macie racje oczywiscie, ale tak jakoś czuję się przez to zacofana jakby
no bo nawet nie mogę być zero-waste, ani ograniczać śmieci i stosować rad z książki o tym jak byc eko i wspomóc środowisko
no bo w
ogóle nie kupuje jedzenia na wynos, ani słomek ani wody w butelkach plastikowych, ani nawet nie jem na mieście (no może ze dwa razy w roku)
to tak jak ostatnio widziałam w wysokich obcasach taki wielki napis "
ja dbam o srodowisko- ostatnio przestałam używać słomki, a Ty co ostatnio zrobiłaś dla środowiska?"a ja nawet nie mam czego przestać używać
był kiedyś taki monolog Beaty Tyszkiewicz, że warto pic i palić itd, żeby w razie czego mieć co rzucić - jak człowiek sie źle poczuje
no bo jak sie super zdrowo żyje, to nie ma co rzucić na starośc, w celu poprawy zdrowia
ostatnio kupiłam, z plastikowych rzeczy, butelkę firmyNalgene droga, bo za 30 zł, ale naprawdę rewelacyjna -tego typu
https://www.outdoorzy.pl/21122-nalgene- ... gKpK_D_BwEmożna wlewać wrzątek, i ma szeroki otwór i jest szczelna, i bardzo lekka, zakręcana
czyli można sobie zrobić picie (np napar czy kawę zbożową ugotować) a potem jeszcze gorące wlac do butelki, zakręcić i zabrać do pracy czy na spacer z psami
odporna/ czyli nawet jak sie ją opuści, przewróci - to dalej żyje
i można w niej surówki tez nosić, bo ma dość duzy otwór - łatwo się myje
przezroczysta, i ma podziałkę
i do tego mam termos z jedzeniem do pracy
długo myslałam nad pudełkiem śniadaniowym, coby sobie w nim nosić jedzenie do pracy, i po wielu przemyśleniach,już jakis czas temu, kupiłam termos taki podróżny/obiadowy
też na całodzienne wycieczki z psami go biorę - wystarczy sobie soczewice ugotować, w termos i jedzenie gotowe
a u mnie w pracy bieda - w sensie, nie da sięnawet podgrzać jedzenia, ani nie ma jakiegoś miejsca do jedzenia - wiec ludzie głownie noszą kanapki
ale mnie kanapki przekraczają
a jedzenie w termosie jest gorące, niezależnie o której godzinie zjem -czy rano czy wieczorem