16 marca w Sierosławiu (k.Poznania) zaginął młody kocurek Kuba.
Jest dosć charakterystyczny - ma dłuższe futerko, jest biało-szary i ma przycięte po kastracji uszko (lewe).
Temu kotu jak dotąd nic się w życiu nie układa
Prawie rok temu zgarnęła go z ulicy pewna osoba, prowadząca DT. Oswoiła kociaka (miał kilka miesięcy) i na początku września 2018 wydała do nowego domu. W niejasnych okolicznościach (nie przyznali się oczywiście) kot z tego domu uciekł po kilku dniach. Dom tymczasowy dowiedział się przypadkiem 2 tygodnie po zaginięciu kota - nowy dom kota nie szukał
Na poczatku września kocurek złapał się do klatki-łapki na mojej działce (ponad 6km od miejsca zaginięcia) - złapał się przypadkowo,nie wiedziałam wtedy o jego istnieniu. Jak go obejrzałam bliżej, zauważyłam ciete ucho i że jest wykastrowany, więc uznałam, ze wolnożyjący i wypusciłam. Kolejnym przypadkiem trafiłam parę dni później na ogłoszenie o jego zaginięciu, umieszczone przez DT kota.
Zaczęłam na niego polować - ustawiłam kamerę na działce, dzieki czemu widziałam, ze codziennie w nocy przychodzi. Do klatki oczywiście bał się wejść ... Po miesiacu podchodów i przyzwyczajania do jedzenia w otwartej klatce, wreszcie udało mi się go złapać. To było w połowie listopada.
Kuba (wtedy Puchaty) wrócił do DT, który szukał mu nowego domu.
Pod koniec grudnia kocurek pojechał do nowej opiekunki do Sierosławia. Był u niej ponad 2 miesiace - i to były chyba najlepsze miesiace jego życia. Pani go ładnie oswoiła, spał z nią w łóżku, bawił się, jednak kobieta coraz ciężej znosiła problemy z alergią. Ostatecznie znalazła kotu nowy dom w sąsiedztwie.
Był tam już miesiąc, kiedy córka nowej opiekunki postanowiła wyjść z kotem na spacer na smyczy.
Oczywiście wyrwał się i uciekł
I tu zaczyna się dramat kota.
Ostatni opiekunowie nie tylko nie szukają kota, ale wręcz utrudniają. Nie zgadzają sie na ustawienie klatki łapki w ogrodzie, na wszelkie prośby o wołanie kota wieczorami odpowiedź jest jedna : Nie. Bo kot wybrał wolność ...
Niestety okolica jest bardzo trudna. Skrajnie nieżyczliwi ludzie - na wszelkie ulotki, czy nawet rozmowy o kocie reagują wręcz agresywnie. Obok osiedla (bogate domy) jest OGROMNY teren działek. Na działkach dotarłam do 3 karmicieli, niestety karmią z drugiej strony działek, będą jednak czujni.
Ponieważ niedawno szukałam mojego adoptusia i udało się go znaleźć dzieki życzliwości wielu osób, wiem, ze teraz bez pomocy osób na miejscu nic nie zrobimy
W Sierosławiu kotem interesuje się teraz tylko ta pani, u której mieszkał 2 miesiące. Zrobiłam dla niej ulotki, zorganizowałam klatkę, której jednak nie mamy gdzie ustawić - zresztą nawet nie wiadomo gdzie, bo po kocie nie ma śladu.
Pamiętam z mojego polowania na niego, ze przemieszczał się tylko nocą.
DT kota próbuje się angażować w akcję, jednak wiem, ze niewiele jest w stanie zrobić - za 3 tygodnie dziewczyna rodzi, mieszka teraz 200km od Poznania. Ja mam 50km
Czego potrzebujemy? Potrzebujemy jak najwięcej życzliwych i uważnych oczu na miejscu. Tylko tyle. Jeśli ktoś tam mieszka, ktoś ma rodzinę, zna kogoś - proszę o rozglądanie się za Kubą. To nie jest dziki kot - to jest płochliwy i nieufny wobec obcych kot, jednak w domu pieszczoch i ciapa.
Może ktoś ma tam działkę? Potrzebujemy miejsc, gdzie można powiesić ogłoszenia.
Kuba zaginął w Sierosławiu na Osiedlu Tenisowym, prawdopodobnie cały czas jest tam w jakiejś szopie, krzakach czy innych ogrodowych zakamarkach.
Udało się ze Znikotkiem, pomóżmy teraz wrócić do domu Kubie! (wróci do DT i tam zostanie)