę, ze nie jest to tak czarne jak się tu przedstawia.
Schroniska, inne organizacje zbierające karmę tez można oskarżać o szantaż. Daje kto może, kto czuje, że chce.
Z samą kartą już nie raz wyjaśniała, ze ma debet na koncie, dlatego z swojej nie mogła wpłacić, by się uwierzytelnić. Czy prawdziwe, nie wiem, spójne.
Każdy ma swój pomysł na życie, który ktoś inny może zanegować. Ale to co tu się stało przekroczyło granice krytyki.
Nikt raczej też nie będzie wpłacał na karmę przez lata. I z tego Flowers77 raczej zdaje sobie sprawę, bez względu na plany jakie ma.
Mam wrażenie, że od pewnego momentu nikt tu już z nią nawet nie próbował rozmawiać. Nie przyjmował do wiadomości jej tłumaczeń. Część może i jest trudna do przyjęcia, ale część na pewno jest prawdziwa. Wszystkie odrzucono bez wyjątku. Sam dojazd do pracy. Ja po zmianie 10 godzinnej czy 12 nie dałabym rady pojechać jeszcze na rowerze 15 km. Zimą to już w ogóle brak dojazdu. Cieszę się, że władze coś z tym robią. Bo nie może być tak, ze brakuje ludzi do pracy, a jednocześnie ludzie nie pracują, bo nie mają jak do niej dojechać. Sama Flowers77 może się zorientować, czy ktoś z jej miejscowości nie pracuje w większej firmie i czy nie mogła by się tam zatrudnić dojeżdżając z ta osobą za dopłatę do benzyny. I to już teraz dać znać, upominać się, by złapać taką pracę, jak tylko się pojawi. Zawsze tez byłaby z czyjegoś polecenia. Taka praca może się znaleźć, a może nie, ale warto się rozejrzeć, rozpytać. Za to rady idź do psychiatry, albo ja pracowałam i było mi ciężko nic nie rozwiązują, jeśli rzeczywiście są tam tylko dwa autobusy na dzień. W lecie w lżejszej pracy może i dojedzie rowerem. Też warto. Ale póki co z jakiś względów uważa, ze musi zostać z mamą partnera, bo jest jeszcze za wcześnie od pogrzebu. Mało zrozumienia jej tu wykazano.

kinga38

 
Posty: 55
Od: Pt maja 18, 2018 16:32

Post » Sob kwi 27, 2019 22:12 Re: Kotki do oddania smutne !

MalgWroclaw pisze:Tym, którzy wiedzą, ale zapomnieli, przypominam, a innym piszę: szefową schroniska dla bezdomnych zwierząt w miejscowości, w której (tak wynika z wpisów) mieszka Flowers77, jest osoba znająca miau i potrafiąca pomagać kotom oraz psom. Możliwe, że ktoś na tym stanowisku się zmienił, ale uważam, że wykastrowanie zwierząt bezpłatnie jest tam możliwe.
Wytłuściłam, co napisałam, żeby nie zostało przeoczone.


I zacytuję własny wpis, żeby zająć się sprawami zwierząt.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 28, 2019 16:13 Re: Kotki do oddania smutne !

MalgWroclaw pisze:
MalgWroclaw pisze:Tym, którzy wiedzą, ale zapomnieli, przypominam, a innym piszę: szefową schroniska dla bezdomnych zwierząt w miejscowości, w której (tak wynika z wpisów) mieszka Flowers77, jest osoba znająca miau i potrafiąca pomagać kotom oraz psom. Możliwe, że ktoś na tym stanowisku się zmienił, ale uważam, że wykastrowanie zwierząt bezpłatnie jest tam możliwe.
Wytłuściłam, co napisałam, żeby nie zostało przeoczone.


I zacytuję własny wpis, żeby zająć się sprawami zwierząt.

Flowers nie mieszka w Szczytnie - to tylko taki punkt odniesienia, jakbym ja napisała, ze mieszkam w Przemyślu, żeby komuś określić, jaka to okolica. A tak naprawdę mam ponad 30 km.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie kwi 28, 2019 21:42 Re: Kotki do oddania smutne !

haaszek pisze:
MalgWroclaw pisze:
MalgWroclaw pisze:Tym, którzy wiedzą, ale zapomnieli, przypominam, a innym piszę: szefową schroniska dla bezdomnych zwierząt w miejscowości, w której (tak wynika z wpisów) mieszka Flowers77, jest osoba znająca miau i potrafiąca pomagać kotom oraz psom. Możliwe, że ktoś na tym stanowisku się zmienił, ale uważam, że wykastrowanie zwierząt bezpłatnie jest tam możliwe.
Wytłuściłam, co napisałam, żeby nie zostało przeoczone.


I zacytuję własny wpis, żeby zająć się sprawami zwierząt.

Flowers nie mieszka w Szczytnie - to tylko taki punkt odniesienia, jakbym ja napisała, ze mieszkam w Przemyślu, żeby komuś określić, jaka to okolica. A tak naprawdę mam ponad 30 km.

Te ponad 30 km to też nie jest chyba gigantyczny kłopot, skoro ktoś tu oferował pomoc. Nie jest blisko, ale też nie drugi koniec Polski.
Myślę, że gdyby tam poprosić o pomoc, serdecznie i nakreślając trudną sytuację, pomogliby. Przynajmniej spróbować warto.
Flowers77 jakoś zamilkła.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 28, 2019 21:59 Re: Kotki do oddania smutne !

MalgWroclaw pisze:
haaszek pisze:
MalgWroclaw pisze:
MalgWroclaw pisze:Tym, którzy wiedzą, ale zapomnieli, przypominam, a innym piszę: szefową schroniska dla bezdomnych zwierząt w miejscowości, w której (tak wynika z wpisów) mieszka Flowers77, jest osoba znająca miau i potrafiąca pomagać kotom oraz psom. Możliwe, że ktoś na tym stanowisku się zmienił, ale uważam, że wykastrowanie zwierząt bezpłatnie jest tam możliwe.
Wytłuściłam, co napisałam, żeby nie zostało przeoczone.


I zacytuję własny wpis, żeby zająć się sprawami zwierząt.

Flowers nie mieszka w Szczytnie - to tylko taki punkt odniesienia, jakbym ja napisała, ze mieszkam w Przemyślu, żeby komuś określić, jaka to okolica. A tak naprawdę mam ponad 30 km.

Te ponad 30 km to też nie jest chyba gigantyczny kłopot, skoro ktoś tu oferował pomoc. Nie jest blisko, ale też nie drugi koniec Polski.
Myślę, że gdyby tam poprosić o pomoc, serdecznie i nakreślając trudną sytuację, pomogliby. Przynajmniej spróbować warto.
Flowers77 jakoś zamilkła.

To haaszek ma 30 km. Flowers pisała, że ma 15 km, więc znacznie bliżej

MaryLux

 
Posty: 159718
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Silverblue, Zeeni i 307 gości