Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 26, 2019 9:30 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Tak, masz rację ona to wie i zaczyna przychodzić w porze karmienia do mnie i gada, ja jeszcze nie widziałam tak gadatliwego kota, i grucha i miauczy w różnej tonacji, czasem aż za dużo. W maju już będzie 5 miesięcy z nami. Mam nadzieję, że kiedyś się da głaskać.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 9:36 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

No właśnie też tak pomyślałam, one by się zaprzyjaźniły i miały swój świat, a Kicia święty spokój. ale może być też inaczej. Będziemy monitorować sytuację, nie wyobrażam sobie żeby taki domowy kot nagle trafił do szopy na wieś.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 9:41 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Ryzyko konfliktów zawsze istnieje, ale koty się dogadują, zwlaszcza w sytuacji, gdy Plazma nie ma ambicji zostać ludzką pieszczochą, więc o nową kotkę zazdrosna nie będzie. Tylko nie idźcie na żywioł i zapewnijcie nowej bezpieczną izolację na początek, bo każda zmiana domu to duży stres. A jest ta kicia wysterylizowana?
Edit: No i trzeba wtedy mocniej dbać o Kicię i dopieszczać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 26, 2019 13:48 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Wlaśnie Plazma mnie osyczała, bo podeszłam do okna, a ona śpi na fotelu przy oknie. Ona jakoś tak chyba uważa ten teren za własny, a ja jestem koniecznym, przykrym dodatkiem do terenu. Tak, ta kicia szara jest wysterylizowana. Jak przeprowdzać dokocenie to wiem, martwie się tylko o kicię, nie wiem jak ją rozpieszczać, chyba już bardziej się nie da. Kicia jest specyficzna, nie lubi głaskania, nie lubi czesania, na kolanach nigdy nie siedzi. Na ręce ją mogę brać, ale tego nie lubi. Stała się taka po sterylizacji, przed była najbardziej miziastym i najgłośniej mruczącym kotem w DT. Kinia przychodzi się głaskać rano i wtedy mruczy i ugniata. Jak jest na mnie zła, to nie przychodzi i wtedy wiem, że coś jest nie tak. Naczytałam się tutaj, że koty ze stresu mogą zachorować i umrzeć i tego się boję.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 15:32 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Mamy mały sukces, moja córka pogłaskała Plazmę. Ale niezbyt długo, tak ją miziała palcem po główce, po czym Plazma zdecydowanie się odsunęła, ale nie uciekła. A na mnie syczy :cry: , może pamięta jak ją do tej klatki łapałam?

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 8:44 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Dawno mnie nie było, częściowo dlatego, ze nie wiem czy to ktoś czyta. U nas w sumie bez zmian. Udało mi się dotknąć kilka razy Plazmę ale zdecydowanie jej się to nie podoba. Jakieś dwa tygodnie temu Kicia otworzyła drzwi (skacze na klamkę i otwiera) i Plazma wyszła do ogrodu. Siedziała u sąsiada za drabinami i patrzyła na mnie, później poszła. Widziałam ja jeszcze później tego dnia jak chodziła obok drzwi, kiedy je otworzyłam, uciekła. Nie było jej trzy trzy dni. Widziałam ja na dachu szopy u sąsiada, wolałam, a ona patrzyła na mnie, biegła w stronę naszego ogrodu i siedziała u sąsiada, smutne to było. Później głód zwyciężył. Kiedy ja zobaczyłam, zawołałam i wystawiłam miskę z jedzeniem, przyszła i zjadła ale na duży dystans ode mnie. Następnego dnia tez przyszła, a ja otworzyłam drzwi i dałam jej w domu. Weszła, jadła, a ja popchnęłam drzwi. Jednym susem odskoczyła do nich, wyskoczyć nie zdążyła, ale ja uderzyły. Uciekła do wersalki i siedziała tam do wieczora. Trochę głupio zrobiłam, bo mogłam ja przyzwyczajać do wchodzenia i wychodzenia ale trudno. Minęły już dwa tygodnie, jest w domu, śpi na łóżku obok, ale nadal syczy i nie daje się dotknąć. Kicia jej już tak nie bije ale nie lubi jej. Jak Plazma zniknęła, to Kicia była szczęśliwa. Teraz znowu śpi tylko w kartonie.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 8:51 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Mój mąż jest zdania, ze Plazma powinna zostać na zewnątrz, mówi ze ja ją krzywdzę i Kicie krzywdzę. Nie wiem kto ma racje. Chociaż wszystko wskazuje na to, ze się nie oswoi, ja ciągła mam jakaś nadzieje. Kiedy Plazma je, to siedzę przy niej bardzo blisko, ale jak idę i wejdę jej w drogę to cofa się tak śmiesznie, jeszcze nigdy nie widziałam kota chodzącego tyłem.
Teraz ani Plazma nie jest dzika ani oswojona. Chciałabym dodać zdjęcie ale znowu nie wiem jak, jakoś skomplikowane to dodawanie zdjęć.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 8:54 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

