Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 22, 2019 22:49 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Jeśli ma dwa, trzy lata, a nawet mniej, to biegając po dworze musiała zajść w ciążę, tyle że kociaki mogła szybko stracić, co w złych warunkach często się zdarza. Mimo to, jeżeli jej rujkowe zachowanie się nie zmieni w ciągu najbliższych paru miesięcy, zrobiłabym usg.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 08, 2019 15:42 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Potrzebuje pilnie rady, Plazma w tamtej rui dostala przez 4 dni pol provery i bylo ok, ale teraz ma znowu ruję. Weterynarz chce ja reoperowac i ja sie waham, boje sie, ze jest chora i ja uspi lub, że zdziczeje od nowa i nas znienawidzi. Co radzidzie?

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Nie kwi 14, 2019 9:36 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Czy to ten wet, co sterylizował? Trudno coś radzić.
Poczytaj
viewtopic.php?f=1&t=157057
viewtopic.php?f=1&t=55613
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto kwi 16, 2019 8:01 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Dziękuję za linki, przeczytałam, ale już po podjęciu decyzji. Tak, to ten sam vet.
Plazma jest już po operacji. Tym razem nie cieli jej z boku, tylko na brzuszku, bardzo długie cięcie. Okazało się, że został nie usunięty kawałek jajnika i w innym miejscu znaleźli jak to określił vet, dziwną tkankę. Trzech vetów nie wiedziało co to jest i wycinek miał iść do badania. Niestety nie wysłali, nie wiem dlaczego i pozostaje mieć nadzieje, że to nic groźnego. Plazma miała operację we wtorek, w sobotę wróciła do domu, akurat nie było mnie w domu, bo często podróżuję, przywiozła ją zaprzyjaźniona kociara, która cały swój czas, energię i pieniądze poświęca na ratowanie bezdomnych kotów. Plazmę i inne koty łapałam właśnie we współpracy z nią. Zanim wyjechałam, przygotowałam dla Plazmy pokoik, w którym spędziła swoje pierwsze tygodnie po złapaniu. Miała być tam zamknięta, ponieważ potrzebowała ciepła i spokoju, oczywiście małpa zwiała do wersalki, ale tym razem się tym nie przejmowaliśmy, pozwoliliśmy jej tak siedzieć do woli, wychodziła, jadła i korzystała z kuwety. W niedziele wróciłam i zostawiłam otwarte od pokoiku drzwi. Nie chcę sobie schlebiać, ale myślę, że usłyszała mój głos i natychmiast wyszła, nie bała się, nie uciekała, a nawet miałam wrażenie, że jest bardziej śmiała. Dotykać nadal się nie daje, Kicia nadal jest jej niechętna i jest obojętna na przymilanie się Plazmy.
Ostatnio edytowano Wto kwi 16, 2019 8:12 przez Kocia plazma, łącznie edytowano 1 raz

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Wto kwi 16, 2019 8:11 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Nie wiem czy nie za szybko, ale Plazma chętnie się bawi, lubi laser i wędkę. Zaczęłam wdrażać dotykanie kijkiem od wędki, pierwszy raz odskoczyła jak oparzona, następne razy już ignorowała, ale przez nogi przebiec jeszcze nie chce. Każdy u nas w domu się zaangażował w oswajanie. Mąż wymyślił ciekawy sposób. Moje koty nie jedzą suchej ani mokrej sklepowej karmy, suchą karmę dajemy kotom jako "cukiereczki". Mąż zawsze o tej samej porze rzuca Plazmie kilka, rzuca coraz bliżej siebie, teraz jest na etapie podchodzenia pod rękę. Ustawia jedną rękę blisko siebie, tak, że jeśli Plazma chce dosięgnąć chrupka musi pod tę rękę włożyć głowę i głaska się samoistnie, już podobno coraz mocniej się głaska. Córka podaje jej jedzenie z ręki, na początku sciągała łapką z ręki, teraz bierze z ręki i czasem oblizuje przy tym palce. I taka rywalizacja się u nas zrobiła, kto pierwszy pogłaska Plazmę :). Czytałam na forum tutaj, że dzikie koty oswajają się tylko z jednym z domowników, pozostałych traktują z dystansem, u nas tego nie ma, Plazma przy każdym z nas zachowuje się podobnie.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Wto kwi 16, 2019 8:16 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Nie piszę z braku czasu, ale zawsze czytam Twoje wpisy o Plaźmie i bardzo mnie cieszą te nowe wiesci i sie mi buzia uśmiecha :)
Szkoda trochę, że Kicia nie odwzajemnia miłości Plazmy, ale..no, nie wszystkie koty się kochają, ale też bywa, że miłość rodzi się długo :) U mnie Gluta ( która swoją drogą po odbyciu posterylizacyjej rujki powróciła do stanu dzikości jeszcze chyba większej niż poprzednio, bo wtedy hormony chyba okresowo lagodziły jej charakter wobec mnie ) tak długo zaczepiała, miziała, przymilała się do Szarka, aż odebrała go innym kotom, z którymi bardzo się lubił i teraz są nierozłączne. A początki były trudne, bo Szarek, który generalnie jest anioł nie kot początkowo na te jej dowody nieoczekiwane miłości reagował dość nerwowo i chyba z zaskoczenia raczej niechętnie.

Więc jeszcze wszystko przed Twoimi :) Fajnie, ze Plazma okazuje przywiazanie do Ciebie :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto kwi 16, 2019 11:26 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Dzikie koty oswajają się z tymi, którzy chcą się z nimi zaprzyjaźnić. Więc wysiłki domowników przyniosą rezultaty. Mój dzikus nie dał się nikomu poza mną dotykać, jednak przemógł się i wychodził do zabawy z małym, ale cierpliwym bratankiem, który poruszał drutem od robótek z nadzianym na końcu kawałkiem wołowiny. Połączenie smacznego kąska z zabawą jest optymalne, bo podczas zabawy kot się mniej kontroluje niż przy jedzeniu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 26, 2019 8:59 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Plazma czuje się w domu coraz pewniej, już nie ucieka kiedy obok przechodzę tylko syczy na mnie, śmieszy mnie to bo próbuje być groźna, a jest taka malutka i słodka, ma taki dziewczęcy wygląd. Plazma jest chyba takim psim kotem, bo wszystko gryzie, kabelki od słuchawek to jej ulubione rzeczy do niszczenia. Pogryzła mi też sznurówki. Ktoś kiedyś tu pisał, że fajnie koty się bawią jajkami ze styropianu, wczoraj wracam do domu, a w przedpokoju śnieg, dwa jajka w drobny mak. Kicia niestety nadal nie odwzajemnia jej uczuc i widać już kto dominuje. Nie bije Plazmy dotkliwie, ale tak śmiesznie ją łapką odpycha, kładzie jej łapkę na głowe i tak jak by chciała powiedzieć "odejdź kobieto i daj mi spokój", jak to nie pomaga, bo Plazma zaraz do niej z pazurami, to Kicia wstaje i pokazuje jaka jest duża i Plazma odsuwa się. Kicia jest od Plazmy dwa razy większa. Często razem szaleją, urządzają gonitwy, biorą się za łby jak w zapasach, nie ma tu wygranych ani przegranych, czasem mam wrażenie, że Plazma w tych walkach góruje.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 9:07 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Dzisiaj ciekawa sytuacja. Pisałąm już, że Kicia wychodzi do ogrodu, ale w szelkach, jest taka mądra, że aż trudno uwierzyć. Rano wskakuje na mojego męża i go budzi, bo chce wyjść (to jego sobie wyszkoliła do zakładania szelek, ja jestem służącą od jedzenia i kuwet). Jak chce wyjść, to drapie drapak obok drzwi, mąż się pyta "Kinia chcesz wyjść?" jak Kinia zamiauczy, to jej zakłada szelki, a jak nie to mówi ok, nie to nie i Kinia chociaż jest kotem prawie niemową, to nauczyła się mu odpowiadać. I wypuścił ją rano i poszedł do szopy po coś, a drzwi od zewnątrz nie da się zaryglować, Kinia skoczyła na drzwi (bo bestia potrafi je sobie otwierać, nawet te zamknięte na klamkę) i się otworzyły. Mąż wraca z ogrodu, a Plazma siedzi na wycieraczce po zewnętrznej stronie (jakby chciałą, to by czmychnęła) zobaczyła go i uciekła do mieszkania. Czyli chyba już czuje się w domu bezpiecznie. I dzisiaj siedziała przed drzwiami z Kicią, jakby też chciała z nią wyjść, ale nie wypuszczamy jej.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 9:10 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

No niestety, nie zawsze jest tak, że między kotami pełna miłość panuje. W mojej czwórce nie ma takiej pary, która by spała obok wtulona i wylizywała się czule nawzajem. Z mojego doświadczenia wynika, że częściej to się zdarza między kocurami, a nie kocicami, jednym słowem w kulturze homo, a nie hetero. :mrgreen:
Może Plazma oswoi z czasem szelki i razem z Kicią będzie wychodzić. Ale myślę, że ona ma dosyć wolności i stresów z nią związanych.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 26, 2019 9:13 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

No i znowu u Plazmy pojawił się problem z oczkiem. Łzawi jej znowu to samo oko. Nie wiem, może to osłabienie po operacji? Bez przerwy podaje im beta glukan, tauryne felini, szczeć ze sklepu dla zwierząt i kolostrum ze sklepu dla zwierząt. I znowu ma nawrót, w święta było już to oczko takie przymknięte i podałam heviran i już jest lepiej, a vet mówi, że to nie KK bo by było na dwóch oczkach, a heviran działa. Najlepiej by było oczko zakrapiać, ale ten dzikus syczy jak anakonda. Kicia też lekko łazwiła, ale po tych suplementach już ma oczy ładne.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 9:19 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Myślisz, że Plazma rozumie różnicę pomiędzy wolnością a domem? Przecież nie lubi nas, ludzi. W sumie to już coraz bliżej na łóżku obok nas leży, ale płoszy się jak wstaje. I bierze już z ręki smakołyki, już nie strąca łapką. Śmieszna jest, bo wcześniej strącała łapką z ręki, teraz tez próbuje, ale cofam rękę, a ona biedna sprawdza czy spadło na podłogę czy nie. I jak widzi, że nie działą, to bierze pyszczkiem. Też miałąm taką sytuację (bo koty jak uciekają to jakoś tak prosto pod nogi), że podeszłam do okna żeby je zamknąć, a Plazma była blisko i ucieka, ale nie w wolną przestrzeń tylko pod nogi, nie kopnęłam jej mocno, ale miała kontakt z moimi stopami i zwiała pod łóżko. Myślałąm, że nie wyjdzie z rok, ale jak usłyszała dźwięk torebki ze smakołykami, to przyszła i brała z ręki.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 9:26 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Jej dom się bardziej podoba niż wolność pełna zagrożeń, jest w stanie to docenić, jedynym zagrożeniem w domu - po rozpoznaniu terenu - jest człowiek. A na dworze prócz tego psy, samochody, pogoda, głód. Ona już wie, że wy nie stanowicie poważnego zagrożenia, ale odruchy obronne będzie miała jeszcze długo.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 26, 2019 9:27 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

A mi się marzyły dwa wtulone kotki :( . Kiedyś czytałam post o zakochańcach z cmentarza i widziałam na filmiku jak razem chodzą, jak Kicia idzie , to plazma obok niej i ją mizia i wyglądają wtedy jak te zakochańce. Odnośnie szelek, to też bym wolała żeby Plazma w szelkach wychodziła albo w ogóle. I jeszcze jedna ciekawostka, mój mąż zawsze miał psy i kocha psy, kota ma, bo ożenił się ze mną, teraz ma drugiego i jakoś tak dba ze mną o nie. W święta był u swojej rodziny i jego brat ma kotkę, śliczną tygrysiczkę i coś mówi, że odda ją na wieś do szopy do babki. To straszne, pytałam po co on ją w ogóle brał? Kicia nie ma jeszcze roku. Mąż jest nią zachwycony, bo spała z nim i przytulała się i ciągle o niej mówi, że szkoda jej do szopy i chyba chce ją wziąć, ale trzy koty? Jak Kicia to zniesie, nie lubi innych kotów, ledwo daje radę z Plazmą (czasem muszę zamykać Kicie w pokoju żeby odetchnęła, bo Plazma jest uparta).

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 26, 2019 9:30 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Ja bym brała, taka domowa bezstresowa kotka stanowi dobry przykład dla dzikusów, ponadto możliwe, że Plazma znajdzie lepszą przyjaciółkę i da Kici spokój.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], KotSib i 183 gości