Wzięłam dziś braci do wet.
Amiś był niedawno obmacywany i drgnął przy ucisku wokół kręgosłupa lędźwiowego. Nie ma co czekać, dziś miał planowane od dawna RTG. W bodajże ostatnim piersiowym kręgu jest cień, który może oznaczać albo stan zapalny, albo zwyrodnienie. Mam przez 5 dni podawać Loxicom (NLPZ) oraz przez miesiąc chondroitynę. Za ok. 3 tyg. kolejne RTG. Oprócz tego w części lędźwiowej przy jednym kręgu jest coś, co może być albo zwyrodnieniem, albo po prostu kot się poruszył w trakcie robienia zdjęcia.
Aliś miał kroplówkę z aminokwasami. Nic wczoraj nie zjadł. Miał zmierzoną temp. - 38,6 st. C, był też obmacany - jeden węzeł chłonny powiększony, i obejrzany. I wyjaśniło się, czemu nie chce jeść. Jak tu nie być czarnowidzem jeśli chodzi o zdrowie zwierzaków? Aliś ma stan zapalny dziąseł przy niektórych zębach, a jeden ząb możliwe, że nawet się rusza, będzie do usunięcia. Stres mógł przyspieszyć toczący się od dawna stan zapalny i zaostrzyć objawy a kot mógł wcześniej ukrywać, że źle się czuje, ale chyba nikogo nie dziwi, co sobie pomyślałam oraz co w związku z tym poczułam, kiedy zobaczyłam ten ogień w paszczy
Sanacja umówiona na środę, wcześniej się nie dało.
Aliś krótko po przeciwbólowym zastrzyku chłeptał Gourmeta rozrzedzonego wodą, ale potem już nie chciał. Nie tknął Convy. Zainteresował się mocno rybną Cosmą, ale do pysia nie wziął, tylko mlasnął. Skusił się na parę łyków mleka Winston. Nie mam wiele więcej pomysłów. Jeśli nie zostanie przy tym mleku (a pewnie nie, podobnie jak nie został przy Gourmecie), to pozostają mi tylko kroplówki. O ile pozwoli sobie wykonać. Dziś dostał przeciwbólowy i przeciwzapalny w zastrzyku.