ja czytam- pisz. Nie zawsze, a raczej rzadko, mam czas odpisać, bo zwykle w nocy takie wątki śledzę, jak Twój, już nie mam siły pisac, potem zapominam, ale czytać bardzo chętnie czytam.

Pewnie z tym szybkim zamykaniem to był błąd, bo może następnym razem bać się wrócić, a fajnie byłoby też dla niej gdyby mogła być takim kotem jednak trochę korzystającym z wolności, jak u Ciebie są warunki, ale mam nadzijeę, że uda Ci sie to odrobić :)

edit.
Moja Dziewczynka też czasami chodzi tyłem, ostatnio coraz rzadziej, bo chyba coraz bardziej oswaja sie ze mną, ale gdy byłam potencjalnym zagrożeniem to tak się właśnie poruszała.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro maja 29, 2019 8:59 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Obrazek
Próbuje dodać wg starej instrukcji miział ale nie wiem czy się uda

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 9:07 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Udało mi się, chociaż bokiem :? Ale zawsze to coś, to plazma, a obok w pudełku Kicia. Ile Dziewczynka jest już u Ciebie?
Z tym wychodzeniem to trochę problem, bo kropli na pchły na kark wkropic nie mogę, zaszczepić nie mogę. Wcześniej pisałam, ze Plazma ma problem z oczkiem i podawałam jej non stop coś na odporność, ale ciagle jej oko łzawiło. Kici tez niestety zaczęły. Wiec teraz podaje jej antybiotyk od veta, który dostałam dawno, ale czekałam, ze może wzmocni się odporność i minie, jak u Kici, ale nie przeszło. Do tego, jak tylko Plazma pojawia się na ogrodzie, z pod ziemi wyłażą całe stada kotów. Tym razem były dwa czarne, rudy i dwa szare i chodzą za nią i ja biją.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 9:14 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kicia tez ja bije, dlaczego wszyscy ja biją? I widzę jeszcze, ze Plazma bardzo potrzebuje miziania i bliskości, ale od Kici, a ona jest zimna jak góra lodowa. Tak bym chciała ja wymiziac :( . Tak sobie myśle, ze jakby była takim kotem podwórkowym, dochodzącym, to już szans na oswojenie żadnych by nie było. Bo miałam rudzika na ogrodzie w budzie, warczał jak szalony i bił łapka nawet jak dawałam mu jeść.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 9:17 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

A to moja kicia tęczowa od witraża
Obrazek

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 10:01 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Dziki kot z powrotem dziczeje, jeśli znajdzie się na dworze. Co wcale nie oznacza, że jest tam szczęśliwy, po prostu wracają stare odruchy.
Kotka niedotykalska i nieobsługiwalna bezpieczniejsza jest w domu, raz, że nie naraża się na urazy i infekcje, dwa, w sytuacji naprawdę poważnej można ją pojmać i zawieźć do weta - który da sobie radę choćby przy pomocy sedacji przed badaniem - jednym słowem masz ją na oku.
Miłość do rezydentki nie musi być odwzajemniona, i tak to Plazmę zadowala, a z czasem stosunki się ułożą.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 29, 2019 10:39 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

No właśnie zauważyłam, ze troszkę się cofnęła. Ale nie za dużo, szybko wrocila do starych, domowych nawyków. I jeszcze coś ciekawego, omija klatkę pułapkę szerokim łukiem. Nie było szans żeby ja złapać. Czyli dzikusem już zostanie, trochę szkoda.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Śro maja 29, 2019 10:42 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Obrazek
Jest taka dziewczyńska i łagodna z wyglądu

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Justinzewaw i 236 gości