Brat jest piękny obiektywnie, no w końcu to brat Obisia, którego bardzo brakuje, przegraliśmy z pnn
A Pasio jest.....no jest....., ale to cudak nie z tej planety. Wydaje mi się nadto, że Pasio nie ma zębów w ogóle
Ktoś powie- to zajrzyj mu do pysia. A ja się boję
Tak już niestety mam, od oglądania kotów w środku są weci, biegnę gdy coś mnie niepokoi, ale sama nie, nie...bo źle zinterpretuję, bo zobaczę za mało albo za dużo, bo będą mi się ręce trzęsły, całkiem do kitu jestem w tych sprawach.
Igły też w kota sama nie wbiję, ale kleszcza wczoraj wyrwałam z Cosi, trochę się opierał, ale wylazł. Z nogami i
ręcami, jeszcze nimi machał
Wczoraj w gabinecie nabyłam też Bravecto dla Brata i Pasia, to z funduszy fundacyjnych, podobno jedyne co działa i to przez trzy miesiące, podzielę, podam dzisiaj. Upiornie drogie, moje muszą poczekać, na razie będę wyrywać żywcem gdyby co
Cośka, która była wczoraj w gabinecie trzeci raz w życiu (a ma 12 lat)będzie miała usuwany kamień we wrześniu, jak się ochłodzi po lecie, chyba, że chłodne lato nas czeka. Nasza doktor mówi, że w upały nie.
Chłodniej, troszkę mży. Sennie jest. Brata i Mamy nie ma, nie przybyli na śniadanie, mam nadzieję, że się znajdą. Mają gdzie i po co przyjść, mam nadzieję, że to pogoda. Z nimi już tak będzie niestety.
Koty, wracać!!!!