Dorotko, będziesz miała okazję wyrwać się z Warszawy na poadopcyjne
Cholera, jak się zdaje, całkiem nieźle trafiła.
Z Warszawy miałam ostatnio kilka zapytań o Kropkę, ale
Przepraszam, że się mniej odzywam - ledwo zaczęłam dochodzić do siebie po adopcji mojego Radia, która mnie kosztowała kupę czasu, nerwów i stresu, to wczoraj włamali się do mieszkania mojej mamy
W biały dzień - nie było jej od 11 do 13.30, weszli jak do siebie, otworzyli drzwi niczego nie uszkadzając - nawet zamków, wybebeszyli pół mieszkania - zabrakło im czasu na jeden pokój i kuchnię
Wczoraj cały dzień policja (ze trzy ekipy były), dzisiaj zamki, jutro ubezpieczyciel i jeszcze dodatkowy zamek ma założyć (dziś tylko wymienili wkładki). Muszę z nią być, wesprzeć, pomóc sprzątać. (Marzeniu, przepraszam, że nie odpisałam na smsa - akurat był facet od zamków, a potem mi wyleciało z głowy
)
Rączki bym s***nom przy samej szyi urąbała
Tępym tasakiem