PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE !!!.i Kotydwa12 [¡]

A są jakieś szanse na kolejne ds?

Przez chwilą na własne oczy widziałam panią oglądająca ogłoszenia, wiszą obok siebie i zdecydowanie lepiej wzbudza zainteresowanie ogłoszenie kocurkow. Poza tym ma możliwość oderwania numeru telefonu.
Mam nadzieję że dom dla panów się znajdzie, ten najlepszy. Oni i one są już miesiąc bez człowieka na co dzień..
Kciuki za futerka i za Was też :ok:

Szanse są duże,zwłaszcza dla panów.
Dla mnie osobiście to bardzo trudny temat i wolała bym nie brać w tym udziału :oops:

jestem emocjonalnie bardzo zwichrowana :oops:

I bardzo związana z nimi ,rola Olgi :201494

jest dla mnie wybawienie.

dorcia44 pisze:Szanse są duże,zwłaszcza dla panów.
Dla mnie osobiście to bardzo trudny temat i wolała bym nie brać w tym udziału jestem emocjonalnie bardzo zwichrowana
I bardzo związana z nimi ,rola Olgi jest dla mnie wybawienie.

doskonale Cię rozumiem i współczuję, że przez to musisz przechodzić... ale one są same w pustym mieszkaniu... i sama widzisz, że potrzebują człowieka...
Idę wieszać kolejne plakaty - tym razem obklejam Ursynów dalszy. :ok:

Dziękuję ,kawał dobrej roboty Marzenia 11.
Chciała bym żeby zostały w Warszawie ,było by i Mi i Im łatwiej ,zawsze można by podjechać ,utulić ,a tak dupa :cry:

Strasznie się martwię :cry:

Cieszę się chwilą ,bo jeszcze są ze mną.
Dziś Szaruś brykał ,jak byczek Fernando :wink:

Muszę pojechać do drugiego mieszkania ,posprzątać ,i zamknąć za sobą drzwi..

Dorotko, będziesz miała okazję wyrwać się z Warszawy na poadopcyjne

Cholera, jak się zdaje, całkiem nieźle trafiła.
Z Warszawy miałam ostatnio kilka zapytań o Kropkę, ale :201436

Przepraszam, że się mniej odzywam - ledwo zaczęłam dochodzić do siebie po adopcji mojego Radia, która mnie kosztowała kupę czasu, nerwów i stresu, to wczoraj włamali się do mieszkania mojej mamy

W biały dzień - nie było jej od 11 do 13.30, weszli jak do siebie, otworzyli drzwi niczego nie uszkadzając - nawet zamków, wybebeszyli pół mieszkania - zabrakło im czasu na jeden pokój i kuchnię

Wczoraj cały dzień policja (ze trzy ekipy były), dzisiaj zamki, jutro ubezpieczyciel i jeszcze dodatkowy zamek ma założyć (dziś tylko wymienili wkładki). Muszę z nią być, wesprzeć, pomóc sprzątać. (Marzeniu, przepraszam, że nie odpisałam na smsa - akurat był facet od zamków, a potem mi wyleciało z głowy :oops:

)

Rączki bym s***nom przy samej szyi urąbała :evil:

Tępym tasakiem :evil:

Podczytuje watek od poczatku, OKI robisz niesamowicie dobra robote dla kotow.
Sle duzo cieplych mysli dla Twojej Mamy i dla Ciebie. Dacie rade nawet z wlamaniem.
Oby jakims cudem poicja tafila na gnojkow, moze nie beda bezkarni.

Dziękuję
Mam nadzieję, że ich dorwą, jak nie przy tej, to przy innej okazji.
Niestety żadnego monitoringu tam nie ma, odcisków też nie znaleziono

Najgorsza jest ta utrata poczucia bezpieczeństwa we własnym domu

OKI
Doskonale Was rozumiem, dwa lata temu też miałam włamanie :cry:

Najgorsze jest to uczucie, ze ktoś "zbrukał" Twój azyl :evil:

W tej chwili to marne pocieszenie ale z czasem to uczucie znika.
Dużo ciepłych słów dla Mamy.

Przepraszam, że zaśmiecam wątek.

Nieustające :ok:

za kochane futerka.

OKI współczuję. Do mnie włamali się 20lat temu jak miałam tylko 1 kota .Ukradli cośtam,ale ja najbardziej byłam szczęśliwa że kot nie uciekł,bo drzwi uchylone zostawili :strach:

Jakis porzadny lancuch moze zalozyc? Zeby mama sie nie bala w domu byc...
Wspolczuje ogromnie to okropna sytuacja

Dzięki. Mama ma łańcuch - używa jak jest w domu.

OKI pisze:Dzięki. Mama ma łańcuch - używa jak jest w domu.

jak to brzmi.... dla osób nie znających kontekstu.. :wink:

współczuję przeżyć. :roll:

Dzisiaj powiesiłam na Białobrzeskiej - przejęli się sytuacją.

Pojechaliśmy z Praksedą zrobić porządek na grobie Wandzi a tu zonk ,ktoś był przed nami.
Nie wiem kto ale bardzo dziękuję!
Teraz jadę już na Bemowo.

Koty się nudzą ,bardzo się nudzą :twisted:

nawet gary z szafek były po wywalane :twisted:

cud że nie pękła szklana pokrywka.
Z szuflad ciuchy powyciągane ,tylko nieruszone są te które wcześniej zostały zabezpieczone czyli zawiązane .
Wiadomo kto tak dokazuje ,Fifi i Kropka .
Ale bardziej stawiam na Fifkę bo to ona bunkruje się w szafce z garami .
Kosz na śmiecie też żył własnym życiem ,zawędrował z kuchni do pokoju ,po drodze rozsypując zawartość..dywan zrolowany :strach:

koty się nudzą .
Na szczęście urobek ok a i apetyty wyśmienite.Jutro chyba zakleję szafki taśmą .

PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE !!!.i Kotydwa12 [¡]

Kto przegląda forum