Mamy kolejne załamanie
Już sama nie wiem co robię nie tak. Przestałam dawać Dymkowi w ogóle surowe, w niedzielę nie wymiotował, czuł sie dobrze i sam jadł, nawet nie robiłam mu kroplówki.Wczoraj gorzej, słabiutko jadł, zwymiotował pod wieczór. Dziś dramat - nic nie je, całe rano wymiotował, nawet po Convelescence. Teraz ciut lepiej, ale pije tylko rosołek. Dostał kroplówkę z duphalyte, może skusi się jeszcze na coś do zjedzenia.
Jest strasznie chudy, waży już tylko 4,30 kg
Ale jak się lepiej czuje to ugniata mi kolana albo drapie drapak. Interesuje się otoczeniem, chętnie wychodzi na balkon więc chyba jeszcze nie nadszedł jego czas